Agresja i głupota w wypowiedziach Tuska i Komorowskiego

1. Wydawało się do tej pory, że w kampanii wyborczej Platformy i jej kandydata Bronisława Komorowskiego, agresją i inwektywami posługują się tylko Palikot,Niesiołowski i Kutz ale w ostatnich dniach dołączyli do tej grupy Premier Tusk i sam kandydat Bronisław Komorowski.

Rzeczywiste poparcie dla Komorowskiego, musi być chyba znacznie gorsze niż to pokazywane w publikowanych sondażach (choć i w tych poparcie dla Komorowskiego spada a dla Kaczyńskiego rośnie) skoro Tusk i Komorowski zdecydowali się tak agresywnie zaatakować Jarosława Kaczyńskiego. Tusk napytanie dziennikarza o skierowanie pozwu w trybie wyborczym przeciwko kandydatowi PiS ni mniej ni więcej tylko stwierdził „niema innej metody tylko kłamcę trzeba oddać do sądu”.

2.Chodziło o wcześniejszą wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził ,że Komorowski opowiada się za prywatyzacją szpitali. Kaczyński nie powiedział tego bezpodstawnie, program Platformy z 2007 roku w kilku miejscach zawiera rozważania, które jednoznacznie wskazują, że taki kierunek reformy ochrony zdrowia ta partia wybrała.

Potwierdzają to także rozwiązania, które przyjął rząd Donalda Tuska i skierował do Parlamentu, gdzie koalicja PO-PSL je zdecydowanie poparła. Kluczowym z nich było to dotyczące obligatoryjnego przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego bez obowiązku posiadania przez samorządy pakietu kontrolnego w tych spółkach. Każdy kto choć trochę zna się na ekonomii i zna niedobory finansowe w systemie ochrony zdrowia w Polsce doskonale wie,że taka komercjalizacja była zaproszeniem do prywatyzacji szpitali i to bez żadnych ograniczeń.

Bardzo wyraziście przedstawiła to ówczesna posłanka PO Beata Sawicka ,która właśnie w kampanii wyborczej 2007 mówiła o „ kręceniu lodów” na majątku szpitali.

Tusk to doskonale pamięta, bo pierwsze spotkanie klubu parlamentarnego Platformy po wyborach 2007roku rozpoczął od zaprezentowania filmu nakręconego przez CBA z udziałem posłanki Sawickiej, chcąc przestrzec posłów przed takim postępowaniem. Na niewiele się to wprawdzie zdało, później były niejasne działania senatora Misiaka przy prywatyzacji stoczni,a następnie afera hazardowa z udziałem Mira i Zbycha.

Ale mimo, że Tusk o tym wszystkim doskonale wie, nie waha się na tydzień przed wyborami nazwać najgroźniejszego konkurenta Komorowskiego kłamcą.

Komorowski z kolei „zaprasza”Kaczyńskiego do debaty przedwyborczej, używając do tego stwierdzenia, że zaprasza go na solówę (co w języku podwórkowym oznaczało brutalne mordobicie jeden na jeden). Jeżeli tak zwraca się do swojego najgroźniejszego konkurenta Marszałek Sejmu, ednocześnie wypełniający obowiązki Prezydenta RP, to trzeba  przyznać, że stan agresji w obozie Platformy jest wręcz niepojęty.

3. Tusk i Komorowski zagrali wczoraj niestety także tragedią polskich żołnierzy w Afganistanie. W związku z tym,że MON poinformował o śmierci jednego z nich i o ośmiu rannych w zamachu pułapce , dwie najważniejsze osoby w państwie zaczęły snuć przed kamerami i mikrofonami rozważania o konieczności wycofania polskiego kontyngentu z Afganistanu, co jest przykładem skrajnej nieodpowiedzialności albo wręcz głupoty.

Jeżeli tak wypowiadają się przywódcy państwa po śmierci żołnierzy to jest to jednoznaczny sygnał dla rebeliantów afgańskich, żeby atakować polski kontyngent i zabijać jak najwięcej. Żaden z polskich polityków sprawujących władzę nie posunął się do tej pory do czegoś takiego

Najpierw Tusk stwierdził, że najbliższym szczycie NATO w Lizbonie będzie chciał rozmawiać o zakończeniu polskiej misji w Afganistanie, choć na szczyty NATO do tej pory jeździł zawsze Prezydent, a ten najbliższy ma się odbyć dopiero w listopadzie, a więc kiedy już będziemy mieli nowego Prezydenta (i nie będzie nim przecież Tusk).

Podchwycił to Marszałek Komorowski ,który wręcz stwierdził,że rozmawiał o tym z Premierem Tuskiem parę dni wcześniej. Dodał przy tym ze swadą, że początek prezydentury to tzw. nowe otwarcie i on jako przyszły Prezydent „chciałby coś zrobić dobrego nie tylko dla siebie, Platformy ale także dla Polski”. Przyznać trzeba, że lepszej definicji prezydentury Komorowskiego nikt by nie sformułował.

Wydawało się do tej pory, że w kampanii wyborczej Platformy i jej kandydata Bronisława Komorowskiego, agresją i inwektywami posługują się tylko Palikot,Niesiołowski i Kutz ale w ostatnich dniach dołączyli do tej grupy Premier Tusk i sam kandydat Bronisław Komorowski.