Pakiet antykryzysowy przygotowywany bardzo wolno

1. Większość krajów Unii Europejskiej nie tylko przygotowała pakiety antykryzysowe ale już wprowadziła je w życie. Na pozytywne ich efekty trzeba jednak poczekać przynajmniej 2-3 kwartały ale to oznacza, że pod koniec tego roku w większości krajów UE gospodarki odczują pozytywne skutki przyjętych na początku roku rozwiązań antykryzysowych. W Polsce po raz kolejny dowiadujemy się że prace rządu nad pakietem antykryzysowym trwają i mimo upływu kolejnych publicznie podawanych terminów ich przyjęcia rząd nie przekazuje ich do Parlamentu. A przecież droga parlamentarna jest długa: trzy czytania projektów ustaw w Sejmie, Senat, Prezydent, na to wszystko potrzeba minimum 2-3 miesiące, jeżeli więc pakiet antykryzysowy nie trafi do Sejmu teraz to trudno sobie wyobrazić aby był przyjęty przed sierpniem tego roku. Jeżeli zostanie przyjęty dopiero na jesieni to jego pozytywne efekty gospodarka odczuje dopiero w połowie przyszłego roku a do tego czasu będziemy w apogeum kryzysu. Dotychczasowa utrata 400 tys. miejsc pracy i spadek PKB w I kwartale prawie do zera to przecież dopiero początek kryzysu w Polsce.

2. Trzeba się więc spieszyć i wprowadzać w życie przynajmniej te rozwiązania wokół których na forum Komisji Trójstronnej a więc rządu, pracodawców i związków zawodowych jest porozumienie. Takim obszarem, w którym już kilka miesięcy temu osiągnięto konsensus było udzielanie gwarancji i poręczeń przez wyspecjalizowany w tych sprawach Bank Gospodarstwa Krajowego. Rząd miał dokapitalizować BGK w taki sposób aby bank ten mógł udzielić gwarancji i poręczeń na dodatkowe 20 mld zł kredytów dla przedsiębiorstw. Jednak przygotowany przez Ministra Finansów projekt rozporządzenia w tej sprawie zobowiązuje przedsiębiorstwa ubiegające się o gwarancje i poręczenia do dołączenia aż 19 różnego rodzaju dokumentów i analiz. Ilość warunków jakie muszą spełnić te firmy jest większa niż wymagana przy tradycyjnych kredytach bankowych. A przecież to rozporządzenie miało ułatwiać przedsiębiorcom uzyskanie kredytu poprzez wsparcie ich gwarancjami i poręczeniami kredytowymi. Pracodawcy twierdzą wręcz, że te gwarancje i poręczenia będą niedostępne dla średnich i małych firm ponieważ one same nie poradzą sobie z taką ilością dodatkowych dokumentów. A wartość kredytów udzielanych w gospodarce maleje. O ile w ciągu całego roku 2008 wzrosła ze 177 mld do 238 mld zł a więc o ponad 30% o tyle w pierwszym kwartale tego roku nie tylko nie wzrosła ale spadła ze wspomnianych 238 mld do 232 mld zł co jest zjawiskiem niespotykanym od wielu lat w polskiej gospodarce i niesłychanie groźnym ponieważ oznacza zwijanie się gospodarki.

3. Jeszcze więcej sporów budzą rozwiązania dotyczące pomocy w utrzymaniu dotychczasowego zatrudnienia pracodawcom znajdującym się w trudnej sytuacji. Resort pracy nagle zaproponował żeby wszystkie firmy w których pogorszy się sytuacja finansowa (spadek sprzedaży przynajmniej o 30%) mogły korzystać z tzw zatrudnienia subsydiowanego. Dołączono więc do potencjalnych beneficjentów tej ustawy około 1 miliona małych firm nie zmieniając wyliczeń jej skutków finansowych. Zatrudnienie subsydiowane ma być finansowane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na który już przy dotychczasowym kształcie ustawy chciano podnieść składki pracodawców. Teraz będą one musiały wzrosnąć jeszcze bardziej inaczej fundusz będzie niewypłacalny albo też po pomoc na subsydiowane zatrudnienie firmy będą musiały stać w kolejce. Przy okazji rząd zaproponował żeby firmy które skorzystają z pomocy na subsydiowane zatrudnienie nie zwalniały pracowników w ciągu dwóch lat co nie jest do sprawdzenia w przypadku wspomnianego miliona małych firm.

I tak rząd, pracodawcy i związki zawodowe dyskutują, przekonują się i pewnie okaże się że jakieś rozwiązania ustawowe zostaną przyjęte dopiero na jesieni.

Większość krajów Unii Europejskiej nie tylko przygotowała pakiety antykryzysowe ale już wprowadziła je w życie.