Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kultura wysoka jest do niczego
Wysłane przez Coryllus w 11-03-2012 [09:46]
Claude Levi Strauss opisuje w „:Smutku tropików” taką oto sytuację: mała indiańska dziewczynka niechcący podejrzała co dzieje się w świętym szałasie, do którego wstęp miało tylko tajne stowarzyszenie mężczyzn. Kara za takie przestępstwo była tylko jednak i w dodatku bardzo okrutna. Dziecko miało być gwałcone tak długo aż umrze. Nie można było tego przeprowadzić od razu, zaczekano więc lata całe, aż dziewczynka dorosła i niczego nieświadomą – nie miała ona przecież pojęcia, co robią ci faceci w szałasie – zamordowano w ten właśnie sposób. Nikt w całej wsi o tym wydarzeniu sprzed lat nie pamiętał, poza jedną osobą – czarownikiem. Mógł ten dziad siedzieć cicho i dziecko by żyło, ale tajemny obrzęd, którego był strażnikiem i który gwarantował jego parszywe status quo w tej społeczności, był dla niego ważniejszy niż życie tego dziecka.
Czym zajmowało się to tajne łamane przez poufne towarzystwo starych dziadów przesiadujących w szałasie? Otóż oni leżeli tam w hamakach i jarali skręty.
W naszej kulturze odpowiednikiem tego zachowania jest uczestnictwo w rytuałach tak zwanej kultury wysokiej, Z tym, że czarownik współczesny ma całkowitą władzę nad tymi, którzy skręty jarają i uważają, że to coś wielkiego. Oni są nikim i ich obecność nikomu nie jest potrzebna, można ich wymienić w dowolnym momencie na coś innego, na paprotkę choćby i nikt tego nie zauważy. Kultura wysoka, prócz tego, że obezwładnia umysł ludzi aspirujących i oddających hołdy hierarchiom, to jeszcze do tego nie niesie ze sobą żadnego ważnego przekazu. Służy jedynie utrwalaniu tego co odbiorca już zna i z czym chce się utożsamiać. I dotyczy to absolutnie wszystkich dziedzin, od muzyki począwszy na literaturze kończąc. Tam nic nie ma. Po prostu. A jeśli coś jest, to jest to powtórzone po raz pięćdziesiąty lub ujęte w taki sposób, by nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, że nic z tego nie rozumie, ale nie może się do tego przyznać.
Gdzie w takim razie jest wartość? Otóż cały istotny przekaz jest w sferze pop. Ta zaś jest dziś w całości zdominowana przez język angielski, anglosaskie zwyczaje, anglosaskie skojarzenia i anglosaską propagandę. Nic poza tym się nie liczy. Inne obszary kulturowe lub inne języki mogą co najwyżej aspirować do bycia nośnikiem ważnych treści, szczytem możliwości ludzi piszących i mówiących w innych językach jest korespondowanie z tym co mówi się i robi w języku angielskim. Jedyną konkurencję stanowią tutaj Rosjanie i Chińczycy, oni jednak nie potrafią zbudować tak trwałej, solidnej i pochłaniającej wszystko konstrukcji jak anglosaska kultura pop.
Chińczycy są zbyt hermetyczni, a ich nowoczesna estetyka budzi w Europejczykach po prostu obrzydzenie. Starych Chin nie sposób sprzedać inaczej jak przez Kung Fu lub buddyzm. Rosjanie mogą co najwyżej eksploatować swoją ludowość i z tego montować przekaz promocyjny i propagandowy. Anglicy i Amerykanie mają cały czas wszystkie karty w ręku. To oni kręcą filmy o Jezusie, to oni kręcą filmy o podboju nowego świata, to oni pokazują rozterki psychiczne i emocjonalne sfrustrowanych mężczyzn, z którymi utożsamia się ponad połowa świata. Autentyczność tych konstrukcji jest bez znaczenia liczy się jedynie ich prostota i łatwość absorpcji. To oni wreszcie wymyślili kulturę wysoką, która jest po prostu gazem paraliżującym dla konkurencji. Jeśli ktoś nie potrafi zrobić czegoś atrakcyjniejszego niż to co mają do zaprezentowania ludzie mówiący po angielsku idzie na koncert muzyki nowoczesnej i w ten sposób masuje swoje spostponowane ego. Sprzedawcy płyt zaś i filmów oddychają z ulgą, że facet przestał ich denerwować i spędza czas w sposób absolutnie bezsensowny.
Dystrybucja i przekaz kultury pop to – nie jest to specjalne odkrycie – wprost uzależnienie milionów ludzi od tej prościutkiej formy i prościutkiej treści, a do tego jeszcze formy i treści obcej. Cały ten zhomogenizowany świat, nie jest bowiem w istocie zhomogenizowany, jest obcy. My do niego nie należymy, a już na pewno nie na równych prawach. My go możemy jedynie oglądać przez szybkę. Taka jest nasza rola. W głowy zaś mamy wdrukowane coś zupełnie, z mojego punktu widzenia strasznego; albo się z tym połączysz, albo pozostaje ci kultura wysoka, którą serwują specjalne do tego celu powołane ośrodki. Kultura wysoka czyli nuda, śmieć i skrajna bieda w wykonaniu bandy nadętych buców, zarabiających miliony. Nic więcej tam nie ma.
