Kaczyński wraca do wojny?

1. Po wywiadzie udzielonym „Gazecie Polskiej” , który ukazał się w tym tygodniu i wczorajszej konferencji prasowej większość mediów autorytatywnie oceniła, Kaczyński wrócił do wojny, podczas gdy jeszcze niedawno w kampanii wyborczej mówił o zakończeniu wojny polsko-polskiej.

A więc w kampanii udawał, że się zmienił , oszukiwał wyborców,grzmią główne media prywatne i związani z nimi komentatorzy. Trzeba naprawdę dużo złej woli, żeby tak oceniać obecne wystąpienia Kaczyńskiego.

Zachowywał się bowiem w tej kampanii jak mąż stanu, mimo dramatycznego doświadczenia,które dotknęło go osobiście. Wyłączył z niej tragedię tragedię smoleńską i mimo że był namawiany przez własne środowisko żeby o tym mówić, do końca kampanii wyborczej tego tematu w swoich publicznych wystąpieniach nie poruszał.

Nie chciał być bowiem oskarżany o jego wykorzystywanie w kampanii. Trudno sobie wręcz wyobrazić, żeby przywódca największej partii opozycyjnej, który patrząc na to w jaki sposób jest prowadzone śledztwo w sprawie największej katastrofy jaka dotknęła Polskę po 1945 roku ( określenie z przyjętej jednogłośnie uchwały sejmowej), po zakończeniu kampanii wyborczej w dalszym ciągu w tej sprawie milczał.

2.Mimo upływu już ponad 3 miesięcy od momentu katastrofy tak naprawdę wyjaśnienie jej przyczyn ciągle jest bardzo daleko, a wątpliwości zamiast ubywać przybywa.

Od zasadniczych dlaczego Polska członek NATO i Unii Europejskiej nawet nie upomniała się u Rosjan o prowadzenie tego śledztwa, albo choćby współprowadzenie co obiecywał pierwszego dnia Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i co przez 3 pierwsze dni po katastrofie było realizowane w praktyce(polscy prokuratorzy pracowali razem z rosyjskimi)?

Dlaczego do tej pory nie ma w Polsce protokołów sekcji zwłok ofiar, dlaczego na 5 wniosków polskiej prokuratury o pomoc prawną zrealizowana została przez stronę rosyjską tylko połowa pierwszego?

Dlaczego nie ma żadnej reakcji rządu na wystąpienie rosyjskiego wicepremiera , który, w tej sytuacji mówi,że wszystkie materiały związane ze śledztwem zostały już Polsce przekazane?

Dlaczego do tej pory strona rosyjska nie przesłuchała trzeciej osoby, która była obecna w wieży na lotnisku w Smoleńsku i co to była za osoba? 

Dlaczego teren katastrofy nie został zabezpieczony przez kilkanaście dni po katastrofie, skoro znajdowano tam rzeczy osobiste pasażerów, szczątki samolotu a nawet jak donosiły polskie media szczątki ludzkie?

Dlaczego dochodziło do takich sytuacji,choć w polskim Sejmie Minister Zdrowia zapewniała opinię publiczną, że teren katastrofy został przekopany na głębokość 1 metra, a ziemia przesiana, żeby znaleźć wszystko co było z tą katastrofą związane?

Dlaczego wreszcie do polskiej prokuratury nie zostały przekazane dokumenty z Kancelarii Premiera .MSZ, MON i MSWiA związane z przygotowaniami wizyty Premiera w Katyniu w dniu 7kwietnia i wizyty Prezydenta w dniu 10 kwietnia?

3.Czy te pytania można potraktować jak wywoływanie wojny, czy do tej pory opinii publicznej nie należą się odpowiedzi przynajmniej na niektóre z nich i czy milczenie w tych sprawach choćby przez tych,którym ta katastrofa zabrała najbliższych byłoby w ogóle zrozumiałe?

Wmawianie opinii publicznej przez prywatne media i związanych z nimi komentatorów, że na te odpowiedzi trzeba czekać jeszcze wiele miesięcy, bo taką specyfikę mają katastrofy lotnicze, jest kpieniem sobie ze zdrowego rozsądku Polaków.

4. Podobnie jest ze sprawą krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Jeżeli Prezydent elekt w swoim pierwszym wywiadzie prasowym zapowiada jego usunięcie, w sytuacji kiedy podczas żałoby zapewniano harcerzy, którzy go tam ustawili,że miejsce to zostanie upamiętnione tak, żeby przechodzący Krakowskim Przedmieściem mogli oddawać hołd ofiarom katastrofy, to obciążanie Kaczyńskiego, że prze do konfliktu, upominając o realizację tych obietnic, jest przejawem ogromnych pokładów złej woli partii rządzącej.

Już dawno nowy szef Kancelarii Prezydenta powinien omówić to z architektem stolicy i do tej pory powinien już być gotowy projekt takiego upamiętnienia. Przedstawiono by go opinii publicznej i poinformowano, że zastąpi krzyż i konfliktu by nie było. Rządzący jednak zrobili wszystko, żeby był i teraz za jego wywołanie obciążają Kaczyńskiego.

5. Kto więc tak naprawdę prze do wojny? Zupełnie na miejscu jest więc protest wicemarszałka Senatu Zbigniewa Romaszewskiego, który wczoraj w TVN24 wołał o zaprzestanie zaszczuwania Jarosława Kaczyńskiego.

W prawidłowo funkcjonującej demokracji,media przede wszystkim patrzą na ręce rządzącym i to ich rozliczają z realizacji obietnic wyborczych i sprawnego rządzenia.Jeżeli jednak media celują głównie w rozliczanie opozycji i rozkładaniu na czynniki pierwsze każdego wystąpienia jej członków to taka demokracja coraz bardziej przypomina „demokrację białoruską”.

Po wybuchu afery hazardowej i związanej z tym rekonstrukcji rządu mówiąc o trudnościach w rządzeniu Donald Tusk stwierdził, że głównym problemem jest, że „ich jest dwóch, a ja jestem sam”. Czy teraz kiedy został jeden, on też musi zniknąć z polityki, żeby się rządziło bez żadnych problemów.?

Po wywiadzie udzielonym „Gazecie Polskiej” , który ukazał się w tym tygodniu i wczorajszej konferencji prasowej większość mediów autorytatywnie oceniła, Kaczyński wrócił do wojny, podczas gdy jeszcze niedawno w kampanii wyborczej mówił o zakończeniu wojny polsko-polskiej.