ABW bardziej prorosyjskie niż Osetyjczycy

Jeszcze nie przebrzemiały echa Osetyjskiego oswiadczenia, w którym władze tej rosyjskiej kolonii przyznają się do tego, że ich żołnierze strzelali w powietrze w obecności prezydentów Polski i Gruzji a już do nasze ABW przyznało, ze strzelali Gruzini. Rozumiem chęć kierownictwa tej służby zrobienia dobrego wrażenia na Rosjanach nie rozumiem jednak czemu swoją gorliwością robią z nich kłamców.

Na wszelki wypadek podaję informację z jednego z portali.

Władze Osetii Południowej przyznały, że w niedzielę w pobliżu kolumny prezydentów Polski i Gruzji padły strzały ostrzegawcze. Według minister informacji Olgi Gagłojewej, było to spowodowane tym, że jeden z samochodów towarzyszących kolumnie próbował jechać w kierunku posterunku osetyjskiego bez zgody pilnujących go funkcjonariuszy.Wypowiedź Gagłojewej ukazała się w rosyjskim dzienniku "Kommiersant". Minister wyjaśnia, że osetyjska straż graniczna nie widziała prezydentów i sądziła, że to była prowokacja. - Oni jakby oczekiwali tego wystrzału - dodaje Gagłojewa.Tymczasem prezydent Osetii Południowej Eduard Kokojty w wywiadzie dla gazety "Komsomolskaja Prawda" zapowiedział, że po tym incydencie Cchinwali będzie rozbudowywać infrastrukturę graniczną. Chce w ten sposób zapobiec, jak to ujął, takim prowokacjom.Rosyjskie media nadal dużo piszą o niedzielnych wydarzeniach z udziałem prezydentów Polski i Gruzji. Gazety zwracają uwagę, że Lech Kaczyński i Micheil Saakaszwili oskarżyli Rosję o niewypełnienie planu pokojowego. "Kommiersant" podkreśla, że w Polsce to zdarzenie nie było jednoznacznie ocenione.

IAR

Jeszcze nie przebrzemiały echa Osetyjskiego oswiadczenia, w którym władze tej rosyjskiej kolonii przyznają się do tego, że ich żołnierze strzelali w powietrze w obecności prezydentów Polski i Gruzji a już do nasze ABW przyznało, ze strzelali Gruzini. Rozumiem chęć kierownictwa tej służby zrobienia dobrego wrażenia na Rosjanach nie rozumiem jednak czemu swoją gorliwością robią z nich kłamców.