Jak ministrowwie rządu Tuska dezinformują posłów

1. Wczoraj pojawiła się mediach informacja pochodząca z prokuratury wojskowej prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej(dokładnie od rzecznika prasowego Naczelnej Prokuratury Wojskowej),że ani polscy prokuratorzy ani polscy patomorfolodzy nie byli obecni podczas sekcji zwłok jej ofiar . Jest to informacja wręcz szokująca szczególnie w odniesieniu do patomorfologów. W sytuacji kiedy podczas debaty sejmowej w sprawie smoleńskiej katastrofy w dniu 29 kwietnia Pani Minister Zdrowia Ewa Kopacz mówiła między innymi „ z wielka uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo powinniście wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego co się dzieje, To trwało może kilkanaście minut, a potem kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić” Posłowie i polska opinia publiczna byli przekonani, że pani Minister mówi o uczestnictwie polskich lekarzy w sekcjach zwłok ofiar katastrofy, a więc,że możemy być pewni, iż ustalenia w sprawie przyczyn śmierci pasażerów samolotu będą wspólne, a tym samym protokoły sekcji zwłok będą dokumentami, które powinna bez wątpliwości przyjąć jako materiał dowodowy także polska prokuratura. Wprawdzie później pojawiały się informacje, że na protokołach z sekcji zwłok ofiar katastrofy nie ma podpisów polskich lekarzy, ale rząd nie prostował wcześniejszych informacji, które były przedstawione posłom.

2. Wcześniej już mieliśmy przecież ogromny skandal związany ze znaleziskami na miejscu katastrofy. Otóż polscy dziennikarze i uczestnicy wycieczek do Smoleńska zaczęli przywozić do kraju części rozbitego samolotu ,a także rzeczy osobiste ofiar znalezione na miejscu katastrofy. Te znaleziska były szczególnie szokujące znowu w zestawieniu informacją Pani Minister Ewy Kopacz, która w Sejmie mówiła o przekopywaniu przez Rosjan ziemi na miejscu katastrofy na głębokość 1 metra i przesiewaniu jej w celu zebrania wszystkich szczątków związanych z katastrofą. Po paru dniach sensacyjnych doniesień mediów w tej sprawie, a także pokazywaniu znalezisk w telewizjach i szokującej informacji o dokonanych wypłatach z kart kredytowych jednej z ofiar ,rząd zaczął się upominać u Rosjan o zabezpieczenie miejsca katastrofy. Całą sprawę przykryto informacją, że wynegocjowano ze stroną rosyjską, natychmiastowy wyjazd polskich archeologów na miejsce katastrofy, którzy jeszcze raz przeszukają miejsce katastrofy. Do tej pory jednak do tego nie doszło, ponoć wyjazd ma nastąpić pod koniec sierpnia i na dobrą sprawę to nie wiadomo czemu ta wyprawa ma służyć skoro od katastrofy upłynie już kilka miesięcy.

3. To tylko dwa przykłady poważnych rozbieżności (żeby tylko je tak określić) pomiędzy informacjami członków rządu na temat katastrofy, a tym jak było w tych sprawach w rzeczywistości. Nie bardzo wiadomo, po co było to „ubarwianie rzeczywistości”, pokazujące wręcz bezgraniczne zaangażowanie rządu w działania po katastrofie, bo przecież wcześniej czy później to mijanie się z prawdą w tak ważnych sprawach związanych z katastrofą musiało wyjść na jaw. Być może chodziło o pokazanie przed wyborami prezydenckimi jak członkowie rządu pilnują wszystkiego co jest związane z tą katastrofą i starają się się w tej sprawie pracować wręcz ponad miarę. Pewnie w toku trwania prokuratorskiego śledztwa, a także i działania sejmowego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej dowiemy się jeszcze niejednego, co będzie odbiegało od dotychczasowych zapewnień rządu w sprawach związanych z tą katastrofą. Szczególnie istotne mogą się okazać wyjaśnienia jak doszło do tego, że w związku z 70 rocznicą mordu katyńskiego polska strona organizowała aż 2 wizyty w Smoleńsku, jak to się stało, że mimo propozycji Prezydenta Miedwiediewa nie prowadzimy śledztwa wspólnie z Rosjanami, wreszcie dlaczego nie ma żadnych reakcji przedstawicieli polskiego rządu na oficjalne wypowiedzi wysokich przedstawicieli rosyjskiego rządu o tym,że wszystkie materiały związane ze śledztwem zostały już Polsce przekazane, choć wiadomo, ze proces ten dopiero się rozpoczął. Więcej dezinformacji posłowie już nie zaakceptują, zwłaszcza że odpowiedzi na interpelacje i zapytania poselskie podlegają dosyć rygorystycznym regułom, powodującym odpowiedzialność prawną ministrów.

 

Wczoraj pojawiła się mediach informacja pochodząca z prokuratury wojskowej prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej(dokładnie od rzecznika prasowego Naczelnej Prokuratury Wojskowej),że ani polscy prokuratorzy ani polscy patomorfolodzy nie byli obecni podczas sekcji zwłok jej ofiar .