Walka buldogów pod dywanem

 

1. Wprawdzie w mediach królują informacje dotyczące tego co dzieje się w największej partii opozycyjnej, a głównie odbywa wiwisekcja każdej wypowiedzi Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a w partii rządzącej i to pełnią władzy w najlepsze trwają walki buldogów pod dywanem. Najpierw były to starcia Przewodniczącego Klubu PO Grzegorza Schetyny z Premierem Tuskiem, szczególnie po usunięciu go z rządu, teraz są to boje Marszałka Schetyny z Premierem. Niespodziewanie Schetynę w tym boju wsparł Przewodniczący PO na Mazowszu Andrzej Halicki.

Halicki szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i rzecznik klubu PO do tej pory wypowiadający się o problemach Platformy raczej dyplomatycznie, niespodziewanie przed dzisiejszą II częścią Krajowej Konwencji Platformy zaatakował Donalda Tuska w niewybrednych słowach. Na Konwencji tej mają się odbyć wybory Komitetu Krajowego, który z kolei wybierze w najbliższym czasie 25 osobowy Zarząd, a ten będzie rządził Platformą przez najbliższe 4 lata.

2. Halicki wytknął Tuskowi, że lubi lizusów, gromadzi wokół siebie złych ludzi i coraz bardziej podoba mu się „polityczny salon”, a nie kierowanie partią. Wspomina także o kulisach odejścia wicepremiera Schetyny z rządu ,stwierdzając ze Schetyna „miał prawo poczuć zdradzony”, bo decyzja w jego sprawie była „po prostu zakomunikowana”. „Nie powinno się upokarzać ludzi „-podsumowuje. Nie sądzę, żeby była to samotna szarża Halickiego. Na pewno do tego ataku został wystawiony bo na Konwencji jak już wspominałem dojdzie do wyboru Komitetu Krajowego a ten wybierze 8 członków zarządu partii, którzy oprócz 16 szefów regionów i szefa Platformy mają tworzyć 25 osobowy zarząd.

Walka idzie o to, kto w tym zarządzie będzie miał większość. Regionami Tusk i Schetyna podzielili się mniej więcej po równo, jak się ułożą proporcje pośród 8 osób takie wpływy będą mieli ci dwaj politycy w zarządzie. A zarząd będzie decydował o kolejności na listach wyborczych w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych a to z kolei będzie decydowało o tym kto będzie miał przewagę w przyszłym klubie sejmowym Platformy. Choć to zapewne tylko jeden z powodów tej bezpardonowej wojny.

3. Być może atak na Tuska został przypuszczony także dlatego,żeby obudzić go ze swoistego błogostanu w którym od jakiegoś czasu tkwi mimo,że sprawy w kraju idą wyraźnie w złą stronę. Kiedy Tusk komunikował bowiem o konieczności podniesienia podatków w następnym roku, Schetyna mówił , „że to wyrywanie serca liberalnej Platformy” więc być może Schetyna daje sygnały ,że Premier nie daje sobie rady z rządzeniem. Co więcej jego ostatnie stwierdzenia w wywiadzie dla „Wprost”, „że Platforma nie ma nawet z kim przegrać” mogą świadczyć o tym, że kompletnie oderwał się on od rzeczywistości i Schetyna to dostrzega.

Zwłaszcza ,że „guru” Premiera od finansów minister Jacek Rostowski z rozbrajającą szczerością ostatnio oświadczył, że deficyt finansów publicznych w tym roku przekroczy 100 mld zł i że było o tym wiadomo od początku roku. Wygląda na to,że Rostowski utracił kontrolę nad finansami publicznymi i zaczyna zjadać własny ogon, bo do tej pory niezmiennie twierdził,że trzyma finanse twardą ręką. Niedawno wysyłał przecież do Komisji Europejskiej Program Konwergencji w którym zapewniał, ze ten deficyt wyniesie 6,5% PKB a teraz na kwartał przed końcem roku twierdzi już ,że wyniesie on 7,5% PKB, a więc o 14 mld zł więcej. Tylko czekać jak zareagują na te informacje rynki finansowe żądając wyższego oprocentowania za nasze obligacje.

4. Jaka będzie reakcja Tuska na te ataki nie wiadomo. Dopiero wczoraj wieczorem wrócił z greckiego urlopu i musi na powrót zebrać siły ,żeby się zmierzyć ze Schetyną. Dzisiejsza Konwencja może być interesująca, bo może przesądzić kto tak naprawdę będzie miał władzę w Platformie Premier Tusk czy Marszałek Schetyna. Ciekawe tylko czy media pokażą tą walkę o władzę czy dalej będziemy się musieli domyślać, kto z kim w Platformie walczy jak przysłowiowe buldogi pod dywanem.

Wczoraj po wypowiedzi Halickiego w mediach przeważały opinie wygłaszane przez całkiem poważnych polityków i dziennikarzy, że ten polityk miał słaby dzień albo,że udzielił takiego ostrego wywiadu bo od dwóch dni nie jadł obiadu a wiadomo jak Polak głodny to zły. Gdyby coś takiego stało w PiS-ie jazda w mediach trwała by z tydzień, a tak zaprzyjaźnione media będą się starały tą wojnę w Platformie zamieść pod dywan.

Wprawdzie w mediach królują informacje dotyczące tego co dzieje się w największej partii opozycyjnej, a głównie odbywa wiwisekcja każdej wypowiedzi Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a w partii rządzącej i to pełnią władzy w najlepsze trwają walki buldogów pod dywanem.