Wencel uwodzi elig czyli drugi obieg

Toczy się kolejna z serii tak zwanych poważnych dyskusji wokół spraw polskich. Chodzi o ten cały drugi obieg czyli o obecność w przestrzeni publicznej treści zwanych patriotycznymi. Redaktor Warzecha jest przeciwnikiem drugiego obiegu, bo domaga się ponoć by ścigać się z mainstreamem, a poeta Wencel jest jego zwolennikiem, bo uważa, że ludzie drugiego obiegu nie mogą zawierać kompromisów ze zdrajcami. Tak to mniej więcej wygląda, albo ja tak to zrozumiałem z tekstu który napisała blogerka elig.

Jaki jest istotny sens tej debaty? Handlowy oczywiście. Patriotyczne treści są bowiem w świadomości Polaków i w tej tak zwanej przestrzeni publicznej obecne nieustająco. Kłopot polega na tym by miały one wysoki standard, czyli żeby były po prostu dobre, oraz o to w jaki sposób je dystrybuować. I tu jawi nam się całe kłamstwo w jakie zanurzają nas obydwie grupy. Zacznijmy od interesu Warzechy. Wbrew wszelkim deklaracjom i sugestiom, wbrew obecności na stronach niezależnej reprezentuje redaktor Warzecha to co przyjęliśmy nazywać mainstreamem. Czyli oficjalne, finansowane przez Niemców media. Pisze, pracuje, wysiaduje dupogodziny i jeszcze go zapraszają do mediów niezależnych, żeby opowiedział tam o tym co myśli o Powstaniu Styczniowym. Jak w takiej sytuacji redaktor Warzecha czy jakiś inny Mazurek ma się zgodzić na coś co Wencel nazywa drugim obiegiem? On musi bronić swojej ciężko wylizanej pozycji zawodowej. On musi się tam na tej pozycji pięknie różnić nie tylko do Orlińskiego, ale także a może przede wszystkim od Wencla, który  mu robi konkurencję w spłaszczaniu i niszczeniu całkiem metodycznym i systemowym spraw i treści polskich, co nazywane jest dla niepoznaki walką o prawdę albo jakoś podobnie.

To co napisałem wyżej nie wypływa jak by ktoś mógł mniemać z mojej niechęci do redaktora Warzechy czy poety Wencla, przeciwnie, ja się tu kieruję sympatią do nich, a może nawet jakiś bardziej poważniejszym uczuciem. Gdybym ich nie lubił musiałbym zauważyć tę całkiem schizofreniczną sytuację, w której obaj piszą dla tych samych gazet, pokazują się w tych samych niezależnych mediach i jeszcze przy tym usiłują wmówić nam, że należą do jakichś przeciwnych obozów, a wszystko to co czynią, nie jest prostym nakręcaniem koniunktury. - A które nakręcanie koniunktury jest proste? – może ktoś spytać i będzie miał racje. Przez to właśnie i mój stosunek do Warzechy i Wencla jest złożony i niejednolity, ale zdecydowanie ciepły.

Wobec wszechstronności redaktora Warzechy poeta Wencel może się czuć trochę zdeprymowany. On przecież jedynie pisze wiersze i udziela wywiadów o przewadze kiszonej kapusty nas sushi, w kontekście rozwoju społeczeństw i ich integracji. To niewiele w porównaniu z Warzechą, stąd właśnie Wencel usiłuje znaleźć dla siebie jakąś niszę, która odróżni go do Warzechy, uniezależni go odeń i skieruje strumień pieniążków oraz zainteresowania tam gdzie leżą jego książki. A gdzie one leżą? Ano jak na prawdziwego poetę drugoobiegowego przystało w Empiku, w jakiś diecezjalnych księgarniach, w merlinie i na allegro. Wencel się bowiem nie ochrzania, jest wszędzie i jest jednym z tych niesamowitych ludzi, którzy potrafią system kontestować przy jednoczesnym czerpaniu zeń korzyści. A jakie to korzyści? Powie ktoś. - Poeta biedny i tyle. No, niech wam będzie.

Wencel ma jeszcze jeden powód by popierać drugi obieg. Jego wiersze są po prostu beznadziejne. Ich patriotyczny charakter zaś pełni funkcję odstręczającą. Jestem pewien, że to jest gwarantem sukcesu Wencla i jego promocji absolutnie we wszystkich mediach poza GW i pokrewnymi. Gdyby Wencel pisał o Polsce i Polakach w taki sposób, by każdy kto to przeczyta od razu chciał być Polakiem, to jego poezja nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Wencel zaś czyni wszystko to co zwykle czynią grafomani, by się przypodobać publiczności. Jego słaby zaś warsztat gwarantuje mu spokój ze strony krytyków Gazowni czy jakichkolwiek innych krytyków. Tam się Wencla nie zauważa, nie dlatego, że on może komuś zagrozić, albo sprawić, że Polacy nagle wstaną i powiedzą – no dobra dosyć tego. Przeciwnie jego się tam nie zauważa, ponieważ on pcha sprawy w kierunku z punktu widzenia Gazowni korzystnym. Przez swoją słabość jednak nie może zaprzestać tych działań. No, a poza tym został namaszczony na wielkiego poetę. A jak ktoś został namaszczony to po nim, już się z tej maści nigdy nie obetrze.

