Ciągle WYKLĘCI!

Wstydem dla III RP jest fakt, że przez podam pół wieku nie umiano załatwić spraw związanych z ludźmi niewinnie skazanymi w czasach szalejącego komunizmu, w pierwszych latach po wojnie.

Jak wygląda do tej pory przywracanie czci i honoru tym, którzy niewinnie gnili w wiezieniach lub ginęli skazani na śmierć warto przeczytać w artykule Andrzeja W. Kaczorowskiego, który pozwolił mi na przedruk swojej pracy. Autor na podstawie wyroku śmierci wykonanego w Poznaniu 19.II.1947 na 10 skazanych za udział w Polskim Związku Wojskowym „Maria” pokazuje co zrobiono do tej pory dla tych, którzy wtedy skazywani byli za to, że rzekomo "usiłowali przemocą zmienić ustrój Państwa Polskiego".

19 II 1947 w Poznaniu wykonano wyroki śmierci na 10 skazanych za udział w Polskim Związku Wojskowym ?Maria?. Podstawą prawną był osławiony art. 86 paragraf 2 Kodeksu Karnego LWP: Kto usiłuje przemocą zmienić ustrój Państwa Polskiego...

Ostatni ze skazanych na śmierć - Wacław Bujanowski nie doczekał anulowania wyrokuOprócz najwyższego wymiaru kary orzeczono wobec 10 osób utratę praw publicznych i honorowych  na zawsze oraz przepadek mienia w całości. Wszystko wskazuje, że dokonano mordu sądowego z przyczyn politycznych. Groby ofiar są nieznane, nie ma aktów zgonu i do dzisiaj nikt ze straconych nie został zrehabilitowany.

O tajnej organizacji poakowskiej PZW "Maria" pisali przede wszystkim ubecy i propagandziści epoki PRL, dla których była to jedna z ?band reakcyjnego podziemia?. Dopiero w ostatnich latach  próbowali odtworzyć jej dzieje historycy i zajmowali się nimi kombatanci, a IPN udostępnił wiedzę zawartą w zachowanych dokumentach. Niedawno  Stefan Cyraniak, zasłużony nauczyciel i znany regionalista z Międzyrzecza, w opracowaniu ?Za kratami bezpieki. Organizacje konspiracyjne działające na Ziemi Międzyrzeckiej w latach 1945-1955? wykorzystał nie tylko wcześniejsze ustalenia dr. Bogdana Biegalskiego z Zielonej Góry, ale także informacje uzyskane od nieżyjących już ostatnich członków związku walczącego z "władzą ludową".

Głównym przestępstwem tych, co go zakładali, była przynależność do Armii Krajowej. Żołnierze z oddziału Stanisława Bogdanowicza "Toma" byli spaleni na swoim terenie, dlatego też  ponad dwudziestu z nich we wrześniu 1945 r. postanowiło wyjechać z Białej Podlaskiej, a wybór padł na leżący  daleko na zachodzie na Ziemiach Odzyskanych Międzyrzecz. Uruchomili tam warsztat mechaniczny i firmę przewozową, objęli stanowiska w administracji, a nawet zatrudnili się w milicji. Tworzyli zwartą grupę osadników z Białej, część chodziła w wojskowych mundurach, grupa specjalnie się nie kryła. Wśród mieszkańców Międzyrzecza byli znani jako ludzie z lasu - wspomina pan Stefan, lat 90.

