Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kto na czele SLD?
Wysłane przez nidan w 07-12-2011 [15:28]
W najbliższy weekend delegaci Sojuszu Lewicy Demokratycznej wybiorą nowego (starego?) przewodniczącego, który poprowadzi SLD do wiosennych wyborów wyłaniających nowe kierownictwo partii. Aktualny lider Sojuszu Grzegorz Napieralski, objeżdżający kraj w szerz i wzdłuż zapowiedział, że nie będzie ponownie ubiegał się o stanowisko lidera. Leszek Miller, szef klubu parlamentarnego SLD także zadeklarował, że nie będzie uczestniczył w walce o fotel przewodniczącego. Wojciech Olejniczak, były lider SLD, a zarazem twórca koncepcji Lewicy i Demokratów oraz jeden z jego najbliższych współpracowników Ryszard Kalisz także zapowiedzieli, że nie będą uczestniczyć w owym wyścigu „szczurów”. Więc kto jak nie oni? Joanna Senyszyn „piskliwy głosik”? Dla nas, przedstawicieli polskiej prawicy, byłaby to wymarzona decyzja. Nie sądzę jednak, aby delegaci byli na tyle głupi, żeby na szefa SLD wybrać tą śmieszną kobietę. Na horyzoncie nie ma odważnej, a zarazem poważnej osoby, która chciałaby poprowadzić legendarną formację do zwycięstwa. W tej sytuacji jestem bardziej niż pewien, że to właśnie Leszek Miller, wbrew złożonym do tej pory deklaracjom, ugnie się pod błaganiami delegatów partii i obejmie szefostwo Sojuszu Lewicy Demokratycznej, stając się tym samym jej nowym (starym) liderem. Premier Miller miał już swój czas i nie sądzę, aby udało mu się zwiększyć na tyle elektorat Sojuszu, aby ten ponownie stał się głównym ugrupowaniem lewej strony polskiej sceny politycznej. To nie jest człowiek, który może stworzyć nowoczesną lewicę i realnie walczyć z ugrupowaniem Janusza Palikota, które to, na co się coraz bardziej zapowiada, stopniowo wchłonie SLD. Szkoda, bo z dwojga złego wolę PZPRowską starszyznę, aniżeli błazna z Biłgoraja.
Komentarze
07-12-2011 [17:33] - marian (niezweryfikowany) | Link: kto na /
Najlepiej by było, aby to był zdrowy na sile mimo wieku Kiszczczyna, a asystentką mogły by być i "mo" i kolenda. W końcu on je lansował. A ojcem duchowym - tak mi się marzy najlepszym by był bp. pierdonek w asyście alojzego orszulika też bp.