Drugi obieg gwarantuje Wenclowi, że jego pozycja będzie mocna, że będzie on uważany za poetę pokrzywdzonego, a jednocześnie nie przeszkodzi mu to sprzedawać książek w Empiku. I wszyscy będą zadowoleni i zarobieni.

Ludzie są kompletnie nieodporni na tandetę. Bierze się to stąd, że bardzo chcą w coś wierzyć.  W jakąś prawdę. Prawdą zaś jest to, ze Wencel to dobry poeta. Pisze tak o nim elig, osoba mądra i przytomna. I ja się temu nie dziwię, bo elig musi mieć jakiś porządek w głowie, jest w końcu matematykiem. Jak jej powiedzieli, że Wencel jest dobry to znaczy, że jest dobry. Nikt przecież nie oszukiwałby tak bezczelnie osoby o takim potencjale. Nikt by jej nie oszukiwał w tak obrzydliwy sposób posługując się przy tym pomordowanymi na Wołyniu i innymi emocjonalnymi zwodami, których funkcja jest dokładnie taka sama jak funkcja dymania w filmach Holland. Celowo nie piszę seksu, tylko dymania, bo o dymanie chodzi właśnie. To jest dla elig nie do pomyślenia. Wencel jest prawdziwy. Powiedział na przykład w czasie ostatniego literackiego wieczoru, że kiedy pisze to czuje, jak ci wszyscy poeci co dawno pomarli do niego mówią. Po tych słowach wszyscy zamyślili się głęboko i wzruszyli. Na pewno zaś wzruszyła się elig bo napisała o tym bardzo wyraźnie.

Elig bywa także na moich spotkaniach autorskich. Przychodzi zwykle po to, by ze mnie trochę poszydzić. Robi to w dobrej wierze i ma po temu prawo, bo mnie przecież nikt nie mianował, nie ma więc pewności, że jestem dobrym autorem. No i zawsze to łatwiej podrwić z uzurpatora którego nikt nie popiera niż z wieszcze za którym stoi wydawnictwo „Arcana” i pół Krakowa. I powiem wam teraz jak elig zachowałaby się na moim wieczorze autorskim gdybym nagle powiedział, że kiedy piszę to czuję jak Sienkiewicz do mnie mówi. Elig zaczęłaby się dusić od śmiechu, a potem spytałaby – ale panie coryllusie? Czy pan jest pewien, że to Henryk? Czy jest pan pewien, że to nie Rodziewiczówna, bo ona także miała gruby głos. Ludzie na sali zaczęliby się szczerze śmiać, połowa gremium wyszłaby natychmiast zgadując bez pudła, że ma do czynienia z wariatem, a druga połowa zostałaby w nadziei, że może coś się jeszcze śmiesznego wydarzy.

U Wencla jest inaczej, bo Wencel ma wszystkie potrzebne certyfikaty i pozwolenia na wieszczenie i patriotyzm. Trzeba go więc słuchać bez względu na to, że coś w środku zgrzyta, nie wierzę bowiem, by nie zgrzytało. Tylko wstyd się przyznać.

Tekst ten zostanie oczywiście zinterpretowany jako wyraz moich frustracji, co jak zgadujecie mam w dużym poważaniu, że pojadę klasykiem. Chciałbym jednak napisać jeszcze kilka słów o tak zwanych stosuneczkach. Pamiętacie jak wygrałem konkurs ogłoszony przez „Arcana” na felieton opisujący stosunki polsko-rosyjskie w roku 2010? Tekst nazywał się „ O totemach albo krzyż Kunerta”. Można go tu znaleźć. Po tym niewielkim, ale jednak sukcesie jeden z czytelników bloga, człowiek poważny i ustosunkowany napisał w moim imieniu do wydawnictwa, by – skoro już jest autor zwycięzca, który w dodatku ma popularny blog – umieścić tego autora i jego książki w tych całych promocjach, które „Arcana” publikują. Zważcie, że chodziło tylko promocję jednorazową, że nie napraszaliśmy się o wydanie książki i nie próbowaliśmy sprzedać „Arcanom” praw autorskich do „Baśni jak niedźwiedź”. Ja wysłałem do profesora Nowaka swoje książki i krótki list z informacją o sobie, a mój ustosunkowany kolega list z prośbą o tę promocję. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Po prostu żadnej. I nie mówcie mi, że powinniśmy siedzieć cicho, a krytykowanie Wencla nie uchodzi, bo jest „nasz”. Właśnie tylko taka krytyka uchodzi. Noblesse oblige jak to się kiedyś mawiało. Tym zaś co może Polskę i polskość obronić jest jedynie jakość, ta zaś nieodmiennie od zarania dziejów budzi niechęć i wściekłość partaczy. Niskiej jakości poezją, niskiej jakości filmami i niskiej jakości publicystyką – to o redaktorze Warzesze – nie uda nam się zrobić nic. Po prostu nic. A z czasem i zarobki zaczną maleć, by zniknąć w końcu całkowicie.  I z tym was zostawiam. Będę dalej robił swoje, choć jedyną uczciwą promocję robi mi jedynie galopujący major na swoim blogu, o co szczerze mówiąc wcale go nie podejrzewałem.

Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. Cały czas zaś są one dostępne na stronie www.coryllus.pl  Zapraszam. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Gdzie to jest dokładnie, pojęcia nie mam.
 31 stycznia o 18.00 w szkole ogrodniczej w Błoniu odbędzie się mój wieczór autorski poświęcony opisywanej tu sprawie odwołania mojego udziału w spotkaniu w młodzieżą Zespołu Szkół nr 1 w tym mieście.
Informuję również, że 2 lutego w muzeum Kraszewskiego w Poznaniu odbędzie się także mój wieczór autorski, a ja sam będzę obecny na Poznańskich Targach Książki dla Dzieci i Młodzieży odbywających się w dniach 3-5 lutego w Poznaniu. Zapraszam.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sympathy64

21-01-2012 [11:16] - sympathy64 (niezweryfikowany) | Link:

"Powiedział na przykład w czasie ostatniego literackiego wieczoru, że kiedy pisze to czuje, jak ci wszyscy poeci co dawno pomarli do niego mówią. Po tych słowach wszyscy zamyślili się głęboko i wzruszyli."

"U Wencla jest inaczej, bo Wencel ma wszystkie potrzebne certyfikaty i pozwolenia na wieszczenie i patriotyzm. Trzeba go więc słuchać bez względu na to, że coś w środku zgrzyta, nie wierzę bowiem, by nie zgrzytało. Tylko wstyd się przyznać."

"Drugi obieg gwarantuje Wenclowi, że jego pozycja będzie mocna, że będzie on uważany za poetę pokrzywdzonego, a jednocześnie nie przeszkodzi mu to sprzedawać książek w Empiku. I wszyscy będą zadowoleni i zarobieni"

Mistrzostwo świata:))) Gratuluję lekkosci pióra w trafianiu w sedno.
Tym felietonem ostatecznie przekonał mnie Pan do kupna Pańskich książek.
Ja wiem, że to dla Pana być może niewiele:), ale Sienkiewiczowi to się nie udało;). Pozdrawiam:)

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [11:32] - Coryllus | Link:

Cieszę się, każdy nowy czytelnik to skarb.

Obrazek użytkownika Gość

21-01-2012 [11:34] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Napisz Coryllus jeden wiersz, to pogadamy...

Obrazek użytkownika Kinga

21-01-2012 [12:56] - Kinga (niezweryfikowany) | Link:

Najpierw niech popracuje nad swoją polszczyzną. Lekceważenie przez autora zasad gramatyki i interpunkcji bardzo zniechęca do czytania jego tekstów.

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [13:21] - Coryllus | Link:

To po co pani czyta? Nie pojmuję...

Obrazek użytkownika lokietek54

21-01-2012 [17:07] - lokietek54 (niezweryfikowany) | Link:

zniechęcić do dalszego czytania i się w tym temacie wypowiedzieć, trzeba przeczytać chociażby jeden lub powyższy tekst. Przeczytałem powyższy i przyznaję tej Pani rację.

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [23:05] - Coryllus | Link:

Czyli nie będziemy już mieli okazji pogadać? Całe szczęście.

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [13:21] - Coryllus | Link:

7 książek wydałem 4. Za mało? Jeszcze wiersze mam pisać?

Obrazek użytkownika ksena

21-01-2012 [13:20] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

jak zawsze potrafi pogodzić ciepły stosunek i sympatię z surową oceną poezji Wencla jako beznadziejnej,odstręczającej i nastawionej na,, strumień pieniążków'' twórczości.Niejako po drodze oberwało się redaktorowi Warzesze i blogerce Elig za jej ciepły stosunek do poezji Wencla .Jak więc widać stosunek stosunkowi nierówny,Pański jak rozumiem jedynie słuszny,a reprezentowany przez Elig do obśmiania.I to wszystko w ramach jednego blogu,imponujące...

Obrazek użytkownika Gość

21-01-2012 [14:52] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

od jakiegos czasu to obserwuje, to juz nie ciekawie opowiadane historie, ale wrzaski, zlosliwosci i nieeleganckie rozliczanie sie z tymi, ktorych Pan nie lubi; nie rozumiem dlaczego tak wszystko straszliwie Pana denerwuje? I w wiekszosci te ataki sa zupelnie niemerytoryczne, nawet nie umie Pan wyjasnic dlaczego uwaza Pan Warzeche za slabego publicyste, a Wencla za slabego poete (czy na pewno czytal Pan tomik De Profundis?), tylko ich Pan miesza z blotem i przy okazji wszystkich, ktorym ich praca sie podoba. Panski tekst - ten i poprzedni i wczesniejsze - nie interpretuje jako zapis Panskich frustracji, ale jako wyrazny sygnal, ze nie tylko sposob interperatacji ale takze swoich czytelnikow ma Pan "w duzym powazaniu".

