Ostatni partyzant

Wczoraj zmarł nagle ostatni partyzant z oddziału Mariana Bernaciaka – Orlika, Henryk Maciejewski, brat mojego taty. Najstarszy brat. Historia jego życia i walki pozostanie nieznana ponieważ nigdy w jego domu nie pojawił się żaden historyk ani nawet dziennikarz. Ja także się tam nie pojawiłem, a to ze względu na rozmaite rodzinne nieporozumienia, oraz przez to, że Heniek mieszkał bardzo daleko. W Wielkopolsce.
Miałem napisać o nim opowiadanie, które weszłoby do któregoś z tomów „Baśni jak niedźwiedź”, ale już nie napiszę. Chciałem pojechać do niego w zeszłym roku, ale sam nie mogłem, bo nie znaliśmy się przecież prawie wcale i konieczny był jakiś przewodnik. Mógł nim być jedynie Czesiek, mój chrzestny ojciec, najmłodszy brat taty. Ale Czesiek ma kłopoty ze zdrowiem i w końcu nie pojechaliśmy. Odłożyliśmy to na przyszłe wakacje, na te których Heniek nie doczekał. Nie będzie już więc ani opowiadania, ani żadnych szczegółów związanych z walką i śmiercią ludzi Orlika w Piotrkówku, Rokitni, Stężycy, Rykach i Dęblinie. Przepadło.
Jedno tylko chciałem wam dziś opowiedzieć, jeden fragment życia ich obydwóch – Heńka i Cześka, najstarszego i najmłodszego z braci. Oto on:
Nie pamiętam dat, ale było to parę lat po wojnie, gdzieś w początku lat pięćdziesiątych, bo Czesiek już chodził, a urodził się w 1946. Heńka zamknęli na zamku w Lublinie i groziła mu śmierć. Dziadek  nie żył już od paru lat. Zmarł na raka, jeszcze przed narodzinami swojego najmłodszego syna. Starsi bracia sprzedawali co się dało, pożyczali i jeździli po wszystkich możliwych instancjach, by wybawić Henryka od śmierci. Jeździł głównie mój tata, bo był drugi co do starszeństwa. Proponował pieniądze albo zboże, bo nic innego nie mieli. Nie pomagało. Nie można było znaleźć adwokata, który zgodziłby się bronić skazanego na śmierć Henryka. O wykupieniu go także nie było mowy. Udało się go jednak uratować i żył do dnia wczorajszego, miał prawie dziewięćdziesiąt lat. A stało się to tak.
W roku 1946, kiedy urodził się Czesiek, władza najezdnicza zwana dla niepoznaki ludową próbowała podkreślić fakt jak bardzo jest z ludem związana.  W  związku z tym pragnieniem władzy rodzinie, tak jak kilku  innym rodzinom, złożono propozycję – ojcem chrzestnym siódmego syna zostanie pierwszy sekretarz KC PZPR towarzysz Bierut. Tak więc stryja Cześka trzymał do chrztu w zastępstwie samego towarzysza Bieruta starosta łukowski.
Nie wiem kto wpadł na ten pomysł by pojechać do Bieruta, ale moja babcia, wzięła małego, niczego nie rozumiejącego Czesia i ruszyła z nim do Warszawy. Nie mam pojęcia jak to się tam wszystko odbyło, czy pisano o tym w gazetach i jaki wymiar propagandowy to miało. Fakt pozostaje faktem – Heniek został wypuszczony z więzienia. Myślałem, że poznam jakieś szczegóły tej historii, ale od wczoraj jest już za późno. Tak to jednak było – siódmy syn uratował życie pierwszemu, a jutro pojedzie na jego pogrzeb. Z całej ósemki zostało ich już tylko trzech: Kazik, Józek i Czesiek. Bracia mojego taty.
Jeśli to nie jest wielki kłopot, pomódlcie się za spokój duszy Henryka Maciejewskiego, ostatniego partyzanta z oddziału Orlika – Mariana Bernaciaka, żołnierza niezłomnego, o którym zapomniano.

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wanda

13-04-2012 [13:19] - wanda (niezweryfikowany) | Link:

Oczywiście,ze pomodlę się. Chciałam tylko zapytać czy może jednak ktoś kto był z ze zmarłym na codzień, zapamiętał jakieś opowieści wspomnienia wuja. Rozumiem,ze najlepiej byłoby spisać wspomnienia bezpośrednio od wuja.Może jednak warto utrwalić to co inni zapamiętali? Może Pan jednak spróbuje?

Obrazek użytkownika Coryllus

13-04-2012 [13:28] - Coryllus | Link:

Pewnie spróbuję, ale obawiam się, że rodzina jest chyba zbyt mocno osadzona we współczesności. Zobaczymy.

Obrazek użytkownika Mów mi wuju

13-04-2012 [14:45] - Mów mi wuju (niezweryfikowany) | Link:

Brat ojca to stryj. Wuj to brat matki.

Obrazek użytkownika Coryllus

13-04-2012 [16:51] - Coryllus | Link:

co z tego. U nas do wszystkich mówiło się - wujek.

