Czy polska gospodarka straci 200 tys. miejsc pracy?

1. Obraduje szczyt klimatyczny w Kopenhadze (7-18 grudnia) a jednocześnie poza salami obrad trwa walka pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami radykalnego obniżenia emisji CO2.

Najpierw wyciekły e-maile podważające ideę ocieplania się klimatu,ponieważ okazuje się,że fałszowano dane na podstawie których został skonstruowany słynny od kilku lat wykres temperatury mający kształt kija hokejowego ( przez setki lat wykres temperatur miał kształt poziomej linii a od połowy lat 50-tych poprzedniego stulecia temperatury zaczęły rosnąć a wykres miał kształt łopatki kija hokejowego).

Wczoraj z kolei wyciekły informacje o treści przygotowywanego porozumienia kopenhaskiego z których wynika, że bogaty Zachód, chce sobie mniej ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, niż biedniejszym krajom takim jak Chiny,Indie czy kraje afrykańskie co więcej, że nie chce za dużo płacić na fundusz ekologiczny przeznaczony dla najbiedniejszych krajów świata. Wszystko to powoduje coraz większe zamieszanie i wskazuje,że decyzje które mają być na podjęte na szczycie w Kopenhadze nie tylko nie mają wiarygodnych podstaw merytorycznych ale także w niesprawiedliwy sposób rozkładają ciężary wynikające z redukcji CO2 pomiędzy poszczególne kraje świata.

2. Prym na szczycie wiedzie oczywiście Unia Europejska, która chce być liderem walki z ociepleniem klimatycznym i zaproponować zmniejszenie emisji CO2 do roku 2020 nie o 20% jak wcześniej ogłosiła ale o nawet 30%. Chce również utworzyć po roku 2012 przynajmniej 15 mld euro rocznie funduszu ekologicznego z którego najbiedniejsze kraje świata będą finansowały „zielone inwestycje”. Przykro to stwierdzić ale bogatsze kraje Unii forsują te rozwiązania nie zważając na możliwości 10 nowo przyjętych krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Bowiem już dotychczasowe ustalenia (redukcja emisji CO2 o 20% do 2020 roku i 10 mld euro funduszu)nakłada na biedniejsze kraje Unii takie obciążenia, że przynajmniej część z nich nie będzie w stanie im podołać.Trzeba przecież nie tylko wydawać pieniądze na zakup dodatkowych pozwoleń na emisję, ale także inwestować w technologie ograniczające emisję CO2 i wreszcie składać się na fundusz ekologiczny dla najbiedniejszych krajów świata. Policzono już,że dla gospodarki Europy Zachodniej negatywny wpływ pakietu klimatycznego będzie wynosił średnio 1,5% PKB ale dla krajów Europy Wschodniej już 2,5% PKB, a więc to biedniejsi będą się w związku z tym rozwijali wolniej niż bogatsi.

3. Także w Polsce coraz silniejsza jest świadomość,że za redukcję CO2 wg pomysłów unijnych nie tylko przyjdzie nam zapłacić duże pieniądze ( tylko koszt jednej elektrowni atomowej ,która mam być budowana to 4 -5mld euro) ale także będzie ubywało nam miejsc pracy.

Górnicza„Solidarność” w liście protestacyjnym skierowanym do rządu pisze wręcz o spodziewanej utracie 200 tys miejsc pracy z tego tytułu w naszym kraju. Chodzi nie tylko o miejsca pracy w kopalniach węgla ,hutach, koksowniach czy elektrowniach węglowych którym częściowo grozi zamknięcie ale także o miejsca pracy w branżach luźno powiązanych z sektorem paliwowo-energetycznym. Jeżeli nie zainwestujemy dziesiątek miliardów euro w ciągu najbliższych lat ( a takich pieniędzy przecież nie mamy i bardzo trudno będzie je także pożyczyć) to przyjęty w takim kształcie jak chce Unia pakiet klimatyczny może oznaczać katastrofę dla naszego górnictwa iopartej w 95% na węglu energetyki.

Twierdzenia, że ubytek „brudnych miejsc pracy” będzie zastępowany nowymi miejscami pracy w tzw. „zielonych przemysłach” w przypadku naszego kraju raczej się nie sprawdzą bo monopol na tego rodzaju technologie maja bogate kraje Zachodu i to one na swoim terenie będą tworzyły nowe miejsca pracy. To dlatego właśnie te kraje forsują radykalne rozwiązania ekologiczne zdając sobie sprawę,że odbędzie się to przede wszystkim kosztem krajów Europy Środkowo-Wschodniej

Obraduje szczyt klimatyczny w Kopenhadze (7-18 grudnia) a jednocześnie poza salami obrad trwa walka pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami radykalnego obniżenia emisji CO2.