Od morza do morza - wspomnienia i wizje

  Drugiego lipca 2012 w tygodniku "Uważam Rze ukazał się tekst Waldemara Łysiaka "Polska od morza do morza".  Autor snuł w niej wizję wojny polsko-rosyjskiej która mogłaby przywrócić Polsce wielkość terytorialna z czasów I RP w jej najlepszych latach.  Swoje marzenie zilustrował licznymi mapami ukazującymi zasięg terytorialny Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a także opublikowana w 1847 roku przez Oskara Żebrowskiego mapą "Polska w naturalnych granicach" - od Szczecina do Rygi, delty Dunaju oraz Chersonia".  Zacytował też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego:
  "nasza historia jest taka, że wpierw zatrzymaliśmy na kilkaset lat ekspansję Niemców ku Wschodowi, później parcie islamu ku Zachodowi, a wreszcie marsz rewolucji bolszewickiej. W międzyczasie stworzyliśmy pierwszą europejską republikę z obieralnym, odpowiedzialnym przed prawem władcą, i z zasadą równouprawnienia religii, a kiedy przyszedł XX wiek, pierwsi stawiliśmy opór Hitlerowi, zmuszając Zachód, by rozprawił się z hitlerowską Rzeszą. Rozprawienie się z Sowietami zostało wszczęte przez polską Solidarność".
  Łysiak jasno stwierdził, że kraj o takim dorobku historycznym może próbować porywać się na rzeczy wielkie.  Swój artykuł zakończył słowami:
  "Wiem, oczywiście, że znajdą się malkontenci, którzy popukają mi w czoło - takich nigdy nie brak (...) Nie słuchajcie ich - zawsze trzeba mierzyć wysoko, bardzo wysoko, najwyżej.  Jak mówił Oscar Wilde: "Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy spoglądają ku gwiazdom".".
  Ciekawe jest to, że tekst Łysiaka nie wywołał prawie żadnej reakcji w mediach mainstreamu.  Tylko niezawodna "Gazeta Wyborcza opublikowała 16.07 prześmiewczy pamflet pióra Janusza Andermana "Król Łysiak I"  /TUTAJ/.  Również wśród blogerów oddźwięk był niezbyt wielki.  Można wspomnieć polemiki R.Zalewskiego  /TUTAJ/ i Pawła Wieciecha  /TUTAJ/.  Ten ostatni postulował ekspansję biznesową zamiast militarnej.
  Redakcja "Uważam Rze" poszła jednak za ciosem.  Dwunastego lipca ukazał się nowy numer miesięcznika "Uważam Rze - HISTORIA", a w nim aż sześć artykułów poświęconych Kresom pod wspólnym nagłówkiem "Ziemie Wschodnie - Wielkość Utracona".  Najciekawszym z nich jest rozmowa Macieja Rosalaka z profesorem Andrzejem Nowakiem p.t. "400 lat oddechu".  Profesor mówi w niej:
  "Przez unię, przez otwarcie na wschód – twierdzą pogrobowcy stańczyków – wróciliśmy do „pierwotnej kupy słowiańskiej”, zamiast intensyfikować nasz rozwój tak, jak zaczął to skutecznie robić ostatni silny Piast Kazimierz Wielki. Tego rodzaju ostry osąd nie bierze jednak pod uwagę jednego czynnika: geopolitycznego. Historia to nie szachy, w których sąsiedzi czekają na nasz ruch. Nie, zanim zrobimy ten ruch, oni mogą zrobić 20. Gdybyśmy nie weszli na obszary wschodnie, one nie pozostałyby bezpańskie, ale nieuchronnie stałyby się częścią wielkiej potęgi wschodniosłowiańskiej. Moskwa miała program, wolę i siły, aby zjednoczyć ziemie dawnej Rusi i to czyniła.
Unia polsko-litewska opóźniła ten proces?