Obrazek użytkownika Gość

21-01-2012 [15:07] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Niechaj mię Zośka o wiersze nie prosi
Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci,
To każdy kwiatek powie wiersze Zosi,
Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci.
Nim kwiat przekwitnie, nim gwiazdeczka zleci,
Słuchaj - bo to są najlepsi poeci.

Czy autor bloga wsłuchał się w kazanie z 10 grudnia w Katedrze? Czy O.dr Gabriel Bartoszewski OFMCap - promotor sprawiedliwości w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego Popiełuszki głoszący kazanie, był ze środowiska Arkan,okolic Krakowa lub jest managerem w Empiku?

Czyściłem pędzelkiem kamienie
podmiotów i orzeczeń
drążyłem teksty dawnych przysiąg

Spod zwałów martwej polszczyzny
patrzyły na mnie jak w lustro

wierne oczy poległych

(wiersz dedykuję autorowi bloga)

Obrazek użytkownika gość

21-01-2012 [15:13] - gość (niezweryfikowany) | Link:

przekupka Coryllus - nie kupuję moje -pomidorki sa lepsze od selera Wencla też mi coś!!!

Obrazek użytkownika Andrzej W.

21-01-2012 [16:15] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

"(...)Tym zaś co może Polskę i polskość obronić jest jedynie jakość, ta zaś nieodmiennie od zarania dziejów budzi niechęć i wściekłość partaczy (...)".
Wyjątkowy, jak na Coryllusa przypływ szczerości. Zgadzam się z Coryllusem: istota pisaniny p. Maciejewskiego Gabriela zasadza się na megalomanii i zawiści wobec lepszych od siebie. To jest właśnie owa niechęć i wściekłość partacza. Miernoty zawsze podgryzają lepszych od siebie. Tak było, jest i - nie mam złudzeń- będzie. Nic nowego pod słońcem.
Tylko dlaczego partacz i grafoman wnosi pretensje, że prof. Nowak nie był łaskaw odpowiedzieć? Może Pan Profesor uznał po przeczytaniu, że ktoś sobie żarty urządza...Pokrzywdzony strasznie ten Coryllus, nawet prof. Nowak się na jego talencie nie poznał. A może opisana przez Coryllusa sytuacja nigdy nie miała miejsca?
Może to tak samo wiarygodne, jak przywołana onegdaj przez Coryllusa rzekoma pochwała udzielona mu przez p. Marka Nowakowskiego za pośrednictwem...osób trzecich.
Panu Maciejewskiemu przeszkadzają takie fakty, jak sprzedaż już nie tylko w Empiku, czy na Allegro, ale też w "jakiś (sic!- przypis mój) diecezjalnych księgarniach". Ale, gdy sam łazi po księgarniach ze swoim towarem , a gdy nie wezmą to jeszcze obsobaczy na blogach, wtedy jest wszystko O.K.
" Nieskazitelnemu" p. Maciejewskiemu nie przeszkadza też uczestnictwo w czymś takim, jak Nowy Ekran. Nawet w Radzie Programowej zasiada.Ramię w ramię z paroma antypolskimi lewakami, czy agenturą.Ba, nawet kłóci się z nimi.Taki niezłomny gość z niego.
Może też w dalszym ciągu przypływu szczerości p. Maciejewski opisze swoją niezłomną drogę życiową na przykładzie epizodu, gdy udzielał porad seksualnych w jakimś szmatławym periodyku (zapewne "polskim").
Stąd może ta coryllusowa wiedza na temat "dymania".
Skoro p. Maciejewskiego tak mierzi w wywiadzie z Wenclem "przewaga kiszonej kapusty nad sushi"( inna sprawa, iż twierdzę, że z wywiadu tego Coryllus nic nie pojął), to niech Coryllus opowie nam historyjkę przeprowadzonego przez siebie wywiadu z prokuratorem rejonowym na temat...klejenia modeli czołgów. Z prokuratorem ...o klejonkach. To taka walka Coryllusa o lepszą Polskę była. Porażająca ważkość tematu dla dziennikarza z -jak mniemam- ambicjami.
Cieszę się, że Coryllus pisze o Wenclu "nasz". Ja napiszę nasz bez cudzysłowu. Wiem natomiast jedno: Coryllus nigdy nie będzie nasz.
Kto za Coryllusem stoi? Pro militio?

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [23:04] - Coryllus | Link:

Przeczytaj sobie komentarz, który napisałem dla Licho.

Obrazek użytkownika BazyliMD

22-01-2012 [02:15] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link:

1. Niech Andrzej W występuje pod własnym imieniem i nazwiskiem, skoro uważa, że Coryllus nie może "ukrywać się" pod pseudonimem.
2. Niech Andrzej W nie używa sformułowanania: " Wiem natomiast jedno: Coryllus nigdy nie będzie nasz."
Czy będzie "nasz", nie zależy tylko od Andrzaja W
3. Szczerość, spontaniczność Andrzeja W, jego wiedza na temat Coryllusa i jego chwytów marketingowych zrobiła na mnie wrażenie. Powyższy tekst Andrzeja W to kolejny rozdział do dzieła:" Jak hartowała się stal"

