„Polska to dziki kraj”

W gruncie rzeczy zgadzam się z tą opinią Drzewieckiego Mirosława. Tylko w dzikim kraju takie Indywiduum jak On mogło zostać konstytucyjnym ministrem.

A Indywiduum się urlopuje… I będzie się urlopować jeszcze ze dwa tygodnie. Schetyna Grzegorz (podaję za www.niezalezna.pl) twierdzi, że jak Indywiduum przestanie się urlopować zaraz spotka się z Tuskiem Donaldem. I tu Schetyna Grzegorz mnie zadziwił. Nie rozumiem dlaczego premier rządu miałby zapraszać do siebie takiego Drzewickiego po tym co ten uczynił. No chyba, że to dziki kraj…

Puśćmy wodze fantazji (dodałem z „ostrożności procesowej”) i rozważmy różne hipotetyczne uzasadnienia takiego spotkania.

Być może Tusk Donald zaprasza Drzewieckiego Mirosława by pogratulować mu odwagi cywilnej w głoszeniu ich wspólnych poglądów na temat Polski?

A może to Drzewiecki Mirosław zapowiedział Tuskowi Donaldowi: „Jak tylko wrócę to do Ciebie przyjdę!”. W końcu Tusk Donald zachował skrajną nielojalność wobec krewnych i znajomych Pędzącego Królika… A czy możemy być pewni kto tak naprawdę rządzi w PO? A może skarbnik…

A tak poważnie, to wydaje mi się, że Tusk Donald po prostu pragnie przypomnieć Drzewieckiemu Mirosławowi zasadę Omerta? W końcu przez lata skarbnikowania w PO Drzewiecki Mirosław niejednego się dowiedział.

Tak czy inaczej cała sprawa jest świadectwem pewnej nerwowości wśród Totumfackich.