Kontrakt gazowy z Rosją wygląda na coraz gorzej

1. Na temat kontraktu gazowego pomiędzy Gazpromem i PGNiG zapisano już wiele stron papieru. Zwolennicy tej transakcji w polskim rządzie przekonują,że uzyskaliśmy w tych trudnych negocjacjach wszystko co było możliwe,przeciwnicy zwracają uwagę,że tak naprawdę wszystko czego zażądała Rosja, ostatecznie zostało spełnione.

Przypomnijmy tylko dla porządku co uzyskały obydwie strony w ramach tego kontraktu. Co uzyskała strona rosyjska?. Przede wszystkim sprzeda Polsce przez najbliższe 27 lat około 300 mld m3 gazu za około 60 mld USD ( w cenach bieżących). Trzeba przyznać, że we współczesnym świecie zawieranie takich transakcji nie następuje codziennie (ba w ostatnich latach ze względu na kryzys za potrzebowanie na gaz wyraźnie spada) więc nawet dla takiego potentata jak Gazprom uzyskanie takiego kontrahenta, który w dodatku regularnie płaci jest dużym sukcesem.

Ale to oczywiście nie wszystko. Premier Putin podczas wizyty w Polsce 1września mówił,że należy uporządkować sprawy własnościowe wEuRoPol Gazie ( spółka obsługująca gazociąg jamalski) usuwając z niego osobę fizyczną. I proszę teraz już wiemy, że akcjonariuszami EuRroPol Gazu mają być tylko Gazprom i PGNiG po50% każdy, a dotychczasowy 4% udziałowiec Gas- Trading ma być wykupiony (inna sprawa,że nie będzie to takie proste, jeżeli obydwie strony będą chciały to zrobić zgodnie z polskim prawem).

2.Gazprom uzyskał także obniżenie cen przesyłu gazu do Niemiec gazociągiem jamalskim przez terytorium Polski do czego usilnie dążył .Wprawdzie nie podano cen jakie Gazprom będzie za to płacił,ale podano informację, że ceny za tranzyt ustalone zostały na takim poziomie, żeby EuRoPol Gaz miał rentowność ok.2% netto, co w zestawieniu z dotychczasową 7% rentownością oznacza,że Rosjanie osiągnęli swój cel i przy okazji osłabili finansowo spółkę przesyłową na której losie im chyba specjalnie nie zależy.

Gazprom uzyskał również zobowiązanie strony polskiej,że decyzje strategiczne w tej spółce będą podejmowane przez zarząd jednogłośnie (do tej pory przy rozbieżnościach rozstrzygający był głos prezesa, którego wyznaczało PGNiG) a jeżeli nie zarząd nie dojdzie do porozumienia to rozstrzygała je będzie rada nadzorcza, gdzie przewodniczący jest wskazany przez Gazprom. Może to oznaczać albo paraliż decyzyjny w EuRoPol Gazie albo rozstrzyganie spraw strategicznych według wskazania Rosjan.

3. W ostatniej rundzie negocjacji zdecydowano o zmianach w zarządzie EuRoPol Gazu, do którego czasowo oddelegowano Prezesa PGNiG i Prezesa Gazpromu Eksport, a ten zmieniony zarząd zdecydował się odstąpić od 410 mln USD (czyli o.1,2 mld zł)roszczeń jakie miał EuRoPol Gaz wobec Gazpromu. 350 mln USD to były zaległe płatności z lat 2006-2008 za tranzyt, a 60 mln USD to odszkodowanie za brak dodatkowych dostaw gazu w 2009 roku.

W zamian za to Gazprom obniżył o 1% cenę oferowanego gazu co wg wyliczeń gazet rosyjskich daje ok.15 mln USD rocznie. Rekompensata cenowa kwoto jest bliska kwocie roszczeń tyle tylko,że odebranie400 mln USD w ciągu 27 lat to biorąc pod uwagę cenę pieniądza w czasie tak naprawdę darowanie Rosjanom blisko 0,5 mld USD.

Strona polska uzyskała pewność stabilnych dostaw gazu na28 lat ale w formule bierz i płać ( a więc płać także wtedy,kiedy nie jesteś w stanie zużyć zakontraktowanego gazu) a także zobowiązanie Gazpromu,że będzie przesyłał gaz gazociągiem Jamalskim aż do 2045 pod warunkiem jednak ,że względy techniczne na to pozwolą. Są to nieporównanie mniejsze osiągnięcia niż t strony rosyjskiej. Co więcej zachodnie media właśnie doniosły,że inni nabywcy rosyjskiego gazu uzyskali właśnie znacznie lepsze warunki cenowe niż Polska.

4. Na początku marca Financial Times napisał,że Gazprom zawarł właśnie nowe porozumienia z potentatami energetycznymi z Zachodniej Europy,które znacząco obniżają ceny sprzedawanego przez Rosjan gazu. Nowe kontrakty zostały zawarte na 3-letni okres kryzysowy i dotyczą francuskiego GDF Suez, niemieckiego EON i włoskiego Eni.

Zmiany korzystne dla odbiorców polegają na tym,że około 15 % dostaw gazu dla tych firm będzie rozliczana według cen na rynku spotowym (a te są w tej chwili o blisko 25% niższe niż te powiązane z ceną ropy określone w kontraktach długoterminowych). A więc ci odbiorcy będą mieli część gazu tańszą aż o jedną czwartą i to przez najbliższe trzy lata, zwłaszcza że eksperci przewidują utrzymywanie się niskich cen surowca na tym rynku (głównie ze względu na eksploatację wcześniej nieopłacalnych rezerw amerykańskich i coraz większą ofertę gazu skroplonego głównie z Kataru).

Wygląda na to,że inni w rozmowach z Gazpromem osiągnęli to czego Polska nawet nie śmiała postawić w swoich negocjacjach toczonych mniej więcej w tym samym czasie.

Na temat kontraktu gazowego pomiędzy Gazpromem i PGNiG zapisano już wiele stron papieru