Coryllusowi i Andrzejowi W wróżę dozgonną przyjaźń. Sami swoi.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [11:41] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Nie ujawniłem nazwiska Coryllusa, bo jest ono znane, a i jemu samemu raczej niespecjalnie na anonimowości zależy skoro wystarczy wystukać Coryllus i tę wiedzę posiąść.
Zanim Pan zechce insynuować to proszę najpierw sprawdzić.
Nie uzurpuję sobie prawa do decydowania kto jest, a kto nigdy nie będzie "nasz".
Ani takich chęci, ani takich możliwości.Napisałem jedynie, co myślę w tej kwestii. To jest moja ocena tego, co pisze p. Maciejewski. Proszę więc nie przekręcać.
Panu oczywiście cynizm, insynuacje oraz zawiść Coryllusa mogą się podobać, Pańskie prawo, ale to świadczy tylko o tym, iż gdy Pan i ja piszemy "nasz" to nie piszemy o tym samym.
Jakich sformułowań będę używał to wyłącznie moja sprawa, bo czynię to na własny rachunek.
A szyderstwo o "dozgonnej przyjaźni" to mógł Pan sobie darować. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika BazyliMD

22-01-2012 [13:13] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link:

Nie występuję w roli sędziego w tej dyskusji; nie znam się na poezji. Chciałem jedynie zwrócić uwagę, że stosuje Pan w tym sporze podobne do coryllusowskich metody. Jeżeli ostatnie zdanie uważa Pan za np insynuację, to proszę zwrócić uwagę, że i postronny czytelnik ma prawo do swojej opinii.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [14:09] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Problem polega właśnie na tym, że tekst p. Coryllusa w ogóle o poezji nie traktuje. Bo cóż czytamy? Że wiersze "beznadziejne", "że słaby warsztat", "że grafoman". Przykładów na poparcie swych opinii Autor nie przedstawia. Zamiast tego mamy do czynienia z mnóstwem insynuacji, jak np.ta o "celu handlowym". I Pan się dziwi, że oddaję Mu tym samym? Choć też nie do końca, bo jednak powołuję się na fakty(np. sprawa "Ozonu").
Tekst Coryllusa to nie jest analiza krytyczna poezji Wencla to jest tekst pełen zawiści, w którym Autor załatwia swoje porachunki (także z p. Elig, czy z wydawnictwem" Arcana").
I niech Pan w tym stanie rzeczy próbuje polemizować na poziomie czysto merytorycznym nt. poezji. Tu jedyną metodą jest wykazanie cynizmu polegajacego na insynuowaniu oraz stosowaniu podwójnych standardów.
Takie moje zdanie.
Raz jeszcze Pana pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [08:21] - Coryllus | Link:

Panu się wydaje, że ja chcę być "wasz"? Ależ pan ma w tej głowinie namieszane...

Obrazek użytkownika elig

21-01-2012 [16:29] - elig | Link:

  @coryllus

Czuję się niejako wywołana do tablicy. Muszę powiedzieć, że miał Pan rację pisząc o sobie, że jest mściwy. Gdy pisałam o Panu notki takie jak te dwie:
http://blogmedia24.pl/node/34587 "Utalentowany bloger - Coryllus"
http://niezalezna.pl/11286-cor...
to wszystko było według Pana w porządku.
Gdy jednak napisałam coś krytycznego:
http://emerytka.salon24.pl/371...
http://emerytka.salon24.pl/379...
to przyczaił się Pan i postanowił się na mnie odegrać przy pierwszej sprzyjającej okazji. Nie było nią Pana spotkanie autorskie /opisane tu: http://emerytka.salon24.pl/381... /, gdyż wbrew Pana oczekiwaniom bynajmniej z Pana nie szydziłam i czuł się Pan nawet zmuszony podziękować mi za udział w tej imprezie:

elig

Dziękuję, że Pani przyszła. I za tę notkę też dziękuję.
CORYLLUS10499619 | 14.01.2012 08:38zablokuj

Wreszcie się jednak Pan doczekał. Ośmieliłam się pochwalić poezję Wojciecha Wencla i to dostarczyło Panu upragnionego pretekstu do znęcania się nade mną. Musiał Pan, co prawda, zmieszać z błotem Bogu ducha winnego Wencla, ale czegóż się nie robi dla słodkiej zemsty. Życzę Panu dalszych osiągnieć na tym polu.

ELIG9316457 | 21.01.2012 15:06
link nadużycie odpowiedz

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [23:03] - Coryllus | Link:

Czyli odmawia mi Pani prawa do krytyki? Myślałem, że skoro Pani używa mojego nicka w swoich tekstach to ja także mogę. Postaram się więcej tego nie robić. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Patryk

21-01-2012 [16:49] - Patryk (niezweryfikowany) | Link:

Kupilem tomik W.Wencla i nie znalazlem ciekawych wierszy. To prawda, że ten autor istnieje już mocno w kontekście literatury patriotycznej, narodowej (czyli nie-liberalnej, nie "kosmopolitów" i "europejczyków") i jest przedstawiany medialnie jako ważny Autorytet. Laureat nagrod, itp. Jednak sposob tej kreacji jest taki sam, jak po drugiej stronie. Nie mozna go krytykowac, bo osoba krytykująca staje sie "nie nasza". Wencel odrzucony przez mainstream - wielkim poetą drugiego obiegu. A jak już się Wielkim Poetą staje, to wara. Mnie poezja W.Wencla ani ziębi ani grzeje. Ale kto dzisiaj w Polsce pisze dobre wiersze? Ten teren gruntownie zniszczono, żeby móc lansować "przeciętniaków", ale "naszych" - po obu stronach barykady. Ludzie naprawdę utalentowani prawdopodobnie gdzieś siedzą cicho, ignorowani za talent i odwagę.

