Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
KOLCZASTA RÓŻA TRZECIEJ RZECZPOSPOLITEJ
Wysłane przez Krzysztof Pasie... w 14-11-2011 [22:05]
Dziś rano w „Poranku Radia TOK FM” dała gościnny występ mega-gwiazda rozkwitłej pod rządami Tuska „demokracji”. Wystąpiła namaszczona przez Platformę posłanka Parlamentu Europejskiego, niejaka Róża Thun - pierwsza dama salonów podwawelskiego Krakówka.
Przez dobre dziesięć minut zadowolona z siebie pani Róża trajkotała jak karabin maszynowy jak to było cudnie na piątkowej manifestacji. Według niej, Po stronie "antyfaszystów" było pokojowo, radośnie, kolorowo, rodzinnie i miło. Wszyscy się kochali, uśmiechali do siebie, obcałowywali - krocząc w zwartym szeregu ku świetlanej przyszłości. A tę anielską sielankę próbowały bezskutecznie zakłócić prawicowe hordy.
Słowem identyczne brednie jak te serwowane przed laty przez pezetpeerowskich kacyków relacjonujących pierwszomajowe pochody.
Zapytana o zamieszki łgała jak najęta, że nic nie widziała. Że Niemcy co prawda szli z nimi, lecz byli łagodni jak stado owieczek. A gdy dziennikarz napomknął nieśmiało, że byli przecież uzbrojeni w pałki i łańcuchy, pani poseł wyjaśniła, cytuję: „że w takim razie musieli być do niej odwróceni tyłem”.
I wtedy sobie skojarzyłem, że w naszej nieodległej historii podobne brednie lansowała pewna wizjonerka również o tym samym, co pani Thun imieniu. Mam na myśli wybitną działaczkę nomen omen polsko-niemieckiego ruchu robotniczego i naczelnego ideologa partii „Proletariat” niejaką Różę Luksemburg, która zasłynęła z kwestionowania polskich dążeń niepodległościowych uzasadniając ich irracjonalność racjami ekonomicznymi. Czym się to wtedy skończyło dla Polski nie muszę chyba Państwu przypominać.
Z wydarzeń piątkowych można też wyciągnąć dość ponure dla Polaków wnioski.
Po pierwsze, obie panie o tym samym imieniu - Thun i Luksemburg - można będzie zapisać w historii jako dwie cierniste Róże wyrosłe na drodze naszych dążeń niepodległościowych
Po Drugie, jak na dłoni widać, że w posierpniowej Polsce post-komuna nie miała się nigdy tak dobrze, jak teraz pod rządami Tuska.
Po trzecie zaś, jeśli zestawić ze sobą infantylny bełkot pani Róży z Krakowa z faktem nominowania tejże samej pani do nagrody MEP Awardsw plebiscycie na najlepszego europarlamentarzystę roku 2011, nasuwa się samorzutnie trzeci ważny wniosek, iż proces skretynienia władz Unii Europejskiej zbliżył się niebezpieczniedo granicy debilnego absolutu.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post Scriptum:
Jeśli Państwo zechcecie uzupełnić notkę w Waszych komentarzach będę bardzo wdzięczny.
Patrz również:
http://salonowcy.salon24.pl/33...
Komentarze
14-11-2011 [22:25] - ksena (niezweryfikowany) | Link: jaka szkoda,ze występ pani Thun
odbył się w radio, a nie w telewizji.Bo jestem ciekawa jakim tym razem szalem się otuliła,bo to jej hobby,choć niekoniecznie pasuje do twarzy.W takich zawojach zwykle występując wygląda jak kretyn zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę dodatkowo jej walory umysłowe.,ale chyba logiczne ,że kretyn wygląda jak kretyn.
14-11-2011 [22:41] - And 69 (niezweryfikowany) | Link: Mysle, ze Tuski by mieli
Mysle, ze Tuski by mieli postawic pomnik dzielnym zolnierzom NKWD i tak samo dzielnym Gestapowcom. Przeciez robili to samo co oni. niszczyli prawdziwych patriotow. Ja myslalem, ze to mordercy a to awangarda nowego swiata byla. Takie bandy Dirlewangera tez by mialy niec swoj maly pomnik, toz ile sie namordowali tych co na ramieniu nosili bialo-czerwone opaski.
A Kutschera, co za swiatly czlowiek, juz dawno pracowal na rzecz pokoju, zamykajac usta niepokornym. A Bermann, co za odwaga i postep... Pomyslicie moze, ze przeginam, niestety, zdaje mi sie, ze nie. Ta sama walka o polska dusze trwa nadal: Jak spiewa Czajkowski: KGB, SB, Gestapo, Kapo zawsze bedzie Kapo....
15-11-2011 [10:01] - Krzysztof Pasie... | Link: Myślę, że Tuski by mieli...