Aby przygotować bazę dla zagrożonych represjami kolegów, akowcy pozyskali do swej działalności nowych członków. Wśród nich byli znani miejscowi urzędnicy, m.in. kierownik aprowizacji i handlu w starostwie powiatowym Stefan Vorbrodt ?Kusy? i kierownik Powiatowego Biura Rolnego Kazimierz Rutkowski "Bary", oraz grupa milicjantów, w tym kierownik referatu śledczego Komendy Powiatowej MO Edmund Jarysz, oraz młynarzy, u których organizowano punkty aprowizacyjne. Członkiem związku został wiceprezes PSL Jan Halaba, a jego mężami zaufania działacze SP i SD, bowiem spora część
społeczeństwa sympatyzowała z akowcami.Jedno z miejsc straceń ofiar UB w Poznaniu

Gdy w grudniu 1945 r. w Białej Podlaskiej doszło do aresztowania kilku wysłanników z Międzyrzecza, na naradzie w Warszawie podjęto decyzję o przerzuceniu ?Toma? i jego najbardziej narażonych ludzi do Gdańska. Na wolności przebywali na Wybrzeżu jeszcze tylko przez parę miesięcy, gdyż 23 marca 1946 r. UB udało się ująć "Toma" i jego towarzyszy. Według Stefana Cyraniaka w Międzyrzeczu powstała w tym czasie ?nowa organizacja konspiracyjna, która była wytworem UB?. Dwie bandy rabunkowe: Konstantego Downara z Rogozińca i Jana Waraksy z Chyciny ? złożone z kilkunastu rolników i 2 wiejskich milicjantów ? pod  pretekstem eliminowania zwolenników PPR trudniły się napadami i rekwizycją bogatych gospodarstw. Granica między bohaterstwem a bandytyzmem była w tych latach często trudna do określenia, zwłaszcza że przed referendum zapowiedzianym na 30 czerwca 1946 r. trwała ostra walka polityczna i propagandowa.

Organy bezpieczeństwa przystąpiły do ataku - pisze Cyraniak. Przy okazji likwidacji bandy rabunkowej Downara-Waraksy usunięto ze sceny politycznej część wpływowej opozycji prawicowej w Międzyrzeczu. W dniach 7,8 i 15 czerwca oraz później objęto aresztowaniem około 120 osób. (?) Media poznańskie, gorzowskie oraz radio obarczyły za rozboje, mordy i bezprawie, jakie miały miejsce w powiecie międzyrzeckim, jednostronnie opozycję polityczną powiązaną z AK. Do społeczeństwa dotarły więc fałszywe i mylne informacje. Nic dziwnego, że starsi mieszkańcy do dziś mówią o "bandzie" "Maria", a niektóre ulice Międzyrzecza mają nadal komunistycznych patronów.

Spośród 120 zatrzymanych bezpieka wyselekcjonowała 36 osób do dalszego śledztwa, które trwało kilka miesięcy. Prowadzono je w budynku WUBP przy ul. Kochanowskiego w Poznaniu znanymi ubeckimi metodami. ?Zeznania te były na mnie wymuszone, mianowicie w ten sposób, że przez 7 dni i 7 nocy kazano mi stać -  powiedział przed sądem Kazimierz Rutkowski, a Konstanty Downar stwierdził: Takich zeznań nie składałem, a podpisałem je bez odczytania. Możliwe jest, że złożyłem takie wyjaśnienia będąc nieprzytomnym do tego stopnia, że aby mnie doprowadzić do przytomności, zlewano mnie trzy razy zimną wodą.

Proces rozpoczął się 18 listopada 1946 r., rozprawę zorganizowano w gmachu Komendy Wojewódzkiej MO na Łazarzu w Poznaniu. Wyrok ogłoszono 2 grudnia. Karę śmierci usłyszało 12 osób. Jednej osobie wyrok zmienił Najwyższy Sąd Wojskowy, a drugą 10 lutego 1947 r. ułaskawił prezydent Bolesław Bierut. Trzy dni po wykonaniu wyroków śmierci weszła ustawa o amnestii. Wśród straconych było 4 milicjantów i zapewne chodziło o to, by pokazać, że ?surowa ręka sprawiedliwości ludowej? nikomu nie pobłaża.

