Tusk Donald – Antymidas

Król Midas zamieniał w złoto wszystko czego dotknął.

Dla Króla Midasa to przekleństwo, bo można z głodu umrzeć.

Ale popatrzmy na społeczną użyteczność Króla Midasa – jego właściwość odpowiednio użyta mogłaby zatkać jakąś dziurę budżetową. Z drugiej strony mogłaby z spowodować nadmiar podaży złota i „zepsuć” jego rynek, co w sumie byłoby jeszcze bardziej społecznie użyteczne, jako że głównym graczem na światowym rynku złota jest Federacja Rosyjska.

A dlaczegóż Tusk Donald skojarzył mi się z Antymidasem? Otóż coraz bardziej mi się wydaje, że ludzi, którzy do niego przystaną, z równa konsekwencją jak Midas w złoto, zamienia w … (tu takie niedomówienie, żeby było „więcej inteligientnie”).

Przykłady (podam tylko kilka i to całkiem oczywistych):
Niesiołowski Stefan – aż za dobrze wiadomo dlaczego.
Czuma Andrzej – od pewnego momentu miłośnik Consigliere Widackiego Jana.
Katolik dekoracyjny Gowin Jarosław – obrońca cnoty Karnowskiego Jacka z Sopotu.
A ostatnio, ściślej rzecz biorąc wczoraj – 28 października 2008 roku, dowodu tej zadziwiającej właściwości Tuska Donalda dostarczył Borusewicz Bogdan. (Chodzi mi o jego występ w Senacie przy okazji niedopuszczenia Prof. Zbigniewa Religi do prezentowania stanowiska Prezydenta RP podczas debaty nad ustawami zdrowotnymi).

Smutna to właściwość Tuska Donalda, bo tworzonym przez niego materiałem można jedynie to i owo zapchać, o ile go będzie za dużo, ale nic cię zatkać nie da, a już tym bardziej dziury budżetowej. Federacja Rosyjska też ma się o tyle lepiej im tego materiału więcej.

A do tego zapach…

Ech, życie…