Jednak prywatyzacja w ochronie zdrowia

 

1. Przypominacie sobie państwo jak w kampanii prezydenckiej Platforma broniła się przed stwierdzeniami, że chce prywatyzacji w ochronie zdrowia. Jej kandydat Bronisław Komorowski procesował się nawet w trybie wyborczym w tej sprawie z kandydatem PiS Jarosławem Kaczyńskim. I sąd przyznał rację Komorowskiemu twierdząc, że Platforma prywatyzacji nie chce. Minęło 2 miesiące i Minister Zdrowia Ewa Kopacz zaprezentowała podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy pomysły na reformy w ochronie zdrowia, które nieuchronnie oznaczają prywatyzację jej substancji materialnej.

2. Pierwszym z nich jest powołanie prywatnych funduszy zdrowotnych, które będą konkurowały o naszą prawie 10% składkę zdrowotną, którą teraz pobiera od wynagrodzeń ZUS i odprowadza na rachunek Narodowego Funduszu Zdrowia. Konkurencja także w systemie ochrony zdrowia jest oczywiście wskazana tyle tylko,że te prywatne fundusze zdrowotne będą zapewne zabiegały o składki tych najlepiej wynagradzanych Polaków, a ci ze słabszymi wynagrodzeniami, rolnicy, bezrobotni zostaną pewnie w NFZ, który za znacznie mniejsze niż teraz pieniądze będzie musiał zapewnić usługi zdrowotne dużej liczbie ubezpieczonych. Zapowiada się wprawdzie stworzenie systemu wyrównawczego pomiędzy funduszami zdrowotnymi ale jak popatrzymy na system rozdziału środków przez NFZ na jego 16 oddziałów wojewódzkich wokół którego trwają przepychanki już 8 lat, to można mieć wręcz pewność, że takiego sprawiedliwego systemu nie sposób przygotować.

3. Drugim jest przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego, swego czasu zawetowane przez ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Teraz ma to już nie być przekształcanie obligatoryjne ale jak się lepiej tym propozycjom przyjrzeć, to wszystko wygląda na to,że zostanie ono wymuszone ekonomicznie. Bo jaki samorząd nie przekształci szpitala w spółkę, jeżeli zgodnie z pomysłami resortu zdrowia bez takiego przekształcenia, będzie musiał pokrywać jego straty z własnego budżetu, w ciągu trzech miesięcy od ustalenia wyniku finansowego. Co z obecnymi zobowiązaniami wynoszącymi już ponad 9 mld zł dokładnie nie wiadomo. Wprawdzie przewiduje się utworzenie ponad 1 mld zł na oddłużenie ale w sytuacji kiedy zobowiązania są 9-krotnie większe okaże się pewnie znowu ,że oddłużeniu podlegają tylko zobowiązania publicznoprawne (podatki, składki ZUS), a te szpitale płacą przecież w pierwszej kolejności.

4. Reforma jak widać ma polegać głównie na tym aby państwo zepchnęło z siebie dużą część odpowiedzialności za zapewnienie usług zdrowotnych swoim obywatelom. Powołanie prywatnych funduszy zdrowotnych i przekształcanie szpitali w spółki niewiele poprawi sytuację pacjentów jeżeli nie zwiększy się finansowanie ochrony zdrowia. A o tym Pani Minister Kopacz nie powiedziała ani słowa. A to finansowanie w wysokości około 59 mld zł w tym roku to niewiele ponad 4% PKB co daje nam jedno z ostatnich miejsc pośród 27 krajów Unii Europejskiej ale także wśród 30 krajów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju ,czyli najbardziej rozwiniętych krajów świata. Trzeba do tego dodać, że pieniądze publiczne stanowią zaledwie 70% naszych wydatków na zdrowie, a więc aż 30 % wydatków zdrowotnych musimy pokrywać dodatkowo z własnych kieszeni, a to oznacza znowu jedno z najwyższych dofinansowań z prywatnych środków. w krajach UE i krajach OECD.

5. W tej sytuacji proponowane reformy przypominają mieszanie herbaty bez dosypywanie cukru od czego jak wiadomo, herbata nie staje się słodsza. Jeżeli te zasadnicze zmiany zostaną wprowadzone do ochrony zdrowia bez zwiększenia jej finansowania to ci zamożniejsi z Polaków poprawią sobie dostęp do usług zdrowotnych, a ci mniej zamożni będą czekali w jeszcze dłuższych niż do tej pory kolejkach. NFZ będzie pewnie funduszem finansującym usługi zdrowotne dla tych najmniej zarabiających, dużej części emerytów i rencistów, a także rolników i bezrobotnych. Nie będą to pacjenci na których się czeka w placówkach ochrony zdrowia z otwartymi rękami. Na majątku szpitali uwłaszczy się spora grupa ludzi mających kapitał, który pozwoli im za nieduże pieniądze nabyć majątek wielkiej wartości (budynki, grunty w atrakcyjnych miejscach, bardzo drogie wyposażenie).

System będzie pewnie funkcjonował nieźle podobnie jak sprywatyzowana w prawie 100% stomatologia, tylko podobnie jak blisko 40 % Polaków nie jest objętych opieką stomatologiczną za publiczne pieniądze, tak wielu pacjentów będzie miało ograniczony dostęp do ochrony zdrowia w zamian za płaconą składkę. Ale kto by się w Platformie tym martwił, zasadnicza część jej elektoratu przeniesie się do tych „lepszych funduszy zdrowotnych” a te zapewnią wystarczającą opiekę zdrowotną. Ci mniej zamożni będą musieli poczekać dłużej niż do tej pory. A ewentualne pretensje trzeba będzie kierować do prywatnych funduszy i prywatnych szpitali, bo właśnie zostanie sprywatyzowany kolejny obszar obowiązków państwa.

 

Przypominacie sobie państwo jak w kampanii prezydenckiej Platforma broniła się przed stwierdzeniami, że chce prywatyzacji w ochronie zdrowia. Jej kandydat Bronisław Komorowski procesował się nawet w trybie wyborczym w tej sprawie z kandydatem PiS Jarosławem Kaczyńskim. I sąd przyznał rację Komorowskiemu twierdząc, że Platforma prywatyzacji nie chce.