Taka to jest alternatywa.
Czy można stworzyć coś co byłoby przekazem konkurencyjnym dla anglosaskiej literatury (na przykład) popularnej? Można. Rosjanie próbują to robić, ale oni z miejsca popadają w imperialną propagandę. Jest to nieszczere i mało przekonujące. Akunin to stary kłamca, któremu wolno oczywiście idealizować takie więzienie jakim była Rosja XIX, ale nam wolno nie traktować tego pana serio. Myślę oczywiście, że można zrobić coś takiego i że będzie to lepsze i wdzięczniejsze niż to co proponują Anglicy i Akunin razem wzięci. Nie jest to jednak proste, bynajmniej nie przez to, że nie ma w Polsce stosownych okoliczności środowiskowych. To akurat dobrze. Nikt nie będzie przeszkadzał. Pomysł taki może się nie udać, bo trudno jest przekonać odbiorcę, że można inaczej. On bowiem – wychowany przez polskie szkoły i polskie uczelnie na odbiorcę kultury wysokiej, albo odbiorcę kultury pop z Hollywood – lubi słuchać tylko tych piosenek, które już zna. To jest jedyna przeszkoda. Mogą pojawić się inne, konkurencja może zacząć strzelać, ale trzeba się po prostu na to przygotować. Myślę, także że nie jest to łatwe z tego względu, że trzeba odrzucić precz wszelkie aspiracje i wszelkie łatwizny. Nie nikogo nie będzie za taką próbę chwalił. Przeciwnie, wszyscy będą drzeć mordy, że to skandal, albo po prostu szydzić. Potem zaś przyjdzie sukces.
Nie jest to proste także z tego względu, że wobec wyeksploatowania narracyjnego autorów i rynku, trudno jest przedstawić jakiś nowy sposób opowiadania, naprawdę trudno. Nie jest to jednak niemożliwe, tylko, że trwa trochę długo. Ja właśnie zacząłem pisać drugi tom „Baśni jak niedźwiedź”. Będzie po prostu świetny, a „Baśń” to przecież tylko wstęp. Przez ostatni rok nagromadziłem materiałów na pięć tomów. Pierwszy ciągle jest do kupienia na stronie www.coryllus.pl, ale już niedługo tam zabawi. Myślę, że wszystko się uda. Naprawdę.
Komentarze
11-03-2012 [10:11] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: NAPRAWDĘ
to, że Hollywood jest dzielnicą miasta Los Angeles w Stanach Zjednoczonych nie znaczy, że jest on w rękach amerykanów ;-)
11-03-2012 [10:16] - Coryllus | Link: Henry
Myślę, że trochę spłycasz. Tu nie chodzi o to.
11-03-2012 [10:21] - B6 (niezweryfikowany) | Link: A nie sądzicie, towarzyszu,że skoro widzicie w kulturze wysokiej
jakiś niedookreślony i jednolity mętlik, to po prostu są to <>?
Ciekawe, jakąż to kasiorę łoili na swoich nadętych wytworach Platon, Marek Aureli, Słowacki i Zambrzycki? (przykłady pomieszane celowo).
11-03-2012 [13:02] - Coryllus | Link: B6
Idź sobie poczytaj Zambrzyckiego w kibelku miłośniku wysokich lotów.
11-03-2012 [10:32] - robór (niezweryfikowany) | Link: Podaj jakieś przykłady
Podaj jakieś przykłady współczesnej wysokiej kultury.
Chcę dowiedzieć się co w/g Ciebie nią jest.
11-03-2012 [13:01] - Coryllus | Link: robór
Masłowska, Kozyra, Kuczok, to wszystko jest kultura wysoka, dla wybrańców.
11-03-2012 [10:33] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Coryllus jak Lenin...wiecznie żywy i nie do usunięcia!
Miałeś rację Coryllusie,że cię nie wywalą z niezależnej.pl
"Są na świecie sprawy,o których się nie sniło folozofom"...
Agnostyk,homosovieticus,arogant,rzucający obelgami na innych internautów,
epatujący chamstwem,cierpiący na różne obsesje...Nienaruszalny!
Ciekawe,czy ktoś z Gazety Polskiej,przeczytał kilka ostatnich blogów
Coryllusa.
Jeżeli tak,to milczenie w tej sprawie jest co najmniej dziwne,jeżeli nie,
to tym gorzej!
11-03-2012 [11:11] - robór (niezweryfikowany) | Link: To co piszesz, to
To co piszesz, to popkultura, czy kultura wyższa?
11-03-2012 [13:00] - Coryllus | Link: robór
Czysty pop.
