Ile zapłacimy za ochronę klimatu?

1. Wczoraj Rada Europejska z udziałem Premiera Donalda Tuska przyjęła bardzo ambitny program redukcji CO2przez Unię o 30 % do roku 2020 i takie stanowisko zaprezentuje przewodnicząca Unii Szwecja na szczycie w Kopenhadze. Nie sprzeciwiliśmy się decyzji ,choć jeszcze przed tym posiedzeniem minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz tłumaczył,że Polska nie może się na to zgodzić dopóki Komisja Europejska nie przedstawi skutków ekonomicznych takiego posunięcia dla poszczególnych krajów członkowskich.

Zgodziliśmy się także na dobrowolną wpłatę na fundusz ekologiczny dla najbiedniejszych krajów świata w latach 2010-2012 kwoty około 60 mln euro ale teraz już wiadomo, że wpłaty na ten fundusz od 2013 roku będą obligatoryjne, a ich wysokość dla każdego kraju UE będzie uzależniona od wielkości emisji CO2 i poziomu PKB a więc dla Polski może wynieść przynajmniej 0,5 mld euro rocznie. Zgoda na te ogromne obciążenia została wyrażona bez żadnej poważnej debaty w Polsce na temat skutków tak ambitnego programu redukcji CO2 dla gospodarki i społeczeństwa.

2. Właśnie w tych dniach firma doradcza McKinsey działając na zlecenie Ministerstwa Gospodarki opublikowała raport tylko o kosztach inwestycji niezbędnych w naszym kraju aby zredukować emisję CO2 o30% do roku 2030 a więc w czasie o 10 lat dłuższym niż przyjęte przez Unię stanowisko na negocjacje w Kopenhadze. Te koszty wyniosą aż 92 mld euro ( a więc po obecnym kursie astronomiczną kwotę 380mld zł) i w latach 2011-2015 powinniśmy przeznaczać na ten cel 2,5mld euro rocznie, a w kolejnych 5-latkach 3,6 mld euro, 5,4 mld euro i 6,9 mld euro rocznie.

A to tylko część kosztów. Kolejne to wydatki poszczególnych firm na zakup dodatkowych pozwoleń na emisję, co będzie szczególnie obciążające dla energetyki, hut i przedsiębiorstw chemicznych od roku 2013kiedy limity dla poszczególnych krajów UE będą w każdym roku mniejsze. Ogromne dodatkowe obciążenia to wpłaty na wspomniany wyżej fundusz ekologiczny dla krajów najbiedniejszych. Sami jesteśmy przecież nie najbogatsi ale jesteśmy w UE , a Unia chce po roku 2013 wpłacać na ten fundusz około 15 mld euro rocznie.

Trudno wręcz sobie wyobrazić,żeby Polska, która ciągle przecież musi inwestować corocznie miliardy euro w infrastrukturę techniczną była w stanie jednocześnie ponosić tak ogromne koszty związane z emisją CO2.

3. Koszty inwestycji w największym stopniu poniesie przemysł. Energetyka przez 20 lat będzie musiała wydać ok.35 mld euro (zamiana energetyki węglowej na atomową i wytwarzanie odnawialnych rodzajów energii), przemysł chemiczny ok.4 mld euro i hutnictwo także ok.4 mld euro.

Takie wydatki energetyki podniosą koszty funkcjonowania tej branży o 4,3mld euro co oznacza,że przerzucone zostaną one na odbiorców prądu a więc energia będzie sukcesywnie drożeć po kilkanaście procent rocznie. Konsumenci poniosą jeszcze wyższe obciążenia szczególnie w sektorach budowlanym i środków transportu.Dostosowanie budynków do wyśrubowanych norm oszczędzania energii wciągu 20 lat ma kosztować 24 mld euro, a środków transportu 22mld euro.

Oczywiście pozwoli to później na obniżenie wydatków na energię ale najpierw tak ogromne pieniądze trzeba wydać. Firma doradcza McKinsey tak zaprojektowała wydatki aby ich zasadnicza część mogła być poniesiona po roku2020 ale skoro Unia chce przyjąć zobowiązania 30% redukcji CO2 do roku 2020 to oznacza to,że powinniśmy je ponieść w ciągu najbliższych 10 lat, co jest w oczywisty sposób niemożliwe. Ten raport pokazuje niekompetencję ,a wręcz nie odpowiedzialność rządu Donalda Tuska.

Jak można się godzić na taką redukcję CO2 i dodatkowe płatności skoro przybliżone wyliczenia pokazuje,że jest to ponad możliwości finansowe nawet tak zamożnych państw jak Niemcy czy Francja a cóż dopiero takiego kraju na dorobku jakim jest Polska. Co więcej obciążenia uderzą nie tylko w budżet państwa i w przedsiębiorstwa ale także znacząco w budżety polskich rodzin. Z przykrością  tylko należy odnotować, że tylko niektórzy eksperci i jeszcze w mniejszym zakresie media poddają w wątpliwość możliwość poniesienia tak ogromnych kosztów przez nasz kraj. Większość niestety przyjmuje bezkrytycznie zobowiązania jakie chce przyjąć Unia Europejska.

A największy światowy emitent CO2 Stany Zjednoczone zaproponuje w Kopenhadze zaledwie 3% redukcję CO2 do roku 2020 bo na większe nie godzi się amerykański przemysł i sami Amerykanie. I to jest przykład odpowiedzialnego podejścia rządu do potrzeb gospodarki i możliwości społeczeństwa.

Wczoraj Rada Europejska z udziałem Premiera Donalda Tuska przyjęła bardzo ambitny program redukcji CO2przez Unię o 30 % do roku 2020 i takie stanowisko zaprezentuje przewodnicząca Unii Szwecja na szczycie w Kopenhadze