Sic!!!
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
15-11-2011 [10:00] - Krzysztof Pasie... | Link: jaka szkoda, że występ pani Thun...
Szanowna Pani Kseno,
Bardzo trafna uwaga. Również podejrzewam, że nasza europarlamentarzystka nie ma w domu lustra.
Dziękuję za komentarz i goroąco pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
14-11-2011 [22:49] - Bondaree (niezweryfikowany) | Link: Jest nadzieja,...
... że ta zaraza skończy jak jej imienniczka. To nie może trwać w nieskończoność. Te dzisiejsze euro-kacapy to, w porównaniu z Hitlerem i Stalinem, cienkie bolki, a i czasu mają niewiele. Jeszcze trochę "kryzysu" i odrobina "integracji europejskiej" a ludzie mogą tego nie wytrzymać.
15-11-2011 [09:57] - Krzysztof Pasie... | Link: Jest nadzieja...
Szanowny Panie,
Pisze Pan w komentarzu:
"Jeszcze trochę "kryzysu" i odrobina "integracji europejskiej" a ludzie mogą tego nie wytrzymać...".
Odpowiadam:
Święte słowa. Przykro mi to pisać, ale doświadczenie ostatnich lat uczy, że nad Wisłą ludzie się budzą wtedy, gdy im zaczyna brakować kiełbasy.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
14-11-2011 [23:05] - proxenia (niezweryfikowany) | Link: Ciernista?
To zbyt szlachetnie. Raczej kolczasta.
Pozdrawiam.
15-11-2011 [09:54] - Krzysztof Pasie... | Link: Ciernista?...
Szanowna Pani,
Bardzo trafna uwaga! Bardzo dziękuję. Już wniosłem stosowną poprawkę.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
15-11-2011 [00:53] - Brachol (niezweryfikowany) | Link: CIERNISTA RÓŻA
A tak na marginesie. Szanowny Panie Profesorze jak to możliwe, że ciosana toporem Róża dostała się do parlamentu EU? Przedwyborcze telewizyjne występy tej pani ukazały rzeczywistą miernotę. Czy ta głosująca część "Krakusów" jest tak ogłupiona, że nie są w stanie racjonalnie ocenić takiej osoby?
Z inteligenckiego Krakowa, nadzwyczaj pozytywnie(medialnie)dali się poznać tylko dwaj profesorowie to prof. Andrzej Nowak i właśnie Pan. Reszta kadry akademickiej, mam wrażenie, jest sidłach strony przeciwnej.
Uważam, że rządzący przez 2 lata PIS bał się nieprzychylnych mediów, profesorów akademickich. Umizgiwali się i próbowali przeciągnąć ich na swoją stronę, zamiast zdecydowanie, konsekwentnie budować swoje, prawicowe media, mocno wspierać, czy wręcz tworzyć naukowe środowiska, będące w stanie kształtować patriotyczne postawy wśród młodzieży.
Dziś widać i czuć, że nie doceniono bezwzględnego przeciwnika.
15-11-2011 [09:51] - Krzysztof Pasie... | Link: CIERNISTA RÓŻA...
Szanowny Panie,
Pyta Pan w komentarzu:
"jak to możliwe, że ciosana toporem Róża dostała się do parlamentu EU?...".
Odpowiadam:
Ano tak proszę Pana, że pani Róża jest córką profesora Jacka Woźniakowskiego, który jest czymś w rodzaju guru wywodzącej się z krakowskiej Unii Demokratycznej i forowanej przez Michnika części podwawelskiego Krakówka. To ci właśnie ludzie plując na Polskę na Zachodzie torowali swoim dzieciom drogę do Parlamentu Europejskiego, w którym zasiadają tacy sami protegowani tyle, że z innych krajów. Słowem lokalne różowo-lewackie kliki na szczeblach państwowych utworzyły klikę centralną na szczeblu Unii Europejskiej.
Pisze Pan dalej:
"z inteligenckiego Krakowa...".
Wyjaśniam:
Status "inteligenckiego" Krakowa już dawno się zdewaluował. Dowodem może być choćby to, że najlepsza krakowska uczelnia w rankingach europejskich zamyka czwartą setkę. Na podstawie moich 37-letnich doświadczeń w pracy na uczelni mogę śmiało stwierdzić, że na dziesięciu losowo wybranych profesorów, na ten tytuł rzeczywiście zasługuje dwu, no może w porywach trzech. Reszta to profesoropodobne twory bez twarzy i rodowodu zawdzięczające karierę i tytuły naukowe li tylko i wyłącznie stosownym układom.
Kraków już od dłuższego czasu jest zarządzany przez post komusistów, czego efekty widać jak na dłoni.
