Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Korepetycje
Wysłane przez Seawolf w 30-12-2011 [20:13]
Jakoś mi wypadło w wczorajszego felietonu, także dlatego, że i tak był już za długi i wyraźnie przekraczał możliwości percepcji niektórych czytelników, którzy potem w licznych komentarzach pytali o to samo, niczym ten Grigorij Stiepanycz w wykonaniu Pszoniaka, o Gruzina: Jak go wołają? Awas. Mnie Grigorij Stiepanycz, a jego? Awas! No, mnie Stiepanycz, a jego? AWAS!!! No przecież mówię Stiepanycz, a jego? A W A S!!!!! I tak dalej, starszaki pamiętają. A ten pytał „ no, znaczy Skrzypka chcieli zabić, tak? Skrzypka? Nie odpowiadacie merytorycznie, Skrzypka?” Musiał być za młodu utrapieniem bramkarzy w dyskotekach („zamykamy- nie, nie wyjdę! Jeszcze jeden taniec! Ły ar zy woooorld!”).
No, ale do rzeczy. Otóż nie zmieścił mi się kapitalny wywiad z Niezależnej z profesorem Muszyńskim:
http://vod.gazetapolska.pl/918...
o tym, jak w wyniku świetnego zwycięstwa polskiej dyplomacji i światłej prezydencji pozbawiono nas istotnego prawa, a te głąby, Tusk z Rostowskim nie tylko, że nie wiedziały o tym prawie, ale i (co nawet logiczne) nie zauważyły, że tego prawa ich właśnie pozbawiono. Pamiętamy, jak Pana Ministra Rostowskiego wyproszono z sali obrad, bo obrady były tylko dla strefy euro? Otóż zgodnie z artykułem 139 ustęp 4 Rostowski miał pełne prawo nadal uczestniczyć w obradach i uniknąć upokorzenia. Ale o tym nie wiedział, więc zebrał grzecznie papiery i poszedł do innej sali oglądać obrady przez webcam, dopóki i tej kamerki mu nie wyłączyli. No, ale wiedział, nie wiedział, nie ma już tego problemu, bo w wyniku nowych ustaleń tego prawa już nie ma. Problem z głowy. Te ustalenia, ku zaskoczeniu Tuska i Sikorskiego okazały się zupełnie odmienne od tych, o których mówili po powrocie ze szczytu nasi (?) Mężykowie Stanu wystrugani swego czasu z banana przez starszych i mądrzejszych, a i skromniejszych, bo sami pozostali w cieniu, wypychając Tenorów na scenę, pomachując jedynie dyskretnie z proscenium.
W skrócie, naszym wielkim zwycięstwem, nie licząc kilkukrotnego poklepania po pleckach miało być uzyskanie statusu obserwatora przy najważniejszym stole wśród największych, a okazało się, że to prawo właśnie mieliśmy do tej pory, ale je właśnie w wyniku wielkiego zwycięstwa utraciliśmy. Nasi geniusze , dyplomaci wszechświata i wszechczasów stracili to, co mieli właśnie triumfalnie uzyskać. Przyznam, że jest to godne podziwu, taka sztuka nie udała od dawna nawet największym clownom.
Szczerze mówiąc, nie miałem wielkich złudzeń, co do tej ekipy od czasu, gdy z ciężkie pieniądze sprowadzono tego Sikha, fakira od Obamy, co to, jak się okazało, koło Obamy nawet nigdy nie stał. Mechanizm był prosty, jego wspólnicy rozgłosili że robił kampanię Obamie, a on skromnie nie zaprzeczał. Nasi geniusze zamiast eksperta od gospodarki, finansów, armii, rolnictwa, klimatu, górnictwa, ekologii, czegokolwiek, co mogłoby przynieść jakąś korzyść Krajowi, sprowadzili magika od propagandy, od wciskania matołom kolumny Zygmunta i wodospadu Niagara za drobna opłatą ze zniżką za wpłatę gotówką. Fakir przyjechał, poinstruował podnieconych, niczym gimnazjalistki na pierwszej randce z szansą na pocałunek, słuchaczy z kancelarii, że najlepiej, to wszystko zwalić na Kaczyńskiego, skasował honorarium i pojechał. No, tyle, to oni wiedzieli i bez fakira. Nawet lepiej od niego. Tak, że po tym doświadczeniu, nie ma zdziwienia, że Pani Merkel poszło tak łatwo.
No, ale specjalny zespół szybkiego reagowania w kancelarii podjął kontrofensywę. Za stówę za godzinę zapisano Tuska na 400 godzin nauki angielskiego. Nie wymawiam, nie krytykuję, choć na pewno wystarczyło rzucić hasło w necie i znalazłoby się tuzin chętnych do udzielenia korepetycji za połowę tej ceny. Ale, co tam. Lepiej późno, niż wcale. Gdyby zainwestowano te marne parę groszy i podszkolono Pana Premiera nieco wcześniej, być może zaoszczędzilibyśmy od 7 do 20 miliardów Euro, bo Tusk zajarzyłby , o czym mówią w tym dziwnym języku, chyba amerykańskim, Sarkozy z Merkel. A jak by zajarzył, to zastanowiłby się dwa razy, gdyby go poproszono : „Unterschreiben Sie bitte, Mein Lieber Doni!”
P.S. Zachęcam do przeczytania moich felietonów w jutrzejszej i poniedziałkowej „Gazecie Polskiej Codziennie”, oraz poniedziałkowych „angielskich” felietonów w Freepl.info
http://freepl.info/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/
Zachęcam też do słuchania felietonów w wersji audio, na
Komentarze
30-12-2011 [20:36] - Helmut1984 (niezweryfikowany) | Link: Autor
powinno być: Mein Lieber Doni.
