Po święcie 11 listopada

Kto Polak wczoraj świętował. Dla jednych jednak 11 listopada był dniem radosnym, dla innych niestety był kolejnym gorzkim dowodem przegranych w 2005 roku wyborów prezydenckich.

Ten Tusk Donald przeszedł wczoraj sam siebie. Myślałem, że taniec Tuska Donalda wokół samolotów był szczytem wszystkiego, a tu się okazało, że jednak nie. Nie wyliczę tu jego wczorajszych obecności i nieobecności, ani nie wymienię „konkurencyjnych” imprez organizowanych przez jego Totumfackich. Z powodu obrzydzenia nie przywołam również tożsamości indywiduum, które zostało wydelegowane na Galę. Miałem nadzieję, że w obliczu największego i najważniejszego narodowego święta zostanie zachowana elementarna przyzwoitość…

Trudno będzie mi kiedykolwiek uwierzyć w przywiązanie, czy choćby tolerancję Tuska Donalda dla polskich narodowych wartości, ponieważ pokazał się wczoraj jako jednostka dla której mają one znaczenie co najwyżej instrumentalne, a ich wykorzystanie ma służyć najważniejszemu dziełu.

Opus Magnum Tuska Donalda to uczcić własną osobę zostając prezydentem. W tym sensie można go porównać jedynie z Cesarzem Neronem (a raczej z obrazem Cesarza Nerona przedstawionym przez Henryka Sienkiewicza w „Quo Vadis”), który miał imperatyw kategoryczny pozostać królem poetów i śpiewaków.

O Tempora! O Mores! Quousque tandem abutere, Tuski, patientia nostra? Quam diu etiam furor iste tuus nos eludet? (O czasy! o obyczaje! Jak długo jeszcze, Tusku, nadużywać będziesz naszej cierpliwości? Jak długo będziesz nas wyszydzał swym szałem?) (inspirowane I mową Cycerona przeciwko Katylinie).

PS. Jako osoba bardzo słabo znająca Łacinę (nie jestem z tego dumny) miałem pewien kłopot z deklinacją rzeczownika „Tusk”. Jak wiadomo w Łacinie mamy do czynienia z pięcioma deklinacjami, a ta trzecia złośliwie przybiera trzy mutacje. Żadna ze znanych mi publikacji nie opisuje poprawnej deklinacji owego rzeczownika, musiałem więc zastosować kryterium porównawcze. Mogłem użyć:

  • deklinacji I (jak nauta – żeglarz): Tuskae;
  • deklinacji II (jak magister – nauczyciel, lub oraclum – wyrocznia): Tuski;
  • deklinacji IIIa (jak homo – człowiek, benignitas – dobroć, decus – ozdoba lub vates – wieszcz): Tuskis;
  • deklinacji IV (jak magistratus – urząd): Tuskus;
  • lub deklinacji V (jak meridies – południe, po Łacinie jest rodzaju męskiego): Tuski.

W tej sytuacji wybór pomiędzy deklinacjami nie był łatwy. Zdecydowałem się na II, względnie V. I niech mi to zostanie poczytane za zasługę i wkład w klasyczną gramatykę.