Gospodarska narada jak u Putina

. Tytuł „zgrabnie” nawiązuje do gospodarskich wizyt rządzących u rządzonych, polegających na pochylaniu się z troską nad różnymi ich problemami. Wizyty te miały także na celu wskazanie winnych różnego rodzaju zaniedbań i przykładne ich ukaranie najlepiej na oczach zgromadzonej publiczności. Takie wizyty to chleb powszedni w Polsce lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych poprzedniego stulecia, a obecnie ważna część składowa rządzenia na Białorusi czy w Rosji. Na własne oczy widziałem zupełnie niedawno w którejś z telewizji informacyjnych jak Premier Putin wizytował jakiś supermarket w Moskwie, który miał wyjątkowo wysokie ceny na mięso i wędliny. Po kilku kontrolnych pytaniach do kierownika tego sklepu, Premier Putin, zażądał obniżenia tych cen i przerażony kierownik natychmiast to zrobił.

Taki właśnie charakter miała wczorajsza narada premiera Tuska z prezesami Otwartych Funduszy Emerytalnych. Premier zaprosił szefów OFE ( prywatnych firm, w dużej części zagranicznych) do swojej Kancelarii, a następnie zwyczajnie ich zrugał. Szkoda, ze na naradzie nie było Jerzego Buzka, Premiera który tą reformę wprowadzał, bo i jemu należały cierpkie słowa. W jakiś sposób Premier Tusk powinien i siebie ukarać bo będąc wtedy w AWS-ie także tą reformę uchwalał. Wyglądało to tak jakby doświadczony belfer wymyślał kompletnie nieprzygotowanym uczniom, choć Premier to z wykształcenia historyk, a prezesi funduszy to wytrawni ekonomiści,zarządzający nimi już 11 lat. Do złudzenia przypominało to narady prowadzone przez Łukaszenkę albo Putina.

2. Żeby było jasne sam nie jestem fanem OFE, 11 lat temu zdecydowałem, że zostaję tylko w systemie ZUS-owskim ( na szczęście miałem taki wybór), ale nie uważam, że to właśnie te fundusze są przyczyną wszelkiego zła i to one odpowiadają za to,że przyszłe emerytury z tzw. II filaru będą bardzo niskie. Premier jak to ma w zwyczaju szczególnie wtedy gdy pokazuje to telewizja zatroszczył się o wysokość przyszłych emerytur i wręcz zażądał od funduszy ich zwiększenia. Zagroził, że jeżeli takich deklaracji ze strony funduszy nie będzie, to przecież można zmienić system emerytalny tak jak chcą tego jego ministrowie Rostowski i Fedak, a to oznacza praktycznie jego rozmontowanie, a w przyszłości likwidację.

Premier zresztą sam przez wiele miesięcy utrzymywał niepewność wokół dwufilarowego systemu emerytalnego pozwalając na przygotowanie przez ministerstwo pracy wspierane zresztą przez ministerstwo finansów zmian w tym systemie z których główna polegała na wyraźnym zmniejszeniu wielkości składki przekazywanej do OFE z 7,2% do 3 % a więc o ponad 4 punkty procentowe czyli w obecnych warunkach około 14 mld zł rocznie. Ta zmiana poprawiała stan finansów publicznych bo zmniejszała jego deficyt o przynajmniej o 1% PKB ale w oczywisty sposób powiększała i tak już ogromne zobowiązania Skarbu Państwa wobec przyszłych emerytów, które sięgają 200% naszego PKB.

3. Wczoraj wprawdzie Premier Tusk ten chocholi taniec rządu wokół systemu emerytalnego przerwał (sugerując ,że projekt minister Fedak odeśle jednak do lamusa), ale pod warunkiem, że fundusze zapewnią większą efektywność zarządzania powierzonymi im pieniędzmi. Miał też kilka uwag, które wyraźnie pokazywały, że na rynku kapitałowym kompletnie się nie zna. Miał bowiem pretensje, że OFE nie wykorzystują w pełni 40% limitu inwestowania w akcje, podczas gdyby fundusze ten limit w ciągu ostatnich 2 lat wykorzystały to ich straty były by za ostanie dwa lata jeszcze większe ze względu na załamanie rynku akcji.

Nie dostrzegał także dużej roli funduszy w finansowanie długu publicznego (gdyby nie one to być może nasz dług finansowały by w większym zakresie fundusze zagraniczne ale wyraźnie drożej niż do tej pory), ani udziału funduszy w prywatyzacjach prowadzonych za pośrednictwem giełdy gdzie OFE często występują jako główni nabywcy akcji.

4. Nie wiem czym ten teatr w sprawie przyszłości systemu emerytalnego się ostatecznie zakończy, ale jeżeli Premier Tusk potrafi się zachowywać w taki sposób wobec ludzi, którzy zarządzają już blisko 200 mld zł naszych pieniędzy i mówi, że można od tak sobie za karę, zlikwidować system za który ubezpieczeni w II filarze zapłacili OFE już około 20 mld zł, to przestaje to być śmieszne. Niestety rządzenie Tuska, ma coraz bardziej teatralny charakter, klakierów coraz więcej, w tej klace uczestniczy także duża część mediów, a spektakle coraz słabsze i śmiać się już nie chce. Bo z czego się tu śmiać, skoro już zaczynamy za ten teatr słono płacić (zapowiedziane podwyżki podatków), a to niestety dopiero początek ponoszenia kosztów tego nieodpowiedzialnego rządzenia.

 

Tytuł „zgrabnie” nawiązuje do gospodarskich wizyt rządzących u rządzonych, polegających na pochylaniu się z troską nad różnymi ich problemami. Wizyty te miały także na celu wskazanie winnych różnego rodzaju zaniedbań i przykładne ich ukaranie najlepiej na oczach zgromadzonej publiczności.