Pozdrawiam
30-12-2011 [22:37] - Seawolf | Link: danke!
danke schoen!
;-)
30-12-2011 [20:47] - wędrowiec (niezweryfikowany) | Link: cudowne dziecko Europy
No,no zdolna bestia z tego premierka ,j.angielski w 400h.Ciekaw jestem ile czasu mu zajmie jidisz-tajcz.Wszystkiego dobrego.
30-12-2011 [20:59] - ASPAL (niezweryfikowany) | Link: Deczko optymizmu!
Niech policzę...wychodzi marna dyszka za jedną godzinę nauki.Hmmm,nauka to rzecz bezcenna,więc mam nadzieję,że pan po pleckach klepany Premier nauczy się tak przydatnych zwrotów jak:którędy do wyjścia?gdzie dają darmowe drinki?gdzie jest WC?..etc.I to,jak mniemam,wszystko co powinien umieć-dlaczego,chyba wyjaśniać nie trzeba.A tak swoją drogą męczy mnie pytanie:ILE JESZCZE TAKICH "ZWYCIĘSTW" jest w stanie znieść moja Ojczyzna? Szlag mnie trafia-widmo Stalingradu wlecze się za mną,tyle,że nie Niemcy dadzą w tym przypadku dupska.Ale nic to,Baśka,jak mawiał Mały Rycerz.Jako niepoprawny optymista pokładam nadzieję w mądrych ludziach i Boskiej Opatrzności....Mówią,że nadzieja jest matką głupich,no to trudno,nadal będę "mądrym inaczej".Noworoczne pozdrowienia i życzenia racz przyjąć Wilku Morski!Silnych wiatrów!
30-12-2011 [22:38] - Seawolf | Link: Oj!
Oj, to chyba pomyliłem! miało byc stówa za godzinę,. to 40 tysiecy!
30-12-2011 [21:32] - nemo (niezweryfikowany) | Link: Zamiast.
Na moje oko Tusk zamiast angielskiego, powinien zacząc uczyc się grypsowania.Dziękuję za świetne teksty i przesyłam najlepsze życzenia noworoczne.
30-12-2011 [22:15] - Jankes8 (niezweryfikowany) | Link: Nie na temat
Sorry Wolfie ale w odróżnieniu od innych nie przyszedłem Ci nasikać na nogawkę ale się wypłakać. Otóż wyobraź sobie że zawiesili mnie na Salonie, nie wiem tylko czy dlatego że zacząłem gadać tak jak peruwiańskie ogary czy za to że stwierdziłem , że nasi dziennikarze w mediach publicznych szmacą się z obawy przed notorycznym samobójcą.
Tak czy siak Janke to burak
Amen
30-12-2011 [22:40] - Seawolf | Link: Nie może być!
Nie może być, jankesie!
A mnie tez zapiwniczyli dzisiaj.
No, po to mam trzy blogi, zawsze gdzies jestem na SG.
trzymaj się!
30-12-2011 [23:24] - robo (niezweryfikowany) | Link: No nie, szlag mnie trafi!!!
Korki za stówkę na godzinę? To ja od lat dygam po cztery dychy. Ktoś kosi nezłą kasę... Ogolili nam premiera? Nie wierzę - taki ekspert od golenia innych...
31-12-2011 [00:41] - Dana (niezweryfikowany) | Link: A ja uparcie będę twierdziła, że ci zdrajcy grają swoje role
dokładnie według rozpisanego scenariusza. Przeszkadzał im w tym nasz - polski Prezydent i uczciwi wierni Polsce Polacy. Zginęli, zostali usunięci...
A banda ruszyła realizować zadany im plan-scenariusz. I tylko nie rozumiem tych polaczków...skundlonych, co głosowali z zajadłą nienawiścią. Ależ banda u władzy musi nimi gardzić; wykorzystała ich jak szmaty.
Serdecznie Cię pozdrawiam WilkuMorski, dziękuję za felietony, dzięki którym wiem, że nie zwariowałam
i Życzę Ci dużo zdrowia i pomyślności w Nowym Roku.
31-12-2011 [13:03] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: NA STOLE
W nowym roku jeszcze się okaże, że jesteśmy nie przy stole ale na stole - pod którym będzie dobijany berlińsko moskiewski interes.
Do Siego Roku ;-)
31-12-2011 [16:32] - von dupelstein (niezweryfikowany) | Link: pytanie
Uprzejmie proszę o odpowiedź Panie Seawolf czy Pan pisze felietony dla jakiegoś kabaretu. Poczucie humoru niezrównane.
31-12-2011 [16:46] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Korepetycje
A pamiętasz Drogi Wilku jak szydzono z Prezydenta Kaczyńskiego, jego brata, że nie posługują się językiem angielskim. A teraz ci sami tiszyna, mordy w kubeł. Zero najdrobniejszego zdziwienia, że zawsze jest czas na inne "ważniejsze" zadania choćby cotygodniowe rozgrywki trampkarskie. Wszystkiego najlepszego Seawolfie w Nowym Roku.
31-12-2011 [23:02] - Tyśka (niezweryfikowany) | Link: Do Siego Roku
Dziękuję za super felieton.
Pozdrawiam
Do Siego Roku
01-01-2012 [04:37] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Caly czas powtarzam
Tuska trzeba usunac polityczniei