Pogo w PiS

Wczoraj przeczytałem w „Newsweeku” artykuł Filipa Łobodzińskiego o Grabażu i Strachach na Lachy. Dobry tekst, ale na jego końcu znalazłem odniesienie do…siebie – „Wydając sygnalnego singla Żyję w kraju…, w Święto Niepodległości, sądził, że będzie ferment, ale nic się nie stało. Tylko ku jego zdumienie PiS-owski poseł dr Marek Migalski zadedykował piosenkę posłowi PO”.  A tu to ja się z kolei zdumiałem zdumieniem pana Krzysztofa Grabaż Grabowskiego? No bo niby co w tym dziwnego, że „PiS-owski poseł” dedykuje tę piosenkę posłowi PO? Było to przed paroma tygodniami w programie 24 godziny w tvn24, kiedy to z jednym z polityków Platformy komentowaliśmy „robótkę” partii miłości zamieniania komisji hazardowej w cyrk. Każdy, kto zna tekst piosenki „Strachów”, szybko się zorientuje, że pasuje ona jak ulał do tego, co Sekuła i jego konfratrzy wyczyniają w tej komisji.A może pana Krzysztofa dziwi to, że „PiS-owski poseł” słucha jego piosenek? A co niby – jak ktoś jest z PiS, to znaczy, że jedynym czego słucha, to godzinki w Radio Maryja lub „Kiedy ranne wstają zorze”? Szanowny Panie Grabażu – w młodości pogowałem przy Siekierze i Dezerterze, ryczałem na imprezach „Bo jo cie kochom” i uszczęśliwiałem się bełtami o wdzięcznych nazwach „Cherry” czy też „Kwiat lotosu”. Co więcej, w szeregach PiS jest wielu punków z lat 80-tych i hippisów z lat 60-tych (uwierzy Pan?). Bo fajni i wyluzowani goście są nie tylko w PO, jak wieść gminna, właśnie gminna, niesie.I na koniec, przez całe życie, jak się można domyślać, był Pan, Szanowny Panie Grabażu, nonkonformistą i antyestablishmentowcem. Gdzie dzisiaj jest miejsce takich ludzi? W najbardziej mainstreamowej partii, ulubieńca biznesu mediów i możnych tego świata, czy może jednak w formacji najbardziej antyestablishmentowej, nonkonformistycznej, stojącej po stronie biednych i wykluczonych? Proszę się zatem nie dziwić i nie zdumiewać, że „PiS-owski poseł” słucha uważnie Pana tekstów i odnajduje w nich część opisu świata zgodnego z programem PiS. Dziwne? Możliwe, ale jednak prawdziwe. Obecnie z życiu publicznym to właśnie moja partia jest wyrazicielem i głosem wykluczonych, poszkodowanych, odrzuconych, a PO to partia władzy, biznesu i establishmentu. Pozdrawiam i życzę dalszych tekstów, dobrej muzy i jak najwięcej zdziwień, bo to one świadczą, że wciąż nie umarliśmy.