11-03-2012 [13:08] - robór (niezweryfikowany) | Link: To nie było pytanie do
To nie było pytanie do Ciebie, ale do gościa (wpis z godz. 10.33)
11-03-2012 [11:59] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: a ty przeczytałeś
czy tylko wszedłeś na tą stronę by dokopać, gnojku
11-03-2012 [12:11] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Czy ty nie jesteś "dzieckiem" tego bloga?
ty reprezentujesz coryllusową kulturę niską czy wysoką zważywszy twój język? Na mój gust specjalista szambologii mógłby cię zaklasyfikować.
Ciekawe jak cię oceni sam maestro coryllus bo na kilka pytań o kulturę wysoką nie odpowiedział, a w artykule ją potępił, no ale chodziło o pointę gdzie dochodzi do konkluzji, że jednak powstaje kultura wysoka jego ręcami o kolejnej Baśni...Czyli kultura wysoka na początku jest do d.., potem jednak dowiadujemy się, że mimo wyeksploatowania autorów on znalazł sposób i powstaje dzieło, które stanie się kulturą wysoką
11-03-2012 [12:59] - Coryllus | Link: gość
Nie obrażaj gości, bo teraz ja pójdę na skargę i na pewno mnie posłuchają. Wylecisz jak nic.
11-03-2012 [15:10] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: dopóki
brak ci odwagi , by pod paszkwilami podpisać się z imienia i nazwiska, co czynić winni ludzie o czystych intencjach będziesz dla mnie gnojkiem. Czytuje Corylliusa, to fakt. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale podziwiam jego otwartość i stanowczość w mówieniu rzeczy niemiłych, o których głucho na innych blogach. Na przykład o złej komunikacji Pisu ze społeczeństwem.Nie rozumiem jego antypatii do Ziemkiewicza, ale to jego prawo. W tym wpisie jego wiele spostrzeżeń na temat kultury i sztuki jest trafnych.Wielokrotnie paru cymbałów okrzykiwało coś wybitnym,co nie przetrwało w umysłach jednego pokolenia. Ilu fascynatów ma poezja Szymborskiej? Tyle co krzeseł w "Piwnicy pod Baranami".Czy "rzeźby" Kozyry przeżyją ją samą?
11-03-2012 [16:09] - Niewolnik (niezweryfikowany) | Link: Jak człowiek który obraża teraz znowu kogoś gnojkie zblugałeś
może w ogóle zabierać głos w kwestii kultury? To co napisał na wpisie i potem Niewolnikowi czyli mnie świadczy o jego niekompetencji. Twojej niestety również gdy upraszczasz tak sprawę do Szymborskiej. Kultura wysoka jest, problemem jest to, że pozornie przegrywa z popem i chłamem. Ale to nie jest najgorsze. Pop był zawsze choć się tak nie nazywał, też jest potrzebny ludziom. Ja słucham np. Mozarta ale i zespołów popowych a i sam gram na gitarze elektrycznej.
Jak napisałem, gdyby nie elementarny brak kultury Coryllusa - kwalifikującego go do usunięcia blogu z zacnej Niezależnej - to nawet mimo jego braków w wykształceniu dałoby się sensownie porozmawiać. Ale to wymaga kompatybilności mentalnej no i kultury osobistej.
Jest owszem zjawisko w kulturze, które przyzwoity człowiek powinien za wszech miar i na wszelkie sposoby piętnować. Coryllus ani zająknął się na ten temat (widocznie dla niego to jest OK, woli walić w prawdziwą, tzw. wysoką kulturę. To jest zjawisko dzieł w rodzaju (przepraszam za autora dzieła ale to fakt) kupy wystawionej w muzeum, polskiego "artysty" który włożył krzyż katolicki do słoika z moczem, obrzydliwych "kolaży" Nieznalskiej - oni wszyscy choć są artystycznym dnem i na dnie pozostają, to mieli 5 minut sławy metodą na skandal. To, że Coryllus wabi tu grupkę internautów to w istocie ta sama metoda, mniej jedynie drastyczna - przez obrażanie każdego kto wchodzi tu. A potem to już leci i zegar wejść bije. Ale ten zegar może odmierzać czas zamknięcia tego blogu, oby..
