Komorowski się wystraszył

1. A jednak debata w programie I Telewizji Polskiej odbyła się w pełnym składzie 4 kandydatów reprezentujących partie polityczne obecne w Parlamencie. Marszałek Komorowski, którego przedstawiciele jeszcze na parę godzin przed debatą twierdzili, że może on debatować albo tylko z premierem Kaczyńskim albo ze wszystkimi pozostałymi 9 kandydatami, pojawił się jednak w telewizyjnym studio wręcz w ostatniej chwili.

W ten sposób powtórzył trick Aleksandra Kwaśniewskiego z debaty z Lechem Wałęsą w wyborach prezydenckich 1995 roku ,kiedy to Kwaśniewski przyszedł „ już umalowany”bezpośrednio do studia tuż przed rozpoczęciem programu czym zaskoczył kontrkandydata. Ale teraz Komorowski zaskoczenia tym nie wywołał bo obecna w studiu trójka była gotowa debatować tylko w swoim gronie.

Marszałek wyraźnie wystraszył się widoku pustego fotela i negatywnych skutków takiego obrazu szczególnie u niezdecydowanych wyborców. Wprawdzie rozpoczynając odpowiedzi napytania nie omieszkał obrazić prowadzących audycję dziennikarzy,mówiąc o ich partyjnych uwikłaniach oczywiście bez żadnych podstaw ku temu. Zresztą debata ta została przeprowadzona w sposób wręcz wzorcowo obiektywny, czego należałoby życzyć także innym telewizjom szczególnie tym jak to zgrabnie nazwał w Łazienkach Andrzej Wajda „ telewizjach w których Platforma ma przyjaciół”.

2. Komorowski w tej debacie wypadł bardzo blado, wiele jego odpowiedzi to banały i ogólniki, niektóre obnażające wręcz jego niekompetencję.

Na pytanie o ocenę skuteczności państwa w walce z powodzią stwierdził, „ że Polska poradziła sobie z powodzią znacznie lepiej niż w 1997 roku”. Jeżeli Polska miała by sobie po 13 latach radzić gorzej to oznaczałoby, że kilkanaście miliardów złotych przeznaczonych od tamtego czasu na zapobieganie powodziom ,zostało wyrzucone w błoto.

Na pytanie o rozwój wsi Komorowski z kolei „ nazwał wieś super-terenem atrakcyjnym pod każdym względem” co jest spojrzeniem na wieś człowieka z miasta, który chce się na niej osiedlić. Jak jednak wspierać polską wieś ,co zrobić żeby produkcja rolna mogłaby być bardziej opłacalna, co z ubezpieczeniami rolniczymi o tym nie było ani pół zdania.

Z kolei na pytanie o budowanie sprawnego państwa miał do powiedzenia, tylko tyle,że oddzielenie prokuratury od Ministerstwa Sprawiedliwości i dofinansowanie sądownictwa są właśnie posunięciami w tym kierunku.

3. Najtrudniej szło jednak Komorowskiemu z tematami gospodarczymi. Na pytanie o działania sprzyjające rozwojowi przedsiębiorczości stwierdził tylko, że przedsiębiorcom wystarczy nie przeszkadzać. To niewątpliwie ciekawe spostrzeżenie ,ale niespecjalnie odkrywcze.Jeżeli tylko tyle ma do zaoferowania przedsiębiorcom przedstawiciel partii, która ponoć reprezentuje przedsiębiorców to jest co najmniej zastanawiające.

Z kolei na pytanie o wejście naszego kraju do strefy euro powiedział, że duże znaczenie dla wprowadzenia euro w Polsce będzie miało powołanie Belki na szefa NBP. A przecież o wejściu do strefy euro jeżeli chodzi o czynniki krajowe decyduje przede wszystkim rząd ,który jest odpowiedzialny za spełnienie kryteriów fiskalnych tzn.wysokości deficytu finansów publicznych poniżej 3% PKB i długu publicznego poniżej 60% PKB. Prezes banku centralnego odgrywa w tym procesie rolę pomocniczą. Widać,że marszałek nie ma o tej kwestii wręcz zielonego pojęcia.

4. Nie obyło się bez gaf. Na pytanie o rozwój edukacji Komorowski wypomniał PiS sprzeciw wobec obniżeniu wieku przedszkolnego, choć to oczywisty absurd (wiek przedszkolny zaczyna się od 3 lat) podczas gdy PiS był przeciwny obniżeniu wieku szkolnego do 5 lat.

Przypisał także budowę gazoportu w Świnoujściu rządowi Donalda Tuska choć jako,żywo był to projekt rządu PiS nie tylko przez ten rząd wymyślony ale także mocno zaawansowany.

W podsumowaniu debaty mówiąc o dążeniach w ramach swojej prezydentury, stwierdził,że głównym celem Polski powinno być dogonienie krajów „starej Unii”, choć powinien wiedzieć, że jest to możliwe za co najmniej 20 lat i to pod warunkiem, że polska gospodarka będzie się rozwijała średnio 2 razy szybciej niż gospodarki starych krajów członkowskich.

5. Na jego tle Premier Jarosław Kaczyński wypadł jak mąż stanu, z wizją zarówno w odniesieniu do polityki krajowej jak i polityki zagranicznej.

Najbardziej przekonywujące jego stwierdzenia o charakterze strategicznym, to budowanie silnej grupy interesów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które byłyby forsowane na forum Unii Europejskiej. Do tej grupy powinny być przyciągane także inne kraje nie będące członkami UE takie jak Ukraina, Białoruś czy Gruzja.

Drugie to to związane z rozwojem przedsiębiorczości, kiedy powiedział, że polskiej przedsiębiorczości nie należy dusić przepisami prawa i w tym celu trzeba nawiązać do ustawy o wolności gospodarczej z 1988 roku Mieczysława Wilczka. Ideowo Wilczek (minister gospodarki w rządzie PZPR-ZSL-SD) nie jest na pewno bliski Kaczyńskiemu ale jak widać aby rozwijać polską gospodarkę jest gotów sięgać po dobre rozwiązania nawet jeżeli pochodzą z bardzo odległego obozu.

A jednak debata w programie I Telewizji Polskiej odbyła się w pełnym składzie 4 kandydatów reprezentujących partie polityczne obecne w Parlamencie.