Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Być albo nie być
Wysłane przez izabela w 19-11-2010 [10:25]
Być albo nie być, oto jest pytanie!
Pewna znana dziennikarka powiedziała do profesora fizyki, któremu dała głos w swoim programie, a który nie chciał mówić pod jej dyktando głupstw: „ja pana stworzyłam, a pan mi robi wbrew”.
Wczoraj zadzwoniła do mnie miła pani zapraszając do programu na temat związków polityków z przestępcami. Odmówiłam, bo nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia.
A FOZZ? -zapytała pani
Afera FOZZ była 20 lat temu, nie mam nic na ten temat do dodania, jeżeli potrzebuje pani rekwizytu, mogę pożyczyć fotel.- odparłam Nie zrozumiała.
Ja pani daję szansę- oświadczyła.
Szansę na co?- zapytałam
No, żeby zaistnieć- na to ona
Jak widać reprezentujemy inne szkoły ontologiczne- ja na to . Nie zrozumiała.
Opowiedziałam jej więc dowcip, który usłyszałam od żony tegoż profesora fizyki. Na jakimś spotkaniu przedstawiają się owoce: ja jestem cytryna, wspaniała witamina, ja jestem jabłuszko, mam różowe uszko, a ja jestem malina, słodka ze mnie dziewczyna. W kącie siedzi smutny owoc. Przedstaw się, powiedz coś o sobie zachęca animator. Ja jestem marakuja i nie mam nic do dodania..
Też nie zrozumiała i chyba się obraziła, bo rzuciła słuchawkę.
Jednak wolę nie być.