Jako, że oceniam cię w aspekcie kulturowym mimo wszystko lepiej od Coryllusa, zniechęcałbym cię do obrażania ludzi (jak napisałeś) bo posługują się pseudonimami. Miałeś już czas dowiedzieć się i zorientować w praktyce, że to jest zgodne z netykietą i wręcz wskazane na forach wszelkiego rodzaju. Ponieważ jako przedstawiciel dziedziny ścisłej cenię konsekwencje logiczną pragnę ci zwrócić uwagę, że gdybyśmy zaczęli posługiwać się nazwiskami, to Coryllus swoim zwyczajem zarzucałby wtedy interlokutorom "lans" jak on to określa - więc tak źle i tak niedobrze. A niby Coryllus to nazwisko? NIE. Czy zastanowiłeś się co by się działo, pomijam, że Niezależna ma charakter jednak polityczny i wiadomo kto tylko czeka na ....., gdyby nagle podawać nazwiska? Pomyślałeś o zbieżnościach nazwisk? I jak jeden drugiego urazi bo 2 gości o tych samych nazwiskach będzie miało skrajnie różne poglądy? Czyli co dalej - PESEL - tak PESEL rozwiąże ten problem raz na zawsze, tylko po co walka o ACTA? W ACTA nawet ćwierć takiej kontroli nie chcą jak PESEL na forach. Mam nadzieję, że jako m.in. logik pokazałem ci absurdalność rezygnowania z pseudonimów. Poza tym najważniejsza jet treść komentarza i mam wrażenie, że u ciebie źle odbieraną treść komentarza opatrujesz jakimś bluzgiem, który potem racjonalizujesz, że niby on się nickiem podpisuje. Wszyscy się tu nickami podpisują włącznie (jak zauważyłem) z Coryllusem. Nieuzasadnione bluzgi do których zachęca nas swoimi metodami "lansu" siebie zaczynają ten blog upodobniać w klimatach onetowych jeśli chodzi o kulturę. Rozumiem, że ktoś odpowiada epitetem na epitet, jesteśmy tylko ludźmi, ale nie prowokujmy. Nie dajmy się tak formatować Coryllusowi, który codziennie obraża, poniża, pisze często bez pojęcia, niewiele wie o kulturze wysokiej co mu wykazałem, ale wie że ona jest guzik warta. No i tu się myli. Sale z dobrymi orkiestrami, muzykami są pełne! Podobnie teatry, tylko w innych dziedzinach (politycy, lewactwo) łatwiej niż do muzyki przemyca kulturę niższą (w muzyce trudniej o to). To, że tu zawitałem to dlatego, że poczatkowo miałem nadzieję na polemikę z tezami z którymi się nie zgadzałem, a co w moim środowisku zawodowym jest normą i kulturową i porfesjonalną. A w odpowiedzi zamiast argumentów dostałem coś w rodzaju: głąbie, kmiocie, spadaj stąd wynoś się stąd itd, ale nie tylko ja - WSZYSCY z wyjątkiem 2-3 półidiotów, którzy zawsze się znajdzie bo są niezdolni do samodzielnego myślenia i krytycyzmu. Uwaga nie chodzi o krytykanctwo, krytykowanie dla krytykowanie - to równie chore i złe. Ale w ciągu 4 dni spędzonych na tym blogu znalazło się tyle dyskusyjnych, absurdalnych lub nie logicznych rzeczy, że chciałem się włączyć w dyskusję jak na każdym inny forum/blogu, no ale jak napisałem TU JEST TO NIEMOŻLIWE i bardzo źle widziane. W "nagrodę" za poważne potraktowanie blogera choćby przez czas poświęcony czytaniu jego publikacji dostaje się jedynie relatywizm, inwektywy, nihilizm. Ani to człowieka niczego nie uczy, ani nie rozwija przeciwnie ja to traktuję jako toksyczne dla mojej psychiki. Miałem dobrą wolę ale się skończyło. To mój chyba 4 i na pewno ostatni dzień na tym blogu. W końcu co Coryllus wie o mnie, o moim (nota bene bardzo dużym dorobku zawodowym) itd by mnie obrażać? Za niedługo będzie pisał sam dla siebie.
I ja szczęśliwy i Coryllus cały. A ty nie daj się wkręcać w niepotrzebne inwektywy!
Pozdrawiam.
11-03-2012 [12:14] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Rusz mózgownicą i wymyśl sobie pseudonim!
To dopiero pierwszy krok.
Zacznij w końcu czytać teksty, które usiłujesz komentować. Bądź tak dobry.
Czytaj powoli i często sięgaj do słownika.
11-03-2012 [12:43] - Supergość (niezweryfikowany) | Link: Czy ty poza pseudonimami rozumiesz? Cz ciebie interesuje treść
czy pseudonim - widać, tylko pseudonim, mało czytania, mózg nie musi pracować.A ten twój "nick" to taki piękny jest? A treść gorsza od twego pseudonimu.
No i dlaczego ty musisz ciągle ze słownikami pracować? Bo to zawsze innym zalecasz - w odruchu rozumiem?
11-03-2012 [12:56] - Coryllus | Link: super gość
Rozumiem, że masz polecenie prowokować i obrażać mnie, ale czemu gamoniu obrażasz moich gości tego nie wiem?
11-03-2012 [13:04] - Supergość (niezweryfikowany) | Link: Przcież dokładnie to miałeś napisać do BAzyli(coś tam)
Przecież on też obraził twego gościa, selektywnie do spraw podchodzisz, podwójne standardy chyba.
11-03-2012 [13:45] - Coryllus | Link: super gość
Ty nie jesteś gościem jesteś intruzem, który jest tu źle widziany. Rozumiesz?
11-03-2012 [14:38] - Gość1 (niezweryfikowany) | Link: Jedyną osobą która tu realnie obrażato ty!
Internauci między sobą mogą ale to co ty robisz to zasługuje na usunięcie tego blogu.
11-03-2012 [13:41] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Rusz łbem, facet.
Występuje tu kompania " gości". Nie wiem komu odpisuję.
