Emerytury na kredyt

1. Parę razy już pisałem o kreatywnej księgowości Ministra Finansów polegającej na tym,żeby pokazywać publicznie sytuację budżetową lepszą niż jest ona w rzeczywistości. We wrześniu po paromiesięcznych przygotowaniach rząd przeprowadził nowelizację budżetu na 2009 rok. Już w połowie roku było wiadome,że na skutek wyraźnego wzrostu bezrobocia, obniżenia tempa wzrostu płac, a nawet spadku ich realnej wartości a także wyraźnego wzrostu wydatków na zasiłki chorobowe( idąc na zwolnienia lekarskie pracownicy ratują się przed zwolnieniami z pracy),Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych będzie brakować środków na wypłatę emerytur i rent w ostatnim kwartale tego roku. Wiedział to także Minister Finansów ale nie zwiększył dotacji do FUS, a członek zarządu ZUS odpowiadającej za finanse,która zgłaszała takie potrzeby, została z dnia na dzień odwołana z zajmowanego stanowiska (napisałem wtedy o tym tekst dając mu tytuł „ścinanie posłańców przynoszących złe wiadomości”). I mamy rezultat takiego postępowania. Właśnie w tych dniach ZUS zdecydował się otworzyć w dwóch bankach komercyjnych linie kredytowe w wysokości 5,5 mld zł. Nie wiemy na jakich warunkach ZUS pożyczy ostatecznie tak duże pieniądze ale nie ulega wątpliwości,że będzie to kredyt znacznie droższy, niż pożyczanie przez Ministra Finansów, który obecnie lokuje obligacje płacąc 6-7% w stosunku rocznym. Profesor Stanisław Gomułka ( do niedawna wiceminister finansów w rządzie Tuska),komentując tę sytuację powiedział,że Premierowi i Ministrowi Finansów można postawić zarzut niegospodarności za takie gospodarowanie pieniędzmi publicznymi. 2.Ale jeszcze bardziej dramatycznie wygląda plan finansowy FUS na rok 2010, w którym według słów Premiera miało być dawno po kryzysie. Fundusz spodziewa się 88,6 mld zł wpływów ze składek, dotacja z budżetu państwa ma wynieść 37,9mld zł (a więc będzie wyższa o 7,4 mld zł), 22,5 mld zł ma wynieść dotacja tym razem finansowana z przychodów budżetu na sfinansowanie ZUS-owi ubytku w składkach,które musi przekazać do OFE. Żeby jednak sprostać wypłacie emerytur i rent oraz różnego rodzaju zasiłków FUS przejmie również 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej ( który był tworzony na okres kiedy wyraźnie będzie rosnąc liczba emerytów a zmniejszać się liczba pracujących), a także będzie musiał pożyczyć w bankach kolejne4 mld zł. Mimo więc ogłoszenia ogromnej dziury budżetowej na rok 2010 wynoszącej ponad 52 mld zł okazuje się,że do deficytu nie wliczono dodatkowych potrzeb FUS. Gdyby je uwzględniono deficyt budżetowy musiałby być wyższy o kolejne11,5 mld zł. Zdecydowano się jednak tego nie ujawniać w budżecie,bo pokazywałoby to ,że rząd przestał panować nad finansami publicznymi. Zdaje się,że to nie ostatni obszar w którym zamiast ujawnić wysokość niedoborów finansowych zdecydowano się je „zamieść pod dywan”. 3. Często w wypowiedziach przedstawicieli rządu pojawiają się stwierdzenia ,że rząd przyjął inną strategię niż wszystkie inne kraje unijne i zdecydował się nie wspomagać gospodarki,żeby nie pogłębiać deficytu budżetowego. Na przykładzie FUS widać co powoduje taka strategia. W związku z tym,że liczba miejsc pracy od października2008 do lipca tego roku zmniejszyła się o 350 tys. wyraźnie zmniejszają się wpływy ze składek do FUS a rosną wydatki w związku z przyśpieszonym przechodzeniem na wcześniejsze emerytury a także świadczenia chorobowe. To zjawisko będzie jeszcze bardziej intensywne w końcówce tego roku i w całym roku 2010. Mimo wzrostu dotacji z budżetu o 7,4 mld zł potrzeba jeszcze 11,5 mld zł aby sprostać wszystkim wydatkom FUS. A więc w 2010 roku potrzeba będzie aż 19 mld zł więcej środków finansowych w tym funduszu.To jest prawdziwy koszt spowolnienia gospodarczego i tego,że rządnie zrobił nic abyśmy nie tracili miejsc pracy. A pakiet ustaw,który wszedł w życie dopiero w sierpniu tego roku i miał zapobiegać likwidacji miejsc pracy w związku z kryzysem jak na razie nie daje pozytywnych rezultatów dla rynku pracy.

Parę razy już pisałem o kreatywnej księgowości Ministra Finansów polegającej na tym,żeby pokazywać publicznie sytuację budżetową lepszą niż jest ona w rzeczywistości. We wrześniu po paromiesięcznych przygotowaniach rząd przeprowadził nowelizację budżetu na 2009 rok.