Rodowody

Rodowody

Pewien nieżyjący już znajomy opowiedział mi historię, która prześladowała go przez całe życie. Otóż w czasie niemieckiej okupacji, jako dziesięcioletni chłopiec został złapany w Warszawie przez bandę szmalcowników. Mężczyźni kazali mu rozpiąć spodnie. Stwierdziwszy, że nie jest obrzezany poklepali go rechocząc po plecach i puścili wolno, obdarowując na pożegnanie czekoladą. Szlochając ze strachu i upokorzenia zjadł czekoladę w krzakach pobliskiego parku. Nie mógł jej przecież przynieść do domu, a szkoda mu było ją wyrzucić.

 

Życie ułożyło mu się dobrze, uciekł z komunistycznej Polski, mieszkał w Wielkiej Brytanii, pracował jako wysoko kwalifikowany frezer w zakładach zbrojeniowych. Niczego w życiu nie żałował z jednym wyjątkiem. Nie mógł sobie darować, że dobrowolnie rozpiął rozporek przed bandytami i co gorsza, że zjadł podarowaną czekoladę.

 

Jak zauważyłam kilka osób (nota bene anonimowych) bardzo interesuje się moim pochodzeniem, a nawet publikuje własne koncepcje na ten temat. Zaspokoję ich ciekawość. Poniższy rodowód przepisałam z drzewa genealogicznego mojej rodziny. Nie będę nikogo tutaj nudzić herbami, hektarami i innymi szczegółami.

Lubomirska- jej mąż Zaremba, ich córka Zarembianka- jej mąż Staruszkiewicz, ich córka Wilhelmina Staruszkiewiczówna- jej mąż Antoni Sokołowski na Znosiczach, marszałek szlachty na Wołyniu, ich córka Antonina Sokołowska- jej mąż Aleksander Małyszczycki na Widyborze, syn Wincentego Małyszczyckiego i księżniczki Hołowińskiej, ich córka Wilhelmina Małyszczycka- jej mąż Włodzimierz Bocheński syn Jerzego Bocheńskiego i Zofii Kulikowskiej, ich córka Aniela Bocheńska- jej mąż Julian Brodacki, ich córka Izabela Brodacka. To ja.

Nasz rodzinny majątek Widybór leży na Białorusi, koło Stolina. Można go znaleźć na mapie. Jego ostatni dziedzic, mój dziadek Włodzimierz Bocheński został zamordowany w więzieniu w Pińsku przez sowietów. Jego ukochane konie i psy sowieci wystrzelali dla rozrywki a dwór spalili. Kilka lat temu odwiedziłam Widybór. Chłopi ze łzami w oczach pytali mnie kiedy nasza rodzina wróci do swego majątku. Z ciężkim sercem musiałam odpowiedzieć- nigdy!

 

Teraz trochę o rodzinie mego męża Michała Falzmanna. Jego dziadek był austriackim Niemcem, a babcia Brytyjką. Wujeczny dziadek męża Aleksander Falzmann, słynny pastor kościoła ewangelicko augsburskiego w Zgierzu koło Łodzi w 1933 roku otrzymał od rządu polskiego złoty krzyż zasługi za działalność na rzecz Polski. Zginął zamęczony w niemieckim obozie Dachau 4 maja 1942 roku. Pewien prawdziwy Polak napisał, że pastor Falzmann sam sobie był winien, bo będąc Niemcem niepotrzebnie się podszywał pod Polaka. Choć cała rodzina Falzmannów była wyznania augsburskiego mój mąż został katolikiem. Nie żyje od 19 lat.

 

A teraz trochę o rodzinie pewnego pięknego ogiera (na zdjęciu). Nazywa się Unikat, jest własnością mojej córki Marysi. Ma dobre pochodzenie. Jego ojcem jest amerykański ogier pełnej krwi angielskiej Siam, a matką Unia po Freedom`s Choise ( USA), córka słynnej Upsali, która nie przegrała żadnego wyścigu. Ale cóż z tego? Unikat debiutował bez powodzenia we Włoszech. Jeżeli się nie sprawdzi nic mu nie pomoże dobre urodzenie. Zostanie wykastrowany i pójdzie do bryczki. Jak twierdzą koniarze- same papiery nie wygrywają wyścigów.

Do ludzi też odnosi się podobna zasada.

 

Napisawszy to wszystko czuję się trochę jak ten aryjski chłopczyk, który rozpiął rozporek przed szmalcownikami. Tak czy owak prawdziwi Polacy, którzy zachowują się jak szmalcownicy czy też szmalcownicy, którzy udają prawdziwych Polaków to dla mnie za wysokie progi. Zdecydowanie nie pasuję do tego ekskluzywnego środowiska. A za czekoladę stanowczo dziękuję.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mantad

23-06-2011 [18:04] - mantad (niezweryfikowany) | Link:

Przepiękno-tragiczny życiorys Pani Rodziny oraz życiorys Rodziny ze strony Męża, który udowadnia, że coś w nas jest i w naszym losie, że kupuje ludzi obcego pochodzenia i wyznania, nie obiecując im nic w zamian, a oni... Sama Pani najlepiej wie.

Dziękuję za okazane zaufanie.

Obrazek użytkownika Mariusz Bechta

16-08-2018 [20:29] - Mariusz Bechta | Link:

Dzień dobry, 
Czy Włodzimierz Bocheński dosłużył się stopnia kapitana? I czy walczył z bolszewikami na froncie poleskim pod rozkazami Jenerała Antoniego Listowskiego w roku1919 ?
Proszę o kontakt email.
Pozdrawiam,