11-03-2012 [12:53] - Coryllus | Link: jesteś
wstrętnym kapusiem.
11-03-2012 [10:48] - semper idem (niezweryfikowany) | Link: Cytat z epoki "wczesny Gierek".
Miejsce akcji:Klub dziennikarzy Pod Gruszą---Kraków
Czas akcji: wczesny Gierek
Osoby: Krakowscy dziennikarze i Bruno Miecugow [specjalnie rozdzielam!]
Akt I.Scena....po kilkunastu głębszych.
Bruno Miecugow zacinając się i gnębiony czkawką,zabiera głos:Na całą sale!
"Cenzura to straszne zło! Ale największym złem,jakie może nas spotkać...jest głupi cenzor!!"
Biedak zapomniał,że sam wtedy pracował w cenzurze na Wielopolu.
Moderatorowi na dyżurze ----sapienti sat
semper idem
11-03-2012 [12:51] - Coryllus | Link: semper idem
No proszę, a jak syna pięknie ustawił.
11-03-2012 [11:20] - łysy (niezweryfikowany) | Link: Wysoka, płytka? Ważne kto kasuje za bilety.
Możesz Pan sobie pisać i trzeci, a nawet czwarty tom powieści. Nikogo to nie obchodzi. Albo raczej obchodzi małą garstkę wiernych czytelników. Jakby pańskie pisarstwo miało szansę stać się czymś bardziej powszechnym to główne programy tv zrobiłyby nagonkę i wykończyły Pana w krótkim czasie. Proszę sobie przypomnieć jak w swoim czasie uwalono coś co się nazywało discopolo. Nie miało znaczenia czy była to muzyka jak to mówiono płytka. Przeszkadzało po prostu, że nie była z głównego nurtu, że nagrywana była w nie swoich studiach nagrań. A może chodziło o jej polskość. Telewizje poradziły sobie nawet z masowym charakterem zjawiska. Odchodząc od kultury i sztuki można się tu zastanowić też nad polityką. Bo wnioski wychodzą z tego bagna same. PIS bez własnej lub co najmniej przychylnej sobie stacji tv nie ma szans na wygranie jakichkolwiek wyborów. Jarosław Kaczyński powinien bronić tv Trwam na multipleksie jak niepodległości. Nie jest to co prawda własna stacja ale lepszy rydz niż nic. Ale wracając do Pańskiego felietonu, bo trochę się zapędziłem, amerykanie pierwsi odkryli, że ludzie są zwyczajnie podatni na reklamę telewizyjną. I w pełni z tej wiedzy korzystają do dzisiaj. Rosjanie jak to rosjanie ukradli tę wiedzę amerykanom i stosują u siebie z powodzeniem. A polacy to przed szkodą ... i PO szkodzie ...
11-03-2012 [12:50] - Coryllus | Link: Łysy
A co to za ton. Przychodzi pan tutaj i mnie od progu poucza. Moje książki są popularne i lubiane, a poza tym nie są to powieści. Pan nie ma jednak o tym pojęcia, bo nic pan nie czyta. I jeszcze pan się boi TVN i rozpacza na disco polo. Co za typ.
11-03-2012 [11:25] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Książki pisane przez Ciebie pretendują do "kultury wysokiej"
Czyż nie?
11-03-2012 [12:44] - Coryllus | Link: Bazyli
Nie, one pretendują do kultury popularnej, a nawet bardzo popularnej.
11-03-2012 [13:37] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Termin kultura popularna kojarzy mi się z liczbą odbiorców
i nie musi oznaczać, że nie spełnia ( ona kultura, dzieło ) wymogów jakościowych stawianych dziełu, aby można je było zakwalifikować do kultury tzw wysokiej. Wcześniej nie zastanawiałem się nad takim podziałem, bo jakież to kryteria decydują przynależności do tzw wysokiej kultury. Patykiem po wodzie pisana granica. Kto o tym decyduje? Klan nieuków krytyków i nieuków pseudoartystów. Lansowano ostatni w Polsce artystkę, co sama przyznaje, że ani głosu nie ma, ani śpiewać nie potrafi, jednak organizowano jej, jak to się mówi, performance, podczas których śpiewała.
11-03-2012 [14:04] - robór (niezweryfikowany) | Link: Ma to sens. Dowodem jest ten
Ma to sens. Dowodem jest ten blog.
Twój blog jest elementem kultury pop na niezależna.pl, bo jak widzę jest ogromna ilosć komentarzy w porównaniu z innymi blogami.
Kontrowersyjność jest fajnym pomysłem na zaistnienie i realizację posłannictwa artystycznego, jakie ufam, że realizujesz. Co więcej łamiesz standardy jakie kojarza się z kultura pop(erotyzm, brutalność, banalność, prostactwo przekazu), by zyskać popularność.