O tym wszystkim najlepiej napisał prozaik i poeta Roman Wysogląd, który o mojej książce pt. "Wielkie nic, czyli zagubiona tożsamość" tak pisał, cytuję:
Od urokliwego bankietu w Piwnicy pod Baranami promującego bezwstydną spowiedź autora, z co pikantniejszych grzeszków birbanckiego życia (odważnie wyjawioną w dziele pod tytułem "Podaj hasło") nie mi-nęło więcej jak siedem miesięcy, gdy na przełomie roku narodziła się powieść pod znamiennym tytułem "Wielkie nic, czyli zagubiona tożsamość".
Na ponad trzystu stronach dostajemy wspaniały, niemal renesansowy opis krakowskich klimatów drugiej połowy dwudziestego wieku.
Fascynujące są strony, na których autor bawiąc się językiem ( jak niektórzy politycy nami), w sposób ujmująco zabawny wprowadza nas w świat starych krakowskich domów i kultowych miejsc spotkań lokalnej socjety, skażonych znamiennym krakauerskim piętnem, poczynając od Franca Józefa, poprzez Karola Wojtyłę, na Skrzyneckim kończąc.
Okres ostatniej transformacji, to w powieści Krzysztofa wymowne studium postaw i zachowań ewoluujących (nie zawsze w dobrą stronę) krakowskich artystów, naukowców, nowofalowych biznesmenów i bardziej lub mniej upierdliwych nieudaczników, którymi schyłek wieku brutalnie wybrukował koślawe chodniki podwawelskiego grajdołka.
Krzysztof nie byłby sobą, gdyby w pozornie prostą i pogodną akcję nie wplótł okazowych postaci naszych nowych czasów, czyli mówiąc jaśniej "mentalnie nowobogackich, nadętych kretynów poprzebieranych w garnitury od Armaniego, z cygarami w zębach, którzy aromatu Cohiby nie odróżniają od swądu skisłego ogórka". Nie oszczędził też osobników z poważnym cenzusem, "którym w durnej pogoni za Nową Europą zaczęła wystarczać jedna książka rocznie - katalog turystyczny z Biura Necker-mann'a".
Lwią część swojej powieści autor poświęca postępującej erozji morale i wrażliwości politycznie poprawnych (czytaj bezjajecznych) kameleonów, którzy w młodości ( i nie tylko) zdawali się dawać asumpt by nas tytułowano dumnie Krakowianami.
W powieści Krzysztofa, zbyt szybko odchodzący w przeszłość autentyczny Kraków, który jeszcze nie tak dawno był na wyciągnięcie ręki (a może nam się tak tylko wydawało), odkąd nadeszło nowe, "mizdrzy się do niego w chocholim tańcu pawi z przyjezdnymi, gubiąc nieuchronnie swoją szczytną tożsamość". Tożsamość miasta, gdzie "kiedyś nie było nudy, choć życie toczyło się wolno, jak stara dorożka, ale bardziej do spodu, gdzie tętniło sedno".
To wszystko w zamyśle autora jest jedynie pikantną przyprawą romantycznego opisu magicznego miasta nawiedzonego z nagła pandemią wyścigu szczurów, kiedy "człowiek zapomniał, że pośpiech poniża".
Ale mimo wszystko chce się żyć, szczególnie po przeczytaniu powieści Krzysztofa.
Naturalnie pan Pasierbiewicz nie będzie miał łatwego życia (a kiedy miał?), gdy wyleniałe, kasandryczne hieny starego Krakowa i młode, karmione serialami drapieżne zwierzątka rzucą się na niego by go roze-rwać na strzępy za to, iż się ośmielił drasnąć od zawsze nietykalny mit galicyjskiego Krakówka.
Na szczęście prawdziwa sztuka broni się sama, co w przypadku powieści "Wielkie nic, czyli zagubiona tożsamość" rozumie się samo przez się.
Gdyby Pasierbiewicz tej książki nie napisał, to i tak by istniała, ponieważ wszystko, o czym pisze jest w nas, niestety, na zawsze...".
W końcowej części komentarza Pan napisał:
"Uważam, że rządzący przez 2 lata PIS bał się nieprzychylnych mediów, profesorów akademickich. Umizgiwali się i próbowali przeciągnąć ich na swoją stronę, zamiast zdecydowanie, konsekwentnie budować swoje, prawicowe media, mocno wspierać, czy wręcz tworzyć naukowe środowiska, będące w stanie kształtować patriotyczne postawy wśród młodzieży.
Odpowiadam:
Święte słowa. Nie wiem jacy profesorzy weszli po wyborach do sejmu z list PISu. Mam jednak nadzieję, że nie tacy, jakich jest ostatnio coraz więcej.
Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
15-11-2011 [18:12] - Brachol (niezweryfikowany) | Link: Róża kolczatka...
Dziękuję Panie Profesorze za szczegółowe wyjaśnienie pochodzenia "kolczatki". Pozdrawiam B.
