AK i socjalizm

Jedną z książek mojego życia stało się „Życie niewłaściwie urozmaicone” Kazimierza Leskiego. Książka specyficzna, bo jak ją pierwszy raz przeczytałem doszedłem do wniosku, że stanowi ona po inżyniersku napisany podręcznik konspiracji.

Znalazłem w niej coś, co zrobiło na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Było tam napisane, że w AK obowiązywała siatka płac. Jak cię przyjmowali – brali cię na utrzymanie. Ale nie to tak mnie zaskoczyło. Płace w AK były, według Leskiego, zależne wyłącznie od stanu rodzinnego żołnierza. Czy byłeś generałem, czy szeregowym jeśli miałeś na utrzymaniu żonę i dwoje dzieci dostawałeś tyle ile się należało komuś, kto utrzymuje żonę i dwoje dzieci.

Rewolucyjne, prawda?

Ciekawe, czy osoby, które zadecydowały o przyjęciu takiego właśnie systemu płac wiedziały, że dziś użyto by wobec nich inwektywy: „socjalista”?