Wacław Bujanowski - to właśnie jemu po 55 dniach uchylono karę śmierci ? obecnie  lat 83, opowiada, że w czasie procesu zorientował się, że jego brat występujący jako Bolesław Walicki był współpracownikiem UB w Międzyrzeczu i chociaż sam brał udział w podejmowanych przez bandę Downara-Waraksy akcjach, nie został aresztowany i nie zasiadł na ławie oskarżonych; w zamian za świadczone usługi UB załatwiło mu gospodarstwo rolne w Goruńsku. Pan Wacław odsiedział 9 lat we Wronkach, w więzieniu dowiedział się od księdza kapelana, który był świadkiem egzekucji, że skazanych z jego procesu rozstrzelano na poznańskim lotnisku Ławica.  Po wyjściu na wolność trafił znów na brata, ale nie podał mu ręki i nigdy w życiu już go nie spotkał. Wacław Bujanowski wychował czworo dzieci, mieszkał  do końca życia w Międzyrzeczu. Zmarł niedawno, nawet on nie doczekał rehabilitacji.

W listopadzie ub. r. PAP nadała depeszę pt. Te haniebne wyroki trzeba unieważnić. Moralna rehabilitacja osób skazanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego dokonała się wiele lat temu, wraz z odzyskaniem przez RP niepodległości. Jako państwo jesteśmy jednak zobowiązani do podjęcia wszelkich, przewidzianych prawem działań, zmierzających do rehabilitacji tych osób także w świetle prawa, a ta dokonać się może jedynie poprzez wnioskowanie o uznanie tych często haniebnych orzeczeń za nieważne? ? zadeklarował minister sprawiedliwości.

IPN udostępnił ministerstwu listę nazwisk osób skazanych wyrokami stalinowskich Wojskowych Sądów Rejonowych na  kary śmierci, wobec których do tej pory nie podjęto procedury rehabilitacyjnej na podstawie ustawy z 1991 r. Po dwudziestu latach jej obowiązywania istnieje wciąż duża liczba orzeczeń, których nieważności dotąd nie stwierdzono. Inicjatywa ta ma być więc hołdem i próbą przywrócenia dobrego imienia niesłusznie skazanym na karę śmierci w tych dramatycznych dla Polski czasach. To także gest skierowany do ich rodzin? - powiedział minister. To oczywiście zupełnie pusty i mocno spóźniony gest, ponieważ ogromna większość spośród najbliższych osób straconych już dawno nie żyje, a wnukom nie należy się żadne odszkodowanie od Skarbu Państwa.

