Życzenia dla prezydenta Komorowskiego

Respektuję Pana mandat i cenię Pana wyborców, ale nie wierzę, że będzie Pan odpowiedzialną głową państwa. Mam obawy, że Pana prezydentura będzie gnuśna, inercyjna, imitacyjna i słaba, że nie jest Pan przygotowany do sprawowania tego urzędu, że ludzie z Pana otoczenia nie gwarantują współpracy z różnymi siłami politycznymi, samodzielności i asertywności w kwestiach polityki zagranicznej. Nie wierzę, że okaże się Pan sprawnym i skutecznym politykiem w wymiarze wewnętrznym, na polu współpracy z opozycją, z ludźmi inaczej myślącymi. Widzę wokół Pana zbyt dużo osobowości o podejrzanej konduicie i niejasnych biografiach.

Nie dostał Pan głosów jako Bronisław Komorowski, dostał Pan te głosy jako polityk Platformy. Nie wierzę, że wraz z Donaldem Tuskiem razem ruszycie do udanej  modernizacji kraju. W swoim przemówieniu nie podziękował Pan premierowi, choć wymienił Pan inne osoby, które w niczym Panu nie pomogły w tym sukcesie (podczas gdy to, że będzie Pan prezydentem zawdzięcza Pan tylko i wyłącznie Donaldowi Tuskowi). To niestety może sygnalizować, że przejął Pan najwyższy urząd w państwie nie po to, by wraz z PO reformować kraj, ale po to, by budować swoją pozycję polityczną. A to oznaczałoby oszustwo wobec Pana wyborców.

W czasie kampanii wyborczej wykazał się Pan sporą niekompetencją i arogancją. To niedobrze wróży na przyszłość. Nie jest Pan przygotowany do sprawowania tego urzędu i chyba nie za bardzo chce Pan się uczyć.  Nie ma Pan przymiotów ducha i intelektu, które gwarantowałyby, iż będzie Pan kompetentnym i skutecznym prezydentem.

Ale może się mylę. Może nie mam racji. Bardzo chciałbym, Panie Prezydencie, by okazał się Pan lepszym prezydentem, niż był Pan marszałkiem i kandydatem. Życzę tego Panu. Ale jeszcze bardziej życzę tego Polsce. Mimo wszystko – powodzenia, Panie Prezydencie.

 

Składam gratulacje panu Bronisławowi Komorowskiemu z powodu jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Wygrał Pan w demokratycznych wyborach i należy się Panu za to szacunek. Nie mogę jednak powiedzieć, że mam nadzieję, iż będzie Pan dobrym prezydentem, bo owej nadziei nie mam.