Obrazek użytkownika Licho

21-01-2012 [16:55] - Licho (niezweryfikowany) | Link:

czasami czytam panska publicystyke, ale nigdy nie zachecila mnie ona do siegniecia po ksiazki, ktore Pan w niej nachalnie reklamuje. Jest zgryzliwa, pelna pretensji , pisana ciezkim jezykiem. Nawet nigdy nie zainteresowalam sie tym, o czym Pan pisze i kim Pan jest.
Pana Wencla poznalam przez jego publicystyke, ktora byla dla mnie tak piekna, lekka i porywajaca, ze gdy dowiedzialam sie, ze jest poeta, natychmiast siegnelam po jego tomiki.
Mieszkam od 25 lat poza Polska i nie znam ukladow tam panujacych, a tworczosc obydwu Panow poznalam na Internecie. Dzis, dowiedzialam sie od Pana, ze w Polsce nawet poeci piszac wiersze maja w glowach jakies niecne interesy, koniunkture i pieniadze, a ja jestem nieodporna na tandete i lubie szmire. Dziekuje Panu bardzo!

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [23:01] - Coryllus | Link:

I nie przeszkadzało pani kiedy Wencel pisał w tygodniku "Ozon" wydawanym przez Palikota?

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [00:11] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

To kolejna Pańska insynuacja i manipulacja.
Prawdą jest, że w spółce Ozon Media wydającej "Ozon" pakiet większościowy posiadał Palikot.
Uczciwość nakazuje jednak, aby dopowiedzieć, że pismo ukazywało się od kwietnia 2005 do lipca 2006. Pan oczywiście już wtedy wiedział, kto zacz Palikot? Bo ja niestety nie.
Poza tym, raczej nie ingerował on w linię programową pisma, skoro b. szybko nastąpiła zmiana z linii liberalnej na konserwatywną, a w związku z tym już w lipcu 2005 roku zmiana red. nacz., którym został dotychczasowy nacz. "Frondy" G.Górny. Wicenaczelnymi zostali R. Tekieli i T. Terlikowski.
Wówczas zaczęto w tym piśmie publik. krytyczne art. przeciwko aborcji, homoseksualizmowi oraz eutanazji. Pismo prezent. linię zgodną z nauczaniem KK. Wśród piszących dla "Ozonu" znaleźli się między innymi: T. Żukowski, P. Semka, W. Wencel,Anita Gargas, P. Paliwoda, Joanna Lichocka, czy J. Staniszkis. Czyli W. Wencel pisywał tam w zdecydowanie dobrym towarzystwie. Znacznie lepszym niż Pańskie obecne towarzystwo z Nowego Ekranu.
A poza tym, to zaiste "mocny" Pański "dowód" na "beznadziejność" poezji W. Wencla oraz "słabość" Jego warsztatu. Gratuluję znawstwa tematu oraz rzeczowości argumentacji.Dobrej nocy, Panie Coryllus.

Obrazek użytkownika BazyliMD

22-01-2012 [01:45] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link:

Coryllus robi za advocatus diaboli i dobrze mu to idzie. Pański wpis jest potwierdzeniem sensu istnienia takiej persony. Z drugiej strony jest Pan niekonsekwentny. Jeżeli dusza Pana jest tak czysta, sumienie tak wrażliwe, potrzeba obrony urażonych autorytetów tak nieodparta, to po jaką cholerę zaprzecza Pan temu wszystkiemu pisząc:
.... " Znacznie lepszym niż Pańskie obecne towarzystwo z Nowego Ekranu."

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [11:24] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Pan wybaczy, ale nie ma sensu powtarzać tego, co powyżej zawarłem w odpowiedzi do Coryllusa.
Jeżeli Pan zechce to Pan przeczyta.

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [08:20] - Coryllus | Link:

Zaraz. Zarzuca mi Pan, że piszę w NE, a na moją sugestię, że może trzeba ostrożniej z tymi oskarżeniami, bo Wencel pisał u Palikota i w ogóle z autorami jest tak, że często mają kłopot z rozpoznaniem intencji wydawcy, szczególnie jak nie siedzą na świeczniku, odpowiada pan - ale za to w jakim Wencel tam był towarzystwie? Czy Pan jest w ogóle przytomny? Zna pan treści przeze mnie produkowane są one dość oryginalne jeśli chodzi o zakres tematów. Nie ma tu tematyki homoseksualnej, aborcji i spraw Kościoła. Te ostatnie pojawiają się czasem, ale w kontekstach takich, do których ani Pan Terlikowski ani Pan Tekieli nie są przyzwyczajeni. Nikt nigdzie nigdy nie próbował ingerować w moje teksty. Rozumiem, że dla pana to nie jest żaden argument. Jest nim co innego - towarzystwo Wencla w Ozonie i tematyka artykułów. Panu się wydaje, że jak ktoś będzie pisał o pedałach, aborcji i Kościele i brał za to pieniądze od Palikota to będzie mu to w niebie poczytane za zasługę? Panu się wydaje, że Pan Tekieli, Pan Terlikowski i Pani Gargas nie wiedzieli wtedy kim jest Janusz Palikot?  Powiem Panu w tajemnicy, że mnie również proponowano pisanie dla Ozonu, ale nie skorzystałem. 