11-03-2012 [15:43] - Coryllus | Link: robór
brutalność, banalność, prostactwo przekazu To są konieczne elementy kultury wysokiej:-)
11-03-2012 [17:15] - Gość (niezweryfikowany) | Link: bredzisz
bredzisz
11-03-2012 [11:39] - Chris (niezweryfikowany) | Link: Coryllusie polecam rzykład kultury (może wysokiej?):
http://vod.gazetapolska.pl/132...
11-03-2012 [12:43] - Coryllus | Link: Chris
To jest subkultura knajacka.:-)
11-03-2012 [12:27] - kolarz (niezweryfikowany) | Link: Oho! Duch korwinizmu - mikkizmu objawił się w Niezależnej :-)
Zawsze uważałem lewego sztrausa za jednego z tzw. mętnych bajtloków (określenie stworzone przez Lema). Może zręczniejszego, niż te wszystkie witgensztajny i fojerbachy ale za to zdecydowanie bardziej bezczelnego.
No to ja przytooczę bardzo stary żarcik o kulturze wysokiej:
Dwaj muzycy awangardowi zastanawiają sie, co by tu wymyśleć jeszcze bardziej awangardowego: nogami na gitarze? Było. Smyczkiem na harfie? Było. Głową w kotły? Było. Po chwili przygnębiającego milczenia jeden mówi: a moze by tak nasrać w fortepian? O, świetnie - odpowiada drugi - tego jeszcze nie było! No tak - zauważa smętnie pierwszy - ale kto to zrozumie...
Coryllusie drogi, wpadłeś w pułapkę. Nie wszystko, co nazywamy kulturą wysoką jest nią w rzeczywistości. Nie wszystko, co nazywamy uczciwościa, mądrością, demokracją, WOLNOŚCIĄ itp jest nią w rzeczywistości. Ale z tego nie wynika, że kultury wysokiej nie ma, jak również uczciwości, mądrości, demokracji, wolności itp.
No i w dodatku wymagasz, jak się zdaje, żeby kulktura wysoka była masowa. W jaki sposób??? W odbiorze, czy w tworzeniu? o ile to pierwsze jest jeszcze do pomyślenia w jakichś totalitarnych warunkach, to masowe tworzenie kultury wysokiej, jest mrzonką, prowadzącą, do wspomnianego wyżej zafałszowania, czyli do sytuacji, gdy coś, co kulturą wysoką nie jest (dobrze jeśli w ogóle jest jakąś kulturą) takową udaje.
11-03-2012 [12:42] - Coryllus | Link: kolarz
Dobrze, że przyszedłeś, bo jako autor 1097 notek blogowych i 7 książek nie miałem o tym pojęcia. Co ja bym bez ciebie zrobił? Strach pomyśleć.
11-03-2012 [13:00] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: A wszystkie te 1500 100 900 notek blogowych jest tle samo
wartych co ta?
11-03-2012 [13:44] - Coryllus | Link: Gostek
A według jakich kryteriów oceniasz?
11-03-2012 [14:05] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Nie, nie oceniam, bo poza 3ma wpisami reszty nie znam.
To było tylko niewinne pytanie, pan zna odpowiedź!
11-03-2012 [13:12] - kolarz (niezweryfikowany) | Link: To proste pytanie
Nadal tkwiłbyś w przekonaniu, że zaj... kogoś na śmierć to dobry przykład na bezużytecznosć kultury wysokiej. Wśród Indian.
Nie, no oczywiście jaja sobie z Ciebie robię. Nic w Twoich (znanych mi) wypowiedziach nie wskazuje na to, żebyć tak myślał. Tylko dlaczego przekonujesz o tym innych?
Jednak mikkizm?
To nie jest tak, że (moim zdaniem) całkowicie nie masz racji. Ale jakby nie liczysz się z tym, że jest granica w szokowaniu czytelnika, błaznowaniu (nie piszę tego w złym sensie), koloryzowaniu i wykorzystywaniu paradoksów językowych poza którą to granicą raczej szkodzi się idei niż przekonuje do niej kogokolwiek.
JKM, choć wyśmiewany, ma jednak zdecydowanie dodatni bilans. Ty od pewnego czasu usiłujesz iść w jego ślady, ale jak gdyby nie doceniasz stopnia trudności.
Może się mylę. Chciałbym. Poczekamy, poczytamy...
11-03-2012 [13:43] - Coryllus | Link: kolarz
JKM ma dodatni bilans? idź stąd już, dobrze. Dodatni bilans....!
11-03-2012 [17:33] - Chris (niezweryfikowany) | Link: A co niby Korwin ma ujemny bilans? W jakim sensie? Napisał dużo
więcej książek i to nie jakiś tam opowiadań ale w miarę fachowych, wymagających erudycji i wiedzy trochę specjalistycznej (nie od razu naukowej może ale trochę w tym kierunku ekonomiczno-politycznych zagadnień) i mnóstwo nie pisanych na kolanie wpisów na blogu (blog nota bene tez ma i obsługuje) tylko starannie napisanych felietonów drukowanych w Najwyższym Czasie!!! A to już w Polsce jedna z najwyższych półek dla felietonisty.