O cztery wieki. I dziś jej konsekwencje cywilizacyjne stoją temu procesowi nadal na przeszkodzie. Teraz wyobraźmy sobie, że już w XV wieku za naszą wschodnią granicą na Bugu stoi potężne państwo wschodniosłowiańskie. Czy pomaga nam to odzyskać Śląsk? Przecież Luksemburgowie, a potem Habsburgowie nie patrzyliby z założonymi rękami, jak odbieramy im najbogatszy kraj korony czeskiej, tylko w każdej chwili mogliby zawrzeć sojusz przeciwko Krakowowi z imperium wschodnioeuropejskim. I to imperium mogłoby uderzyć już w XV wieku znad Bugu, a nie znad górnej Wołgi…"  I dalej:
  "Polska leży między dwiema największymi, starszymi od niej i bez porównania potężniejszymi od niej – od samego początku naszych dziejów – wspólnotami etniczno-historycznymi w Europie: wschodniosłowiańską i germańską. Czy mała Polska wciśnięta między dwie potęgi – na wschodzie i na zachodzie – obroniłaby swoje miejsce na mapie, swoją odrębną ścieżkę w historii i kulturze europejskiej? Myślę, że dzięki unii z Litwą, dzięki wysiłkowi, jaki został włożony w próbę sprostania temu cywilizacyjnemu wezwaniu, zyskaliśmy olbrzymia przestrzeń nie tylko politycznego, ale także kulturalnego oddechu. Kiedy kultura polska wydaje swoje najwspanialsze owoce? W czasach unii lubelskiej, w czasach Kochanowskiego, Reja, Sępa-Szarzyńskiego, Skargi a potem w XIX wieku, w czasach Słowackiego, Mickiewicza, Moniuszki. Czy wydałaby je, gdyby już w XV wieku pogodziła się z miejscem ograniczonym do malutkiego aneksu zachodnich potęg Europy? Ten oddech pomógł Polsce przetrwać w najgorszym położeniu geopolitycznym na świecie. I nie tylko przetrwać. To, że między Rosją i Niemcami pojawiły się jeszcze Litwa, Białoruś i Ukraina zawdzięczamy właśnie podjęciu owej próby dziejowej – unii z Litwą. Próba powiodła się w tym przynajmniej sensie, że przyniosła trwale rezultaty cywilizacyjne, stworzony został odrębny wariant kultury europejskiej. W ciągu kilkuset lat od XIV do XVIII wieku rozwijał się ustrój specyficznej kultury politycznej, wspólnoty republikańskiej, wspólnoty wielu narodów. Pojawiło się coś odrębnego, coś, co daje nam autonomiczny charakter, co powoduje, że Polska nie jest małym krajem o małej historii i małej kulturze (…)."  /TUTAJ/.
  Na zakończenie Andrzej Nowak porównuje państwo polsko-litewskie do obecnej Unii Europejskiej:
   "Uderza jednak także oczywista różnica: unia polsko-litewska tworzyła się w samorządach, sejmikach, we wspaniałe kulturze obywatelskiej wolności; Unie Europejską tworzy natomiast gigantyczna biurokracja, obywająca się coraz widocznie bez obywateli.  Unia polsko-litewska przetrwała 400 lat.  Zastanawiam się: jak trwałe będzie dzieło biurokracji?".
  Powinniśmy być wdzięczni redakcji "Uważam Rze" za opublikowanie zarówno artykułu Łysiaka, jak i rozmowy z prof. Nowakiem.  Wizja "Polski od morza do morza " nie wydaje się jednak realna.  Wykształciły się już narody: litewski, ukraiński, białoruski, łotewski i estoński, które wcale polskiej dominacji nie pragną, a niektóre, tak jak litewski, bardzo się jej obawiają,  To co może powstać to związek równoprawnych państw Europy Środkowej i Wschodniej poszerzony o Czechy, Słowację, Węgry, być może o Rumunię.  Państwa bałtyckie starają się związać sojuszami obronnymi ze Szwecją oraz z Wielka Brytanią.  Próby stworzenia czegoś podobnego wokół Polski są torpedowane przez Niemcy i Rosję., że przypomnę Pentagonale, czy trójkąt wyszehradzki.  Trzeba je jednak wciąż podejmować.  Polityka rządu Tuska nie sprzyja  niestety temu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Rudy102