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [11:14] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

O tym, co komu zostanie w niebie poczytane za zasługę to ja się w ogóle w swoim wpisie nie wypowiadam. W uzupełnieniu do Pańskiej insynuacji wobec W. Wencla przedstawiłem jedynie fakty w sprawie "Ozonu".
Pan doskonale zdaje sobie sprawę, że w świetle dzisiejszej naszej wiedzy o Palikocie napisanie , że "Wencel pisał w tygodniku "Ozon" wydawanym przez Palikota" bez przedstawienia kontekstu syt. oraz tego, co pisał' to paskudna insynuacja właśnie.
To zresztą często stosowana przez Pana metoda. Bo Pan oczywiście wie, że p.Gargas, pp. Tekieli i Terlikowski musieli już wówczas posiadać wiedzę odnośnie Palikota. Obserwuję scenę polit. od dawna i jakoś w ogóle w tamtym czasie ktoś taki, jak Palikot dla mnie nie istniał.
I mam zaufanie do w/w publicystów.
Panu proponowano pisanie dla "Ozonu" i Pan nie skorzystał? Trudno to zweryfikować, a wybaczy Pan, ale choćbym bardzo się starał to jakoś zaufania do Pana wzbudzić w sobie nie potrafię.
A jeśli istotnie Pan odmówił to może właśnie ze względu na linię programową zgodną ze społeczną nauką KK? Pewnie tego nie rozstrzygniemy.
Zestawiając skład personalny publicystów "Ozonu" oraz linię programową tego pisma zwróciłem uwagę na fakt, iż zarówno W. Wencel, jak i wymienieni publicyści od lat są konsekwentni w swoich poglądach i dalecy od koniunkturalnych wyborów. Jeżeli Pan twierdzi inaczej to powinien Pan przedstawić dowody, a nie insynuacje.
Świetnym przykładem stosowania przez Pana metody insynuacji było w jednym z wcześniejszych Pańskich tekstów ostrzeżenie wyborców, aby bacznie przyglądali się kandydatom PIS, bo może się okazać, że znajdziemy wśród nich kogoś, kto sprzedał nam trefne auto. Przykładów podać łaskaw Pan nie był.
Jeżeli zarzucam Panu pisanie w NE to jest to moja odpowiedź na Pańskie zarzuty ad personam wobec Wencla, ale też Warzechy (że bierze kasę od Niemca).
Jest Pan całkowicie niekonsekwentny , bo z jednej strony we wpisie powyższym pisze Pan, że autor czasem może mieć kłopot z rozpoznaniem intencji wydawcy, ale z drugiej strony wcześniej użył Pan wspomnianej już insynuacji wobec Wencla. Że pisał u Palikota.
Czy to zatem jest tak, iż tylko Pan ma prawo mylić się odnośnie intencji swojego wydawcy, ale innym Pan takiego prawa odmawia? Dobrze by było, aby Pan był tak samo wymagający wobec siebie.
Jeśli w 2005 roku można było nie mieć rozeznania co do intencji Palikota, a nawet niezbyt orientować się kto to taki (był szertegowym posłem platformy, warto też przypomnieć o żywej wówczas idei POPISU), to dziś nie powie Pan, że nie wie nic na temat intencji właścicieli NE, ani co to jest Pro Militio.
Jeżeli zaś idzie o Pański artykuł to jest tam kilka ciekawych wynurzeń, ale bardzo czytelne są Pańskie intencje oraz powód tego paszkwilu wyart. w następującym fragmencie: "(...)Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Po prostu żadnej. I nie mówcie mi, że powinniśmy siedzieć cicho, a krytyka Wencla nie uchodzi, bo jest "nasz"(...)". Krytyka Wencla, za którym "stoją Arcana" zestawiona z brakiem odpowiedzi do Coryllusa z tychże "Arcan").
Strasznie Pan zawistny Panie Coryllus. No bo przecież zgodzimy się, że Pański tekst w ogóle o poezji W. Wencla nie traktuje.
Pozdrtawiam.

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [14:08] - Coryllus | Link:

Pan za to nie stosuje insynuacji, nie pomawia mnie pan o współpracę z WSI, nie pisze pan, że stoi za mną pro militio, tego u pana nie ma, bo pan po prostu żyje w prostocie i prawdzie. To było dla mnie jasne od samego początku. 

