Ministra - ciało zbiorowe.

Nie dadzą się schować przed indoktrynacją – nijak nie dadzą i już.

Nawet transmisji meczów siatkówki nie odpuszczają , a co już zupełnie niebywałe , sprofanowali mecz w Lidze Światowej, pomiędzy Polską i Brazylią.

Co taki mecz dla kibica znaczy, tylko kibic wie (nie mam na myśli tych kolejkowiczów , na wyprzódki  ustawiających się do okienka kasowego z publiczną forsą, co to teraz publicznie i jak na komendę podniecają się naszą wielojęzyczną reprezentacją w piłce kopanej) .

Co to znaczy z Brazylią wygrywać i wygrać – to wie tylko taki kibic, który pamięta mecze sprzed lat 10, bo tak dawno takie zwycięstwo miejsce miało  (towarzyskich ustawek nie liczę).

Od początku wszystko się układało jak w programie Koncert  życzeń:

nasi Brazylię leją, jak Brazylia naszych leje – to nasi zaraz oddają  i znowu leją, no nic, tylko  pokal napełniać albo szklaneczkę (ok – może być kieliszek) i się delektować.
Meczem.

A tu jakiś nadgorliwy dziennikarz, zamiast się skupić na robocie, zaczyna reklamować jakąś panią w średnim wieku, co to kręci głową z lewej strony ekranu na prawą i z prawej na lewą, wzrokiem  błędnym tocząc i rączętami „koci koci łapci” ledwo robiąc, z obawy o manikiur.

W pewnej chwili, z ruchu warg (to w Polsce b. popularna metoda) odczytałem, że pyta się owa pani notabla obok, „ dlaczego, skoro siatka jest założona, gracze w rękach rakiet nie mają ? ”.

Nie wiem, co jej odpowiedział, bo kamera , jakby spłoszona, natychmiast zmieniła kadr.

I ten nadgorliwy dziennikarz w momencie, kiedy nie było widać dokładnie czy był out czy nie, czy po bloku, czy wręcz przeciwnie, nic , tylko ministra to, ministra tamto, ministra siamto.

W pierwszej chwili pomyslałem, że Lis albo inny Gugała, ale nie: jakoś inaczej się nazywał.

Ja tam mam niewielkie wymagania i nawet bym wolał, żeby zamiast ministry pokazywali te śliczne siatkarki, co na trybunach siedziały :

przynajmniej 10 lat młodsze, wysportowane naprawdę, a nie dla picu, i zaangażowane w mecz z potrzeby serca, a nie z obowiązku.

A jak już muszą tę panią pokazywać, to niech przynajmniej po ludzku ją tytułują:

minister.

Tak, mam swoje lata,  to i realista jestem i wiem, że językoznawca  prof. Wziątczyk , jak trzeba będzie, to zaświadczy, że forma ministra jest więcej niż poprawna, ba! – jest jedynie słuszna, a  i nawet opinię dla sądu wydać gotowy, ale wiem także, że to językowa szkarada jest lub (dla tych, co parytety wyznają) - potwór.

Ale nawet najbardziej spolegliwy (to nie epitet – to wyraz uznania) językoznawca przyzna mi rację, że ministra jest to ciało za przeproszeniem zbiorowe:

jak palestra (zbiór papug, pazernych  bardzo), orkiestra (gdzie występują tłumnie smyki, trąby i fujary) oraz, pardon - hałastra.

Cóż zatem ja, reklamiarz, ośmielam się zamiast tej zbiorowocielnej (neologizm taki) ministry zaproponować w zamian?

Ależ proszę bardzo:

ministerka!

że co, że równie szpetne i równie głupie, jak ministra (ja o słowie, nie o człowieku) . I że słownik w MS Office nie przyjmuje?

Owszem, szpetne i głupie, ale skoro nie może być jak Pan Bóg przykazał, minister, to trudno – pust’ budiet  eta – kak jejo...?  ministerka.

Przynajmniej są precedensy:

woltyżer – woltyżerka, trener – trenerka, menedżer – menedżerka, i dynamiczniej: kanonier – kanonierka,  a nawet  frajer – frajerka.

I tylko żeby mi się już nigdy więcej do transmisji sportowych  nie, przepraszam – wpieprzali.
 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika HENRY

05-06-2012 [17:29] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

A gender studies skończył, że głos zabiera ;-)

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

05-06-2012 [18:00] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

studia skończył, ale normalne: żadne gender-śmender :-)

Obrazek użytkownika Gość

05-06-2012 [20:55] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

palestra, orkiestra są greckie. Dlatego paralela nie działa.

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

05-06-2012 [22:37] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

najwyraźniej mamy różne poczucie humoru - tak bywa.

pozdrawiam

Obrazek użytkownika Gość

06-06-2012 [08:02] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Wystarczyło posłuchać wypowiedzi Murka albo Woickiego. Świadczą o tym również gwiazdy ekipy Huberta Wagnera obecnie fantastycznie sprawdzający się w roli komentatorów, mam na myśli Drzyzgę czy Wójtowicza.
Przestałem kibicować siatkarzom od czasu gdy rej w reprezentacji zaczął wodzić przygłup Gruszka. Obecnie niestety ma godnych, bezmyślnych następców Kurka i Bartmana.
Kibicuję naszym kobitkom. Ze Świderkiem może do czegoś dojdą. A i wrażenia estetyczne bez porównania lepsze.