Nowy Rok bieży

I to rok wyborczy!

Gdzieś tak koło 27 grudnia Polacy przestają myśleć o Bożym Narodzeniu, a za to zaczynają myśleć noworocznie i ten nastrój dominuje mniej więcej do Trzech Króli. W tym czasie myśli i rozmowy koncentrują się na podsumowaniach roku mijającego oraz na obawach, marzeniach i planach na rok nadchodzący.

Wspomniane dni są również okresem wzmożonej aktywności towarzyskiej. Dzwonimy do siebie, wysyłamy sobie życzenia, odwiedzamy się…

W tych dniach SMS-em, jako człowiek nowoczesny, rozesłałem znajomym następujący tekst: „Czeka nas lepszy, ale też trudny rok” jak powiedział premier – jasnowidz. Oby dla nas lepszy, a dla niego trudny. Pomyślnego Nowego Roku!!! *)

Jeden z kolegów zareagował, zadzwonił do mnie i powiedział, że mógłbym sobie w Nowy rok darować takie rzeczy i że jestem w tym co piszę mało wiarygodny, ponieważ nie ma żadnej siły żebym na Tuska Donalda, na PO, czy też inną Unię Wolności zagłosował. I to niezależnie od tego co by dobrego nie zrobili.

Chwilę podumałem, wejrzałem w siebie i doszedłem do wniosku, że mój kolega się myli. Mógłbym zagłosować na Tuska Donalda i Totumfackich, choć potrzebne były by do tego pewne zmiany ustawowe.

O ile stosowna ustawa powołała by do życia Ławę Przysięgłych jako ewentualny członek takiej Ławy mógłbym z czystym sumieniem za Tuskiem Donaldem zagłosować, za Niesiołowskim Stefanem nawet z przyjemnością, a za Schetyną Grzegorzem z poczuciem patriotycznego obowiązku.
________

*) Te życzenia nie są mojego autorstwa. Dostałem je od przyjaciół i posłałem dalej (rzecz jasna ze stosowną adnotacją), ale zgadzam się z nimi zupełanie tak jakbym wymyślił je osobiście.