Grecja ma problemy z wiarygodnością,a Polska będzie je miała

 1. Jakiś czas temu pisałem o ujawnieniu przez nowy rząd grecki prawdziwego stanu finansów publicznych, co spowodowało obniżenie ratingu Grecji przez agencję Fitch z A- do BBB+ i ogromne kłopoty finansowe tego kraju.                                          

Właśnie wczoraj kolejna znana agencja ratingowa S&P także obniżyła raitnig Grecji z A- do BBB+ i utrzymała perspektywę negatywną. Zrobiła to mimo, że rząd grecki przyjął projekt budżetu na następny rok ze znaczną obniżką wydatków i podwyżkami podatków a także redukcjami płac w sferze budżetowej.                              

 Sytuacja jest tym trudniejsza, że rząd  przedstawił  plan redukcji bardzo wysokiego deficytu finansów publicznych wynoszącego 12,7 % PKB  do 3% PKB w roku 2013 ale jak widać rynki finansowy nie chcą wierzyć w te ambitne plany.                                                                                                                                               

  2. Cena utraty zaufania jest bardzo wysoka. Właśnie wczoraj rząd grecki sprzedał obligacje za 2 mld euro ale oprocentowane aż 2,5% wyżej niż  międzybankowa stawka Euribor. Jeszcze w maju poprzedni rząd grecki sprzedawał obligacje skarbowe  z oprocentowaniem 1,3% powyżej stawki Euribor. Różnica 1,2% na międzybakowym  rynku to różnica ogromna. Tutaj mają bowiem znaczenie dziesiąte części punktu procentowego. Płacić więcej aż o 1,2% to tak naprawdę   publiczne zgłaszanie wątpliwości czy Grecja aby na pewno jest wypłacalna.           

  Dla Grecji to olbrzymie wyzwanie bo w 2010 roku kraj ten musi sprzedać obligacje aż za 50 mld euro aby sfinansować przyszłoroczny deficyt budżetowy i wykupić obligacje ,których termin zapadalności przypada właśnie w roku następnym.      

  Dlatego grecki minister finansów odbywa właśnie podróże do najważniejszych krajów strefy euro starając się je przekonywać o wiarygodności przygotowanego programu redukcji deficytu finansów publicznych. Na razie jednak z tych krajów nie słychać głosów wsparcia, a szef Europejskiego Banku Centralnego publicznie stwierdza, że Grecja ze swoimi problemami musi sobie radzić sama.                                                                                                                                                         

  3. Piszę o sytuacji Grecji już kolejny raz nie po to, aby epatować Państwa problemami tego skądinąd bardzo sympatycznego kraju. Chodzi mi raczej o zwrócenie uwagi, że zamiatanie problemów pod dywan jest niestety strategią na krótką metę. Grecja przez parę lat podawała nie do końca prawdziwe dane dotyczące jej finansów publicznych i w momencie kiedy kolejny rząd zdecydował się w tej sprawie upublicznić prawdę , ratingi Grecji na międzynarodowym rynku finansowym znacznie spadły co  ma wymierne skutki finansowe. A Grecja to przecież kraj strefy euro, a więc kraj, za którego wiarygodnością stoi chociażby EBC.                                              

 Niestety grecką drogą podąża polski rząd, któremu coraz trudniej przychodzi ujawnianie prawdziwych danych dotyczących naszej sytuacji finansowej. Żeby nie być gołosłownym, sytuacja z ostatniego tygodnia. Kończą się w Sejmie prace nad budżetem na rok 2010 i minister finansów upiera się, że deficyt budżetowy wynosi tylko 52,2 mld zł, podczas gdy tylko jego pobieżna analiza pokazuje, że jest on blisko 2 krotnie wyższy i wynosi ponad 100 mld zł. Po prostu , wiele różnych wydatków budżetowych jest wyprowadzonych poza budżet co oczywiście oznacza, że będą one sfinansowane ale poprzez pożyczanie na nie pieniędzy.                                                       

  Jeżeli za jakiś czas te praktyki wyjdą na jaw to ponieważ w 2010 roku mamy  pożyczyć aż 200 mld zł czyli blisko 50 mld euro to może się okazać, że i finansowanie polskiego długu jest znacznie droższe niż do tej pory. Obyśmy nie okazali się mądrzy po szkodzie.     

Jakiś czas temu pisałem o ujawnieniu przez nowy rząd grecki prawdziwego stanu finansów publicznych, co spowodowało obniżenie ratingu Grecji przez agencję Fitch z A- do BBB+ i ogromne kłopoty finansowe tego kraju.