Konopna subkultura Kory i Kamila

Przeczytałem właśnie, że subkultury wyrastają z niskiej samooceny i to jest podobno truizm. Tekst co prawda dotyczył kibiców, którzy za rządów Tuska są stale na cenzurowanym, ale pewność bijąca z tej złotej myśli każe przypuszczać, że autor traktuje ją jako prawdę uniwersalną. W związku z tym próbowałem odgadnąć, skąd niska samoocena bierze się u osób publicznych, które osiągnęły sukces w swojej dziedzinie, a jednak przynależą do różnych subkultur.

Ot, choćby taka artystka Kora, którą właśnie przyłapano z garścią konopi w domu, a wszystko za sprawą przesyłki do niej, w której zmyślny pies wywęszył w urzędzie celnym rzeczone zielsko. Nie ulega wątpliwości, że w tym przypadku mamy do czynienia z konopną subkulturą, bo to wynika z definicji i nie tylko. Z subkulturą mamy bowiem do czynienia, gdy jakaś grupa wypracuje swoistą normę zachowania i obyczaju, odbiegającą od normy społecznej. Zatem skoro palenie (wciąganie, picie, łykanie czy wcieranie - nie znam się na tym) marihuany nie jest ogólnie przyjętą normą, no to musi być subkultura.

A jakby kto miał wątpliwości, czy artystka Kora spełnia te subkulturowe kryteria, to rozwiewa je redaktor Pacewicz, który broni artystki przed siepaczami wymiaru sprawiedliwości: - Kora jest artystką i celebrytką, która nie poddaje się wzorcom popkultury, lecz rzeźbi swoje życie, jak chce. O marihuanie mówi, że to sposób na „zmianę percepcji, ale taką, którą się zna i której się pożąda”. Kora „jest za legalizacją, ale nie za paleniem od rana do wieczora”. Jej życiowy partner Kamil Sipowicz, prawdziwy rycerz konopny, mówi, że to po marihuanie Kora napisała m.in. utwór "Paradę słoni".

Widzimy zatem, że Kora jest do szpiku konopi subkulturowa i nawet tworzy utwory, gdy jest pod konopnym wpływem. Tym bardziej narzuca się kwestia, dlaczego ma taką niską samoocenę, że pcha się do tej cholernej subkultury?! W końcu odniosła sukces w branży artystycznej jak mało kto i nawet ja pamiętam do dzisiaj taką piosenkę „Złote tango, złoty deszcz”, przy której przeżyłem niegdyś...no... powiedzmy... dość upojne momenty. Zupełnie więc nie rozumiem, po co znany artysta ucieka w subkulturę, jeśli odniósł sukces, czyli obiektywna ocena jego twórczości jest najwyższa z możliwych?

Z drugiej strony nie bardzo pojmuję także, dlaczego akurat w konopie? Dlaczego konopie mają być lepszym stymulatorem artystycznym niż środki, że tak się wyrażę, konwencjonalne. Czy to nie jest środowiskowy szpan lub – co gorsza – snobizm? Dlaczego Kora wraz ze swoim Kamilem bawią się zielskiem, skoro bezpieczniej i chyba taniej jest pisać utwory z tradycyjnie zalanym robakiem? Taki Allan Edgar Poe ponoć nawet nie siadał na trzeźwo do maszyny do pisania, a odniósł sukces, że daj Boże każdemu, Kory i Kamila nie wyłączając. Osobiście znałem gościa, który jak pociągnął z gwinta przez trzy dni z rzędu, to miał takie zwidy, że parada słoni to przy nich sielanka. Nawet sam mistrz Stanisław Ignacy Witkiewicz, polski prekursor twórczości „pod wpływem”, by się nie powstydził takich artystycznych wizji, jakie miewał ów mój znajomy.

No, ale pomijając już kwestie wyższości jednych substancji odurzających nad drugimi w twórczości artystycznej, nadal nie rozumiem, co jest z tą niską samooceną artystki Kory. W końcu jest sławna, cokolwiek powie, czy nawet palnie, to natychmiast powtarzają media; życie swoje rzeźbi jak chce; ma swojego konopnego rycerza i pudelka; redaktor Pacewicz ją podziwia wraz z całą zaprzyjaźnioną redakcją. Nawet tak bezosobowe i pozbawione wszelkiej emocjonalności instytucje jak Urząd Celny i Prokuratura, darzą ją szczególnym zainteresowaniem. Czego może więcej chcieć od życia celebrytka tak spełniona jak Kora, że ucieka w konopie? Pojęcia nie mam.

http://wyborcza.pl/1,86116,119...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika m.

13-06-2012 [18:00] - m. (niezweryfikowany) | Link:

Taki uśmiech!
Zabawnie i z błyskiem - przyjemnie czytać.

