Publicystyka alternatywna

Na przykład - co by było, gdyby to Jarosław Kaczyński w czasach swego premierowania powiedział, jak wczoraj był łaskaw wyrazić się Waldemar Pawlak, że wszyscy powinniśmy się przyzwyczaić do tego, że będziemy podsłuchiwani.Albo co by było, gdybym to ja powiedział o jakiejś posłance PO, że się prostytuuje politycznie, że powinna sobie potańczyć na rurce, że jest facetem, pociągiem pancernym albo lesbijką. Co by było, gdyby na przykład Joachim Brudziński zaproponował, by premierowi kupić gumową lalkę do uprawiania seksu, bo jakiś taki smutny? I tak dalej....A co by napisali Tomaszowie Lis i Wołek, Janina Paradowska, Jacek Żakowski, gdyby w ciągu paru dni dotarły do nas wieści, że służby specjalne za czasów rządów PiS podsłuchiwały dziennikarzy? Dziś juz wiemy, że to właśnie dziennikarze TVN24, "Rzepy" i "Gazety Polskiej" byli podsłuchiwani przez ABW. I co? I nic? Dziś w radio TOK FM Mariusz Janicki i Janina Paradowska stawiali pytanie, które w obecnej sytuacji uważają za najważniejsze - czy Sumliński jest naprawdę winien!A co by było, gdyby za rządów Jarosława Kaczyńskiego CBA podsłuchiwało bezprawnie na przykład dziennikarzy "Gazety Wyborczej"? Co by było, co by było... Widzicie Państwo te nagłówki? Te lidy? Ten krzyk? Taaaaa, publicystyka alternatywna jest zabawą naprawdę pouczającą. I dla niektórych naprawdę zawstydzającą.

Lubicie Państwo historię alternatywną - czyli co by było, gdyby....? Ja też, ale ostatnio wolę publicystykę alternatywną - czyli co by było, gdyby dzisiaj rządziło PiS. Albo co by było gdyby coś takiego zrobił, lub powiedział pisowiec? Serio, to fascynujące zajęcie!