21-07-2012 [22:36] - Rudy102 | Link:

Te cytaty z "Urze" to jakiś bełkot. Jak są prawdziwe (bo nawet nie mam ochoty płacić w kiosku za te wypociny) to jest po prostu kompromitacja autorów. No to przecież jakieś popłuczyny po Dmowskim. Rojenia narodowych megalomanów dobrze zakonserwowane w spirytusie. Nie chce się nawet o tych bredniach myśleć. To nie są poważne podstawy do dyskusji jakiejkolwiek.

Obrazek użytkownika elig

22-07-2012 [11:24] - elig | Link:

  Te teksty są po prostu za trudne dla Pana.  Dlatego wydają się Panu bełkotem.  Przecież nie ma Pan pojęcia o tym, kim był Dmowski, i jakie poglądy głosił.  On był zwolennikiem Polski stosunkowo niewielkiej terytorialnie , ale za to etnicznie jednorodnej - czysto polskiej.  Z wizją Łysiaka nie ma to nic wspólnego.  Nie powinien Pan kupować "Uważam Rze".  Lepiej będzie zacząć od podręczników dla szkoły podstawowej.

Obrazek użytkownika Rudy102

22-07-2012 [15:11] - Rudy102 | Link:

Bardzo dobrze rozumiem idee Dmowskiego z jego uwielbieniem caratu, z jego psychopatycznym panslawizmem i innymi skrzywieniami mentalnymi. Nie ma możliwości współpracy z Rosją, którą postulował Dmowski. Dla Rosjan jesteśmy nic nie znaczącym pionkiem w ich grze o panowanie nad światem. Dla nich zawsze będziemy zdrajcami, którzy sprzedali się Zachodowi. Dla nich zawsze będziemy się tylko na rabów nadawać, których trzeba na Sybir wywieźć "dla reedukacji".
Trudno tego dmowskiego bełkotu nie zrozumieć, bo pisał to gość którego inteligencja pozwalała tylko na rozpalenie ognia, oprawienie zdobyczy za pomocą kamiennego noża i jej upieczenie (tak jak dzisiejszych giertychów -"godnych spadkobierców" jaskiniowca w garniturze).
Proszę nie sugerować mi tu braku inteligencji i cywilizacyjnego obycia. Polska dzisiaj jest "etnicznie jednorodna" i co z tego? Cały czas "królewięta" próbują "postaw sukna" dla siebie wyszarpnąć. A "przemyślenia" Dmowskiego są mocno antyczne i nie pasujące do rzeczywistości ani troszkę.
Co do podręczników, to dosyć dobrze zapoznałem się z nimi na trochę wyższym poziomie niż podstawowy. Nie życzę sobie insynuacji poddających w wątpliwość mój poziom intelektualny. To chamstwo po prostu i właśnie "dmowskie drobnomieszczaństwo".

Obrazek użytkownika Logos

22-07-2012 [20:07] - Logos | Link:

1) Akurat cytowany Łysiak jest sympatykiem Piłsudskiego, nie Dmowskiego i wszedł w ostrą polemikę z JKM, gdy ten wyciągnął Piłsudskiemu agenturalność.
2) Panslawizm i Polska od morza do morza, to nie "wynalazek" Dmowskiego, to fakt z dużo bardziej odległej historii, a z faktami się nie dyskutuje, Polska kiedyś była od morza do morza i Dmowski nic z tym wspólnego nie miał, nie było go na świecie jeszcze.
3)A cytowana historia alternatywna ustala jak można było tej pozycji nie utracić lub ją później odzyskać i eto wsjo! Nie widzę tu Dmowskiego.
4) paktem Ribbentrop-Mołotow to raczej Rosjanie zdradzili i zaprzedali się w pewnym sensie "zachodowi", a co nas obchodzi co oni o nas myślą? Oni się przejmują co my o nich myślimy?

Obrazek użytkownika Rudy102

26-07-2012 [21:57] - Rudy102 | Link:

Tylko tyle i aż tyle: panslawizm to podstawa dmowskiej ideologii (także giertychów i innych sprzedawczyków). Poddanie się ruskim panom. To cały Dmowski.
Katyń zweryfikował tą postawę dosyć dokładnie.

Obrazek użytkownika Logos

22-07-2012 [08:28] - Logos | Link:

Historia alternatywna to dla mnie analogia do sci-fi, tyle, że w przeszłości i z większymi rygorami oraz poszanowaniem faktów. Choć niestety błędów przodków się już nie naprawi, to czyta sie to ciekawie. A Łysiak wraz z jego erudycją historyczną, przedstawia te wizje bardzo racjonalnie. I jak zwykle u niego - ilustracje nie byle jakie.
Nie jestem zwolennikiem podziału prasy - tylko GP albo nic. Czytam różne rzeczy, Uważam Rze jest moim skromnym zdaniem jedną z najciekawszych pozycji. I nie powinno toczyć się jałowych bojów (choć konkurencja to konkurencja, rozumiem to).

Obrazek użytkownika elig

22-07-2012 [11:14] - elig | Link:

  Ja czytam i "Gazetę Polską" i "Uważam Rze".  Oprócz tego z tygodników jeszcze "Najwyższy Czas" oraz "Forum", a także "Warszawską Gazetę".

Obrazek użytkownika Logos

22-07-2012 [11:33] - Logos | Link:

Też czytam NCzas, wiele dobrych niepoprawnych politycznie artykułów. Myslę, że jesli ktoś chce byc dobrze poinformowany to warunkiem koniecznym jest nie zamykanie się w jednym, nawet wartosciowym, tytule. Poza tym nie sposób, by w jednym pismie poruszyc wiekszość waznych kwestii. One są po prostu komplementarne, a czasami pokazuja nieco inny punkt widzenia na to samo zjawisko.
Pozdrawiam