Obrazek użytkownika Seaman

13-06-2012 [20:29] - Seaman | Link:

Pozdrawiam serdecznie:)

Obrazek użytkownika grow

13-06-2012 [18:33] - grow (niezweryfikowany) | Link:

Dobrze że napisałeś że się nie znasz bo przynajmniej uczciwie podszedłeś do sprawy. Nie znasz się. Tyle.

Zalać lepiej robaka powiadasz? Znasz badania WHO (World Health Organization)? Jeżeli nie, to podam tylko że ranking szkodliwości środków owe "zalewanie robaka" plasuje wyżej w rankingu strat niż marihuanę.

Nikt nigdy nie umarł po marihuanie, a po alkoholu? To tytoń jest szkodliwszy wg. WHO.

"Taki Allan Edgar Poe ponoć nawet nie siadał na trzeźwo do maszyny do pisania..."

Pisałem kiedyś pracę o E.A.Poe i uwierz, że ów owszem, nie siadał tylko po alkoholu a i również po opium (również wyżej niż marihuana w rankingu WHO).

ps: Czytałeś "Hrabiego Monte Christo?"

Obrazek użytkownika grow

13-06-2012 [18:35] - grow (niezweryfikowany) | Link:

Przepraszam za pomylenie Cie z Seawolfem w moim komentarzu!

Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Gość chicago

13-06-2012 [18:55] - Gość chicago (niezweryfikowany) | Link:

na haju byla zawsze. Skonczyla "artystka' jak wielu z jej talentem.
To nie German.Jej wstepy nie przyciagaly tlumow, chyba ze takich "robta co chceta"ale robic nie bylo mozna / chyba ze wachac/
. Subkultora- wiele o niej a zabraklo kultury.Dzis listy pisza do przyjacol moskali, zenada ze idole

Obrazek użytkownika s.e.

13-06-2012 [22:53] - s.e. (niezweryfikowany) | Link:

Obrazek użytkownika madproff

14-06-2012 [00:42] - madproff (niezweryfikowany) | Link:

no tak paczka adresowana do ramony(psa kornika),trawa nie jej,znaczy czyja ramonki (juz widze jak sobie psinka jointy skreca),to moze i teksty piosenek naleza do zwierzaka.jest cos takiego jak cywilna odwaga,przy calym szumie z popieraniem legalizacji m.,jakos tak glupio wyglada chowanie glowy w piasek.ot kor(w)a medialna,czy jak to komunisci ich zwali inteligentka(czyli tzw.pozyteczna idotka).a ciekawe co by bylo gdyby policja puscila paczke dalej i poszla za nitka do klebka...ale to juz tylko spekulacje,tak jak i piesek jarajacy skrety. :)

Obrazek użytkownika Dremer

14-06-2012 [07:30] - Dremer (niezweryfikowany) | Link:

Teraz wiecie juz dlaczego ten bufon Kamil , filozof od siedmiu bolesc i tzw partner( czy towarzsz) Kory domagal sie "uwplnienia konopi"

Obrazek użytkownika Opornik

14-06-2012 [08:12] - Opornik (niezweryfikowany) | Link:

Popatrzcie na nią i wszystko wiadomo-przecież jej pies jest mądrzejszy na oko,więc musi troszku sobie pofiglować z Kamilkiem w konopi.A te figle to uprawiają już prawie wszyscy w szklanym okienku telesora.Miłego oglądania ale beze mnie.

Obrazek użytkownika KapitanPlaneta

14-06-2012 [08:29] - KapitanPlaneta (niezweryfikowany) | Link:

Fajnie, że przyznałeś się, że nie znasz się na tym, ale kurcze polecam trochę postudiować temat.

Jakby nie rozumiem głównego sensu artykułu. Piszesz, że trawa to wybór wynikający ze słabej samooceny; nie zgadzam się z tym. Uważam, że jeśli ktoś lubi to niech pali, nie ma to nic wspólnego z problemami natury psychologicznej.

Ja wypale sobie jointa raz na pół roku nie dla tego że jest mi źle, ale wręcz przeciwnie. Ojciec mojego przyjaciela nie próbował cale życie ale teraz jak mu zaczyna doskwierać starość dzięki temu może się zrelaksować, dobrze wyspać, podjeść...

Obrazek użytkownika Seaman

14-06-2012 [09:51] - Seaman | Link:

"Piszesz, że trawa to wybór wynikający ze słabej samooceny"

Nieprawda, piszę, że kto inny tak napisał. A co do meritum, to uważam, że tylko głupek może zachwalać sztuczny stymulator nastroju, jakim jest narkotyk, obojętnie w jakiej postaci. I tyle.

Obrazek użytkownika grow

14-06-2012 [11:53] - grow (niezweryfikowany) | Link:

Mówiąc o "zalewaniu robaka". Wszak alkohol to narkotyk - jeden z najsilniejszych, ale jakże oswojonych.