Sztuczki Ministra Finansów

1. W poprzednim tekście poświęconym budżetowi na 2010 rok,nazwałem ten projekt księżycowym. Minister Finansów już jakiś czas temu ujawniając wysokość deficytu budżetowego w kwocie 52,2 mld zł (jest blisko dwa razy większy niż w roku ubiegłym),zdetonował największą jego zdaniem bombę dla opinii publicznej i rynków finansowych. Rzeczywiście informacja tanie zachwiała specjalnie ani giełdą papierów wartościowych an i kursem waluty (choć złoty w ciągu dwóch ostatnich tygodni osłabło parę procent). Im jednak dokładniej przyglądamy się zawartości tego przedłożenia tym bardziej widoczne są sztuczki Ministra Finansów,które śmiało można nazwać kreatywną księgowością.

W następnym roku po raz pierwszy tzw.rozliczenia unijne trafiły do oddzielnej części budżetu i w związku z tym nie weszły do dochodów /wydatków w części krajowej. Bardzo to korzystna sytuacja ponieważ w tych rozliczeniach minister musiał wykazać deficyt i to wysokości aż 14,4 mld zł.Po prostu w 2009 roku euro przekazywane z budżetu UE na realizację projektów unijnych były zamieniane na złote po korzystnym kursie i przeznaczane na realizację bieżących wydatków budżetowych, a więc w ten sposób był finansowany deficyt budżetowy (w lipcu tego roku ta pożyczka sięgała 13 mld zł). Gdyby więc budżet prezentowano jak w roku ubiegłym to deficyt budżetowy wyniósłby66,6 mld zł a nie wspomniane 52,2 mld zł i zapewne nie zostałby spokojnie przyjęty przez rynki finansowe. Oczywiście te pożyczone14,4 mld zł minister będzie musiał jakoś sfinansować w przyszłości ale na razie jest wrażenie,że deficyt jest mniejszy.

Ale to nie jedyny trick ze środkami unijnymi. Ponieważ na ostatnim posiedzeniu rządu na którym przyjmowano projekt budżetu,resorty zgłosiły zapotrzebowanie na dodatkowe środki budżetowe i to na takie cele,że nie można było tych potrzeb zignorować (głównie resort pracy),Minister Finansów korzystając z furtki jaką daje ustawa o finansach publicznych,że w części krajowej budżetu można umieścić rozliczenia unijne związane z pomocą techniczną i projektami wygasającymi wprowadził do dochodów budżetowych kwotę 3,4 mld zł środków unijnych ale z przeznaczeniem na finansowanie wydatków bieżących budżetu. A więc znowu deficyt budżetowy nie wzrósł ale te pożyczone pieniądze unijne trzeba będzie przecież kiedyś oddać

2. Ale to niejedyne sztuczki księgowe do jakich posunął się minister,żeby utrzymać deficyt budżetowy na poziomie 52,2 mld zł. Kolejne są związane z wpływami podatkowymi. W budżecie założono wzrost gospodarczy na poziomie 1,2%PKB i 1% wzrost inflacji ale wpływy z VAT maja być 8,9% a z CIT aż o 9,6% wyższe niż wykonanie tych dochodów w tegorocznym budżecie. Jak to jest możliwe skoro w tegorocznym budżecie ten sam minister dokonując jego nowelizacji zmniejszył prognozę wzrostu PKB z 3,7% do 0,5% ale wpływy podatkowe zredukował aż o 20% w stosunku do planowanych. Trudno to zrozumieć ale jeszcze trudniej w merytoryczny sposób wytłumaczyć.

Kolejny trick jest związany z dofinansowaniem ZUS-u. Nie można było znaleźć w budżecie dla ZUS więcej niż 37 mld zł to resztę ZUS musi sobie uzupełnić: 7,5mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej a kolejne 4 mld zł pożyczyć na rynku. Tak więc przy tej okazji udało się „zamieść pod dywan” kwotę 11,5 mld zł i o tyle oficjalny deficyt budżetowy jest jednak mniejszy. Pożyczyć zamierza także Minister Finansów z Rezerwy Reprywatyzacyjnej. Z każdej prywatyzacji część środków jest przeznaczana na tę rezerwę. Od 2010 roku będzie się przeznaczało na tę rezerwę znacznie mniej ,a tak zaoszczędzone przychody z prywatyzacji zmniejszą deficyt finansów publicznych Wszystko to są sztuczki papierowe, bo jak się mówi potocznie „papier jest cierpliwy i każde kłamstwo przyjmie”tyle tylko,że prawdziwe pieniądze do sfinansowania prawdziwych zadań trzeba będzie gdzieś pożyczyć, a w 2010 roku będzie to niebagatelna kwota, bo aż 200 mld zł. Tyle wynoszą potrzeby pożyczkowe państwa i w tej sprawie żadne sztuczki nic nie pomogą.

W poprzednim tekście poświęconym budżetowi na 2010 rok,nazwałem ten projekt księżycowym.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

09-03-2012 [19:43] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

E tam, od razu " w ślady Michnika". Michnik nie jest tak znany, żeby poza salonem ktokolwiek "szedł w ślady".