Spróbowałem dojść, jak ten ?gest? wygląda w praktyce na przykładzie PZW ?Maria?. O  losach  członków tej organizacji pisałem w ?Gazecie Sołeckiej? trzy lata temu (?Prawda odkryta po 60 latach?, nr 2/2009). Ukazało się kilka nowych książek na ten temat, dokumentacja jest dostępna w poznańskim oddziale IPN (właśnie ją badam: sygn. akt Sr 917/46, IPN Po 376/2), a lista straconych została pokazana nie tylko na stronie internetowej centrali IPN. Zadałem pytanie rzecznikowi prasowemu IPN, czy na liście nazwisk przygotowanych przez IPN dla Min. Sprawiedliwości w celu unieważnienia wyroków stalinowskich sądów są ofiary WSR z Poznania. Andrzej Arseniuk odpowiedział, że osoby te znalazły się na wykazie przesłanym Min. Sprawiedliwości pół roku wcześniej, tj. 6 maja 2011 r. Wykazu nie widziałem, ale ustaliłem, że o swoich działaniach centrala w ogóle nie poinformowała oddziału IPN w Poznaniu, w którym znajdują się akta sprawy, co wydaje się dość dziwne.
grób Toma
Informację uzyskaną od Andrzeja Arseniuka przekazałem rzecznikowi prasowemu resortu sprawiedliwości, chcąc się dowiedzieć, czy minister skierował odpowiedni wniosek o unieważnienie wyroku WSR w Poznaniu oraz czy został on już rozpatrzony. Czy podjęte zostały starania, by dotrzeć z taką informacją do rodzin ofiar lub przynajmniej ogłosić rehabilitację skazanych na pozbawienie praw publicznych na zawsze? ? pytałem. Otrzymałem bardzo długą odpowiedź Wioletty Olszewskiej z Wydziału Informacji Min. Sprawiedliwości, która wyjaśniała, że Departament Sądów Wojskowych 29 czerwca 2011 r. otrzymał publikacje książkowe dotyczące działalności WSR, na ich podstawie sporządził wykazy osób skazanych na karę śmierci w całym kraju i podjął ogólnopolską kwerendę ?celem weryfikacji pod kątem prowadzenia w tych sprawach postępowań rehabilitacyjnych. Okazało się, że w większości tych spraw nie toczyło się tego rodzaju postępowanie. Niemniej 18 lipca 2011 r. minister zwrócił się do dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu o sporządzenie kolejnych takich wykazów, ponieważ publikacje książkowe jakoby nie zawierały danych niezbędnych do wystąpienia z wnioskiem o unieważnienie wyroków. 27 lipca 2011 r. zastępca prezesa IPN poinformował  o przystąpieniu do realizacji tego zadania, zwracając jednocześnie uwagę na trudności w jego wykonaniu z uwagi na złożoność i pracochłonność oraz obciążenie pracowników Instytutu innymi ustawowymi obowiązkami. Zaproponował także, aby do czasy przygotowania takiego wykazu przy sporządzaniu wniosków o unieważnienie wyroków WSR korzystać z informacji udostępnionych na stronie internetowej Instytutu, gdzie zamieszczono listę osób skazanych na karę śmierci przez WSR w latach 1946-1955, ?która jest sukcesywnie aktualizowana.

W rezultacie tych wszystkich działań - według mnie o charakterze pozornym i przerażająco  zbiurokratyzowanych - od sierpnia do grudnia 2011 r. minister sprawiedliwości wystąpił z wnioskami o unieważnienie wyroków wobec około tysiąca osób. Wśród nich nie było jednak żadnej z osób, które występują w sprawie b. WSR w Poznaniu - stwierdziła przedstawicielka resortu. Wykaz, na którym miały znajdować się nazwiska tych osób, a który miał zostać przesłany do Ministerstwa, nie został przekazany tut. departamentowi. (?Wspomniana wyżej internetowa lista skazanych na karę śmierci przez Wojskowe Sądy Rejonowe zawiera nazwiska tylko 7 skazanych ze sprawy Sr 917/46. Wystąpienie wobec tych osób z wnioskiem o unieważnienie wyroku b. WSR w Poznaniu nie było jednak możliwe z uwagi na brak dostatecznych danych do sporządzenia wniosków (brak kwestionariusza osoby represjonowanej). Nazwiska osób skazanych w tej sprawie nie pojawiły się także na wykazach IPN. Ponadto ustalono, iż wobec 4 osób skazanych w tej sprawie toczyło się postępowanie. Obecnie podjęto starania sprowadzenia akt  tej sprawy, aby rozważyć, czy wobec pozostałych osób zachodzą przesłanki do zainicjowania takiego postępowania.

Niestety, przykro to stwierdzić, ale Wydział Informacji Min. Sprawiedliwości mija się z prawdą. Internetowa lista skazanych na karę śmierci przez WSR w Poznaniu obejmuje wszystkie nazwiska straconych 19 lutego 1947 r., a ?kwestionariusze osoby represjonowanej można łatwo znaleźć w aktach IPN.

Tak więc stalinowska praworządność trwa  bez zmian od 65 lat. To prawdziwa hańba wymiaru sprawiedliwości III RP, zwłaszcza sprawiedliwości w wykonaniu wojskowym. Nie wspominając o pionie ścigania IPN, który wydaje się zupełnie niepotrzebny.