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [14:10] - Coryllus | Link:

Ja nie wiem nic o intencjach właścicieli NE, ani o intencjach pro militio, ale jest tu blogerka Iza, czyli Pani Izabela Falzmann, ona także pisze w NE, może niech pan ją spyta o ten intencję. Znajdzie pan tyle odwagi czy będzie się chował i tchórzył jak zwykle?

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [14:33] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Pan oczywiście nic nie wie o intencjach Pro Militio, ale W. Wencel oraz pozostali wymienieni publicyści mieli OBOWIĄZEK w 2005 roku przewidzieć PRZYSZŁOŚĆ Palikota, a Warzechę obciąża np. pisanie w "Fakcie".
Niech Pan nie stosuje podwójnych standardów (np.tak, jak kiedyś w sprawie brania kredytów). Tylko tyle.
Tak trudno to pojąć?
Jeśli tak, to naprawdę szczerze współczuję.

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [15:49] - Coryllus | Link:

Jaką motywację musiałby pan mieć, żeby pracować w gazecie wydawanej przez byłego producenta bąblowanych japcoków? Niech pan opowie w skrócie, żebyśmy się tu nie zanudzili.

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [15:50] - Coryllus | Link:

Skoro wspomniał pan o kredytach muszę niestety skończyć z panem dyskusję, albowiem nie mogę odpowiadać panu chrumkaniem. Bez odbioru. Nie będzie mi pan zaglądał do kieszeni.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [17:37] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Panu się wszystko, jak widzę, z kasą kojarzy. A ja nie o Pańskich kieszeniach tylko o Pańskiej hipokryzji.
O stosowaniu przez Pana podwójnych standardów.
Bo Pan pamięta przecież doskonale, że gdy rzekomo miał Pan problem ze spłatą kredytu po mamie, to tu, na tym portalu zamieścił Pan artykuł przy pomocy którego załatwiał Pan swoje porachunki ze SKOK-iem ("SKOK pozywa zmarłych"). Ale, gdy ktoś inny opisał, jak banki naciągają klientów to Pan był łaskaw napisać wówczas: "Kredyt to oferta, można z niej skorzystać, ale można ją także odrzucić. Nikt nikomu na siłę pieniędzy nie wciska".
To jest właśnie istota Pańskiej hipokryzji, jakże często obecnej w Pańskich tekstach. Także w tym paszkwilu m.in na temat W. Wencla.
Nie wierzę, że Pan tego nie rozumie.

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [17:50] - Coryllus | Link:

Odpieprz się od moich kredytów i mojej zmarłej matki, dobrze.  Chrum, chrum świnko...

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [14:11] - Coryllus | Link:

W moim tekście, jest kilka ciekawych wynurzeń, a w pańskim kilka ciekawych wynaturzeń. 

Obrazek użytkownika parasol

21-01-2012 [23:19] - parasol (niezweryfikowany) | Link:

cię Licho.
To co z tym debilem Paliknutem? Prawda to "ili" ......

Obrazek użytkownika leda

21-01-2012 [22:33] - leda (niezweryfikowany) | Link:

Wencla bedzie czytac coraz wiecej ludzi,a Warzecha skonczy w "GW" jak tak dalej bedzie brnac w ugodowa polityke z cynikami Jezeli wiersze patriotyczne odstreczaja (ciekawe kogo) to naszych wielkich romantykow juz dawno nikt by nie czytal. leda

Obrazek użytkownika Coryllus

21-01-2012 [23:00] - Coryllus | Link:

A ktoś ich czyta?

Obrazek użytkownika leda

22-01-2012 [03:42] - leda (niezweryfikowany) | Link:

na szczescie jeszcze ludzie, ktorzy nie upadli na dno intelekualne czytaja klasykow. leda

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [16:34] - Coryllus | Link:

Nie przeszkadza wam szanowni Państwo, że Horubała krytykuje Wencla i nazywa go nekrofilem? Dlaczego? Czyżby ta krytyka była uprawniona a moja nie?

Obrazek użytkownika Andrzej W.

22-01-2012 [18:15] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Ejże, Drogi Panie! Pan zdaje się, nie tak znowu dawno miał bardzo złe zdanie o niejakim Horubale. Pisał Pan o jego hipokryzji,o tym że to przedstawiciel pretensjonalnego środowiska.
A Pańska puenta o nim brzmiała tak:"(...)Horubała. To już Michnik był bardziej przekonujący". Ale go Pan podsumował! Brawo!

Tylko dlaczego w przypadku W. Wencla Horubała jest autorytetem, którym się Pan podpiera? Już nie jest hipokrytą, pretensjonalnym estetą " za dychę i peta"?

Nowy Ekran, blog Coryllusa, str. 19:"Esteta za dychę i peta czyli obrona Rymkiewicza".

Obrazek użytkownika Coryllus

22-01-2012 [18:55] - Coryllus | Link:

Pan ma jakieś obsesje na punkcie hipokryzji czy po prostu nie zna pan innych słów?

Obrazek użytkownika SilentiumUniversi

22-01-2012 [09:58] - SilentiumUniversi (niezweryfikowany) | Link:

jest na ulicy 3 Maja 31, na rogu od Placu Wolności. ^c ^v.