11-03-2012 [17:28] - Chris (niezweryfikowany) | Link: ODWIEDZIŁEM STRONĘ CORYLLUSA I JAK BYK LICZĘ - 4 KSIĄŻKI A NIE 7
Co się podziało z owymi 3? W fantazji? Dla podbicia swego Ego i pokazania nędznemu internaucie jaki on mały wobec autora SIEDMIU książek, mniejsza jakich, ale SIEDMIU.
Może Coryllus raczy mi tę arytmetyczną niezgodność wyjaśnić?
11-03-2012 [15:44] - Gość (niezweryfikowany) | Link: A'propos bajtloka!
To nie jest pomysł Lema!
Bajtlok,bajok,ciućma galicyjska i dupa wołowa,to sa określenia krakowskie!
Ja to poznałem,będąc małym brzdącem...u siebie na Grzegórzkach.
Idze,idze ty bajoku,ty ciućmo...Lem pewnie to pozyczył sobie.
11-03-2012 [18:25] - kolarz (niezweryfikowany) | Link: O, to ciekawe. A ja to słyszałem na Ugorku :-)
Nie chodziło mi o bajtloka, jako takiego, tylko o "mętnego bajtloka" w zastosowaniu do pewnej kategorii filozofów. Lem był dla nich bezlitosny.
11-03-2012 [12:36] - Niewolnik (niezweryfikowany) | Link: Naprawd życzę Panu dobrze ale..... Pan i tak nie zastanowi
się nad tym co miałbym do powiedzenia tylko obrazi.
Ale czytam za to mimo, że "kultura wysoka jest do niczego" no zmartwiło mnie to wielce bo co zrobię z Paco de Lucia i ulubionym "Concerto aranjuez" - miałem za wysoką, a teraz wiem, że jest do bani.
No ale na koniec wkracza pan jako wybawca:
"...wobec wyeksploatowania narracyjnego autorów i rynku, trudno jest przedstawić jakiś nowy sposób opowiadania, naprawdę trudno. Nie jest to jednak niemożliwe, tylko, że trwa trochę długo. Ja właśnie zacząłem pisać drugi tom „Baśni jak niedźwiedź”.". CZYLI KULTURA WYSOKA SIĘ ODRODZI ZA CHWILĘ ! HURA!
Jest nawet pierwsza recenzja, może nie z USA ale zawsze:
"... Będzie po prostu świetny, a „Baśń” to przecież tylko wstęp."
Gratuluję, więcej tak entuzjastycznych recenzji, nawet jeśli książka jeszcze nie istnieje!! Brawo.
P.S.: Gdyby pa był odrobinę bardziej kulturalny i poważniej mnie i innych traktował, to można by serio podyskutować o kulturze i tej wielkiej i małej. Ale... Sam pan sobie winien.
11-03-2012 [12:41] - Coryllus | Link: niewolnik
Ale ja nie mam zamiaru z panem dyskutować. Bo i o czym. Ja nie wiem kto to jest Paco de Lucia.
11-03-2012 [12:56] - Niewolnik (niezweryfikowany) | Link: HAHA No i tu jest clue sprawy Nie wie pan kim jest Paco de Lucia
a śmie pan dezawuować kulturę wysoką, której pan nie zna i do czego bezwstydnie się pan przyznaje.
Najgorsze jest to, że tej codziennej (niskiej) kultury też u pana niedostatek..
11-03-2012 [13:24] - Safka (niezweryfikowany) | Link: @coryllus
Ale za to już pewnie zajrzałeś na strony słynnej Księgarni Coryllusa i wiesz kto zacz ten S.Fijałkowski, o którego cię jakiś troll tu wczoraj zaczepiał.
11-03-2012 [12:39] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Pytasz:
"Czy można stworzyć coś co byłoby przekazem konkurencyjnym dla anglosaskiej literatury (na przykład) popularnej?"
Z Europą nie jest źle. Hiszpanie się trzymają. Włosi też. A i Skandynawia pozostaje sobą. Bałkany mają swój folklor. Polska jakoś dziwnie siadła z tym całym estradowym dodaizmem na czele. Brytyjczycy nie chcą mieć nic wspólnego z jankesami; wolą być Szkotami, Anglikami, ... Irlandczykami. Na tym wyrasta coś nazywasz kulturą wysoką ( choć nie jestem pewien, czy ten termin pojmujemy tak samo) i co , moim zdaniem, nie jest homogeniczną papką.
W Madrycie na dyskotece leci flamenko. Trzy pokolenia łącznie z wnukami się bawią. W przerwach 12-16 letni chłopcy popisują się grą na gitarze. Cudowny nastrój. Alkoholu nie czuć i nie widać chwiejących się. Na takim gruncie rośnie miejscowa, hiszpańska "kultura wysoka" i ma się dobrze.
Szymanowski pomieszkał kilka lat wśród Górali i napisał "Harnasi". Jedź do Zakopanego. Odśwież się.
Tam można poczuć się Polakiem.
11-03-2012 [12:48] - Chris (niezweryfikowany) | Link: Człowieku co ty wypisujesz? W ilu z wymienionych krajów byłeś?