Andrzej W. Kaczorowski 
zdjęcia zrobione przez syna autora
1. Ostatni ze skazanych na śmierć - Wacław Bujanowski nie doczekał anulowania wyroku
2. Jedno z miejsc straceń ofiar UB w Poznaniu
3. Grób Toma

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Seawolf

03-07-2012 [17:06] - Seawolf | Link:

Witaj, sgosiu!
 
Aż mnie bezsilna złośc dławi, jak to czytam.....

Obrazek użytkownika sgosia

03-07-2012 [17:35] - sgosia | Link:

Dlatego zamieściłam ten tekst, ze jak przeczytałam, to wiedziałam, ze muszę coś z tym zrobić. 

Obrazek użytkownika xena2012

03-07-2012 [23:53] - xena2012 | Link:

pisze Pani na blogu o fiasku starań przywrócenia dobrego imienia niewinnie oskarżonym,pomordowanym,leżących w bezimiennych mogiłach.Ale wstyd w III RP jest rzadkim gościem.Nikt z oprawców nie poniósł nawet najmniejszej kary,a co więcej do końca życia uważając się za niewinnych nie mieli żadnych wyrzutów sumienia.Upokarzano,zabijano największych polskich patriotów walczących o Polskę w czasie wojny, żeby potem zginąć z rąk zsowietyzowanych Polaków.Przed laty społeczeństwo bało się zadawać pytań, teraz też pytań nie zadaje ale nie z powodu braku odwagi tylko zainteresowania ,ochoty i lenistwa umysłowego.Dlatego nie ma co liczyć,że ta sprawa zostanie kiedyś wyjaśniona.

Obrazek użytkownika sgosia

04-07-2012 [11:37] - sgosia | Link:

Nie można się poddawać. Kiedyś nie mogliśmy, lub nie wiedzieliśmy wszystkiego. Teraz dobrze, ze są tacy jak A.W. Kaczorowski, bo oni nie dają zapomnieć i nie jest ważne, ze większości się nie chce - nam musi się chcieć i jak kropla drażaca skałę, musimy skruszyć mur obojętności. Kiedyś wydawało się, ze komuna jest nie do obalania.....

Obrazek użytkownika joanna cieszkowska

04-07-2012 [03:51] - joanna cieszkowska | Link:

Wlasnie to pieknie ktos napisal: Witaj sgosiu. Dziekuje ze przyblizylas nam jeszcze jedna grupke bohaterow narodowych. Napewno musimy choc sama nie wiem jeszcze jak stworzyc historyczny dokument XX wieku wlasciwy tym czaso a w nim specjalny rodzial posweicic prawdziwym bohaterom. Jest to bardzo dluga lista. Losy milionow ktorzy zgineli za wolnosc i ojczyzne czy chcieli ginac czy nie jeszcze sanam w pelninie znane. Ten narod dobija sie o swoje szlachetne miejsce w historii. I tak naprawde swoim poswieceniem na takie zasluzyl. Dobrze ze istnieja tacy ktorzy nie zapomnieli. Dzoekuje i wpadnijmy na pomysl aby stworzyc kapsule czasu polskiego zrywu narodosciowego. Sciane bialoczerwonych zniczy swiecacych swoimi swiatlami w daleko przyszlosc.

Wiraj sgosiu i pisz co wiesz a y bedziemy czytac w zadumie nad akcja spoleczna.

Obrazek użytkownika sgosia

04-07-2012 [11:41] - sgosia | Link:

Myślę, że sporo da się zrobić. Najważniejsze chcieć, - mówić, pisać, działać. Trzeba znaleźć sposób dotarcia do młodzieży, bo to nie prawda, ze jej nic nie interesuje, że nie chce działać. Trzeba ją tylko zainteresować, stworzycćwarunki do działania, dać przykład i.....