Wynik I tury blisko równowagi

1. Nie sprawdziły się więc prognozy przedwyborcze bardzo wielu ośrodków badawczych, że Komorowski wygra wybory prezydenckie w I turze albo, że jego przewaga nad Kaczyńskim wyniesie kilkanaście punktów procentowych. Mimo natarczywego lansowania w mediach przez ostatnie tygodnie właśnie takich rozstrzygnięć wyborów wielu wyborców nie dało się zwieść wynikom sondaży i głosowało tak jak podpowiadały im rozum i serce.

Nie pomogły Komorowskiemu błyskawiczne nominacje na opróżnione stanowiska po katastrofie smoleńskiej, nawet ta ostatnia profesora Belki na szefa NBP. Mimo że została uzgodniona wcześniej pomiędzy Tuskiem i Kwaśniewskim (ponoć w dalekim Akwizgranie) i miała spowodować głosowanie części lewicowego elektoratu na Komorowskiego już w I turze.

Nie pomogło pojawianie się Komorowskiego na wałach przeciwpowodziowych i ogłaszanie tam projektów ustaw mających zmniejszyć zagrożenie powodzią w przyszłości, a także deklarowanie wsparcia dla powodzian nawet w towarzystwie Premiera Donalda Tuska.

Nie pomogło powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego nawet z udziałem opozycji i zwoływanie jej pod byle jakim pretekstem co kilka dni także w sprawach, które nigdy nie powinny być przedmiotem jej obrad.

Nie pomogło także dokonane rzutem na taśmę w ostatni piątek rozdawanie domów przez Donalda Tuska, tym którzy je stracili w wyniku popowodziowych osuwisk w miejscowości Lanckorona.

Wszystko to potwierdza tylko, że skuteczność różnego rodzaju zabiegów PR-owskich, a także obiecanek w wykonaniu rządzących ma coraz bardziej ograniczoną skuteczność w polskim społeczeństwie.

2. Od dzisiaj zaczyna się więc od nowa kampania wyborcza, w której jak się wydaje kluczem do zwycięstwa będzie pozyskanie głosów wyborców Grzegorza Napieralskiego, choć pozyskanie głosów oddanych na innych kandydatów będzie także niezwykle istotne.

Głosujący na Napieralskiego to w dużej mierze ludzie młodzi ale także wyborcy wyczuleni na problemy społeczne. Wydaje się, że Jarosław Kaczyński jest w stanie przekonać do siebie i jednych i drugich. Tych pierwszych wizją przyspieszonej modernizacji i rozwoju naszego kraju, którą w kampanii wyborczej konsekwentnie prezentował i którą realizował przez kilkanaście miesięcy swojego premierowania. Tylko w Polsce szybko rozwijającej się i modernizującej się młodzi ludzie będą w stanie znaleźć godne miejsce dla siebie.

3. Trzeba także teraz wyraźnie powiedzieć, co rządząca koalicja PO-PSL szykuje Polakom już w roku 2012. Takie rozwiązania zostały przyjęte przez rząd i przekazane w lutym tego Komisji Europejskiej w postaci tzw. programu konwergencji. Ni mniej ni więcej tylko zapisano w nim redukcję deficytu finansów publicznych z 7% PKB do 3% PKB, a więc zmniejszenie go o 4 punkty procentowe czyli ponad 50 mld zł.

Tej redukcji rząd Tuska chce dokonać zapewne zarówno poprzez podwyżki podatków i składek ale także poprzez ograniczenie wydatków na cele społeczne w tym prawdopodobnie zamrożenie płac w sferze budżetowej i zamrożenie emerytur i rent. Trzeba także przypomnieć dokonywaną przez rząd Tuska masową wyprzedaż majątku narodowego ,która tylko w tym roku ma przynieść 25 mld zł na łatanie coraz bardziej powiększającej się dziury budżetowej.

4.Uzmysłowienie tych zamierzeń socjalnemu elektoratowi Napieralskiego powinno odsunąć posuwane przez niektóre media , a także przez niektórych prominentnych działaczy SLD uprzedzenia w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego w stylu straszenia powrotem IV RP czy zawiązywaniem porozumienia pomiędzy PiS i SLD „ na grobie Barbary Blidy”.

Konieczne jest również pokazanie Polakom w bezpośrednich debatach telewizyjnych prawdziwego obrazu Jarosława Kaczyńskiego, męża stanu, człowieka ogromnej wiedzy teoretycznej i praktycznej, a przede wszystkim człowieka z wizją rozwoju naszego kraju. W takiej debacie, debacie bez tricków i wszechobecnego PR -u, słabości Komorowskiego będą widoczne jak na dłoni.

Nie sprawdziły się więc prognozy przedwyborcze bardzo wielu ośrodków badawczych, że Komorowski wygra wybory prezydenckie w I turze albo, że jego przewaga nad Kaczyńskim wyniesie kilkanaście punktów procentowych.