Ja znam całą Skandynawię (Anglię przy okazji też) wzdłuż i wszerz i nie pisz bzdur. Takiej patologii lewackiej "kultury" jak tam to mało gdzie, parytet, uczenie chłopców sikania na siedząco, tatuś do pierdla bo synuś donos zrobił bo tatuś znęcił się psychicznie nie kupując gówniarzowi roweru itd itd.
NIE PISZ O SPRAWACH I KRAJACH O KTÓRYCH POJĘCIA NIE MASZ!
No ale czego się nie napisze dla dobra Coryllusa kosztem nawet ośmieszenia się?
11-03-2012 [13:56] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: Pozdrowienia ze SKANDYNAWII
Śnieg topnieć zaczyna.
" tatuś do pierdla bo synuś donos zrobił bo tatuś znęcił się psychicznie nie kupując gówniarzowi roweru itd itd."
A na Polską latają amerykańskie samoloty i zrzucają stonkę!
11-03-2012 [14:16] - Chris (niezweryfikowany) | Link: Biedny człeku, poziom twoich wpisów jes mi znany, wiele ich.
Cytowany fragment był znany każdemu kto umie czytać i zna coś więcej niż swoja wygódka, u ciebie pewnie jakaś sławojka?
Tak ty pasujesz do kategorii osób które uwierzyły, że amerykańce stonkę nam zrzucały, nie wierz natomiast (jak ten japoński wojak w dżungli - to gdzie ty do cholery mieszkasz, że wojna zimna się skończyła i już nie zrzucaj stonek zatem czas przeszłego należało użyć (kiedyś ci opowiem o czasie przeszłym w języku polskim i jego roli na tle innych form czasowników).
Przewidziałem też twoją reakcję na ripostę Coryllusa o Ceprach -piękne wprost (akurat tu miał rację), ale ty biedny człowieku nie zrozumiałeś Coryllusa i dalej zadowolony wziąłeś to jako dobrą monetę...
Czy chodziło zatem o cepra czy o cepa?
11-03-2012 [14:33] - Chris (niezweryfikowany) | Link: Pomyłka - miało być wiesz, a jest wierz
Ale z kim się zadajesz.....
11-03-2012 [13:42] - Coryllus | Link: Bazyli
Nie Bazyli, w Zakopanem można się poczuć co najwyżej ceprem. Nie Polakiem. Polakiem nie można się poczuć nigdzie, a najbardziej nie można się nim poczuć pomiędzy Polakami.
11-03-2012 [14:01] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link: No tak. Ceprem. Ale to już coś. I o to chodzi.
!
11-03-2012 [13:22] - Gość (niezweryfikowany) | Link: zgoda
tak jest...są tacy polscy twórcy:
Aleksander Janowski
"Opowieści niezwykłe"
"Podwójna przynęta"
"Mucha"
"Satelita"
"In vitro"
gorąco polecam - atrakcyjna forma ironicznego kryminału sensacyjnego z drugim dnem
11-03-2012 [13:52] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Jaki to ma związek z tematem wpisu na blogu i resztą komentarzy?
No chyba, że za "Gość" kryje się Aleksander Janowski? Ten dokładny wykaz książek.....dziwne.
No bo jak każdy zacznie tu wpisywać parę przeczytanych książek, to ktoś tu zwariuje w końcu, nawet Coryllus? Coryllusowi tego też nie życzę mimo antypatii obustronnej zapewne.
11-03-2012 [17:34] - Teresa Bochwic | Link: Jak?
Warto wejśc na YT na stroniczki "mali Einsteini'. Cudowne bezpretensjonalne historyjki rysunkowe dla dzieci pod muzyczkę Mozarta, Beethovena i Dvorzaka. Każde dziecko będzie kochało tę muzyczkę. Oczywiscie, Polska? - internetowa Katedra tych dwóch dwóch gości, omal Oskar, naprawde wspaniałe dzieło. Arcydzieła krótkiego filmu, wydane przez Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe - mój wnuk od trzeciego roku życia bez przerwy ogląda te genialne kreskówki, również z doskonałą muzyką klasyczną, na przemian z filmami "pana Munka" o lokomotywach czy innych i odcinkami "Bolka [nomen omen] i Lolka".
Nikt nie jest znudzony, niestraszny mu koncert.
Co Pan tak wiecznie wyrzeka? Barbara Niechcic w genach?
11-03-2012 [19:56] - Coryllus | Link: Teresa Bochwic
Ja się po prostu brzydzę entuzjazmem. A to o czym Pani pisze potwierdza tylko moje teorie.
11-03-2012 [21:45] - Teresa Bochwic | Link: Może...
...Pan wejdzie jeszcze na poprzedni wpis, bo tam opisałam moj ogród, podatki itp. Ciekawa jestem Pana opinii.
12-03-2012 [07:18] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link: obiecane linki o czerwonej jałówce, ołtarzu do III Świątyni
http://newworldorder.com.pl/ar...
http://www.bibula.com/?p=2052
http://www.bibula.com/?p=17136