Obrazek użytkownika Mów mi wuju

13-04-2012 [20:55] - Mów mi wuju (niezweryfikowany) | Link:

Język to też tradycja i tożsamość. Ponadto precyzuje wypowiedź. A szczególnie pisemną. Tylko tyle.

Obrazek użytkownika ASPAL

13-04-2012 [14:35] - ASPAL (niezweryfikowany) | Link:

Oczywiście,że się pomodlimy za spokój duszy tego Żołnierza Wyklętego i za innych takoż.Od lat wielu,w każdą niedzielę,żona i ja modlimy się o spokój wieczny dla Żołnierza NSZ Antoniego Kalisiewicza,bliskiego krewnego żony.Miałem okazję poznać Go jeszcze w latach 80-tych,niewiele mówił o swoich przejściach,tyle,że siedział w więzieniu,był torturowany,ale dowodów "zbrodni" UB na Niego nie znalazło.Pod koniec życia przebywał w szpitalu (tam też zmarł w połowie lat 90-tych)) z objawami głębokiej depresji,czy też paranoi,nie pamiętam...Mówił tylko mojemu teściowi z którym utrzymywał bliższy kontakt,że musi ciągle uciekać,bo bezpieka go śledzi,że chcą Go znowu zamknąć i bić.Tak mu się pod koniec wszystko mieszało.I coraz mniej tych świadków i uczestników Antysowieckiego Powstania,coraz mniej...Wieczna im pamięć i cześć!

Obrazek użytkownika Logan3331

13-04-2012 [18:42] - Logan3331 (niezweryfikowany) | Link:

W jaki sposób i w czym pomaga modlitwa za spokój duszy zmarłego i czym/kim jest "dusza" ?
Pytam bez drwiny, poprostu chcialbym wiedzieć.
A wracając do tematu - twoj wujek musialbyć porządnym czlowiekiem , skoro walczyl z okupantem.

Obrazek użytkownika Coryllus

13-04-2012 [19:19] - Coryllus | Link:

ja mam wiedzieć czym jest dusza i jak działa modlitwa?

Obrazek użytkownika Logan3331

13-04-2012 [19:46] - Logan3331 (niezweryfikowany) | Link:

To w takim razie, w jakim celu o nią prosisz ???

Obrazek użytkownika fritz

13-04-2012 [20:29] - fritz (niezweryfikowany) | Link:

Czesc Jego pamieci!

Obrazek użytkownika Coryllus

13-04-2012 [21:51] - Coryllus | Link:

trochę dziwny, mówił ci to już ktoś?

Obrazek użytkownika Logan3331

13-04-2012 [23:36] - Logan3331 (niezweryfikowany) | Link:

To dlatego, bo nie potrafisz odpowiedzieć na najprostsze pytanie ?
Widzisz - ani pyskówki, ani grzecznie, ani podchwytliwie, ani inteligentnie nie można wejść z tobąw polemike.
Twój problem polega na tym, że jak sobie wbijesz cos do glowy to nawet końmi nie zmieni tego kierunku.
Sądzisz, ze to dobre ?

Obrazek użytkownika onyx

14-04-2012 [01:04] - onyx (niezweryfikowany) | Link:

Logan ja też ci to powiem - jesteś trochę dziwny. Pomyśl bo to już dwóch ci tak mówi. Pomyśl też nad swoją duszą, jeszcze nie jest stracona.

Obrazek użytkownika Coryllus

14-04-2012 [08:27] - Coryllus | Link:

sądzę, że to dobre.

Obrazek użytkownika Szamanka

13-04-2012 [18:50] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Bóg wysłucha, bo takich żołnierzy ma szczególnej opiece.

Czytam i nie wierzę, kiedy piszesz, że za mało o Nim wiesz.
Zapisz przynajmniej tyle!
Resztę opowie Ci rodzina, sąsiedzi.

Nie zrobisz tego Ty, nie zrobią i inni!

Słowa współczucia Ci przesyłam!
S.

Obrazek użytkownika Coryllus

13-04-2012 [19:20] - Coryllus | Link:

nadzieję, że opowiedzą.

Obrazek użytkownika Ef-ka

13-04-2012 [20:30] - Ef-ka (niezweryfikowany) | Link:

Pięknie opowiadasz Coryllusie. Mam ten sam problem co i ty, ale staram się zachować ludzką pamięć. Dalekiej rodzinie do której nie mogę jakoś trafić przesłałam dyktafon z prośbą o nagranie rodzinnych historii. Byłam szczerze wzruszona gdy po prawie roku mogłam odsłuchać te opowieści. No, ale do tego trzeba dobrej woli obu stron.... Natomiast rozbroiły mnie stare listy znalezione gdzieś na strychu, cudowne listy z przedwojennych wakacji, z okupacji, z oświadczynami wuja i.... procesami sądowymi o odzyskanie przedwojennych własności. Piękny kawałek rodzinnej ale jakże polskiej historii. Co zostanie po nas?

Obrazek użytkownika Coryllus

13-04-2012 [21:51] - Coryllus | Link:

boję się myśleć...