15-11-2011 [09:44] - stanczykblazen (niezweryfikowany) | Link: Do Barchoł
Też raz oglądałam tą panią , zdaje się w ";Młodzież kontra..." i odniosłam takie same wrażenie.Intelekt tej pani nietęgi. A w owej Unii powinni zasiadać najlepsi z najlepszych i najmądrzejsi z mądrych.
15-11-2011 [09:44] - katamaraz (niezweryfikowany) | Link: Panie Krzysztofie!!! Pozdrawiam!!!
"Upierdliwie" przypominam!!! W XVIII wieku te siły zła zawarły-Rosja i Niemcy zawarły przymierze na zgubę Polski. Polscy Możni za usługę działania w ich interesie brali wynagrodzenie. Czym to się skończyło? Też przypomnę-123 lata niebytu Polski. W końcu wzięli się za łby! Ile istnień ludzkich ta "dosłowna rozrywka" kosztowała Europę, ile cierpień niewinnych ludzi??? Teraz można składać piękne wieńce "dla upamiętnienia" zamiast zastanowienia. Krótka pamięć tylko 20-lat i znowu wielkie siły zła się sprzymierzyły. Premier Wielkiego Kraju rzekł swoim obywatelom, że: "Przywiozłem Wam Pokój" sprzedając Czechosłowację. Ile trzeba było jeszcze dopłacić do tej "intratnej transakcji"? I co? Znów się zaczęło-"niewinnie z resztą"? Dla powstania "Rury"? Jakby nie spojrzeć to już trzeci raz te siły dążą do dominacji nad Europą. "Oświeceni kolorowo POlachy" im POmagajom? Czym się to skończy? Do trzech razy sztuka???????
15-11-2011 [11:58] - demmo (niezweryfikowany) | Link: Era judzenia !
To tak jak w kawale o pracowniku ministerstwa za czasów PRL któremu zarzucono ,że ma rodzinę za granicą A on odpowiedział tak- to nie ja mam rodzinę za granica tylko oni mnie
Ta przewrotność wypowiedzi jest typowa dla tego typu pań co Róża Luksemburg , Róża Thun Alina Cała czy Kazimiera Szczuka to ta od wyszydzania innych a jednocześnie broniąca innych . Pani dr Alina Cała jest pracownikiem naukowym Żydowskiego Instytutu Historycznego na pytanie dziennikarza Rzeczpospolitej
-A czy przyczyną tego, co się stało w Jedwabnem, nie była kolaboracja sporej części Żydów z władzą sowiecką w latach 1939 – 1941?
Alina Cała odpowiada To też element antysemickiej agitacji – utożsamianie każdego Żyda z komunizmem. Sowietów tymczasem witali nie tylko Żydzi, ale i cała ludność. Ludzie na początku nie bardzo wiedzieli, po co Armia Czerwona wkroczyła do Polski. Rydz-Śmigły wydał rozkaz, aby nie podejmować walki z Sowietami. W efekcie witanie wkraczających wojsk sowieckich organizowali niektórzy polscy burmistrzowie! A z drugiej strony religijni, ortodoksyjni Żydzi – których na tych terenach było najwięcej – wiedzieli, że nie mogą się niczego dobrego spodziewać po Sowietach. Oni na pewno nie witali Sowietów kwiatami. Nie wolno więc mówić o tym, że „Żydzi witali Sowietów”. Żydzi mogli co najwyżej być wśród witających.
Serdecznie pozdrawiam Pana !
15-11-2011 [13:29] - andy-lodz (niezweryfikowany) | Link: Róża w gnoju
"Kolczasta Róża ..." świetny tytuł.Żartobliwie dodam,że każdy kwiat przekwita.I z tej "kolczastej"opadną płatki.Ale bardziej serio.Charakterystyka rangi środowiska akademicko-kulturalnego,której pan dokonał,jest częścią prawdy o kondycji naszych "autorytetów".Dla mnie najlepszą oceną "primus inter pares"jest stan naszego społeczeństwa po wyborach.Nie wiem kto w Krakowie lansował kogoś takiego jak Palikot,ale w Łodzi nie znalazł się żaden autorytet czy celebryta,który doprowadziłby do zniechęcenia tym typem.Duże miasta mają swoją specyfikę ludnościową i swoich wpływowych ludzi.Pan ma swoją "Kolczastą Różę" z jej towarzystwem wzajemnej adoracji,a ja świadomość reprezentowania Łodzi przez pana Grabarczyka,Niesiołowskiego et consortes.Na koniec.Zaproszenie Niemców do Warszawy,przy akceptacji i poparciu władz,w celu konfrontacji z Polakami to zdrada.Każda wypowiedź broniąca taki czyn dyskredytuje.
15-11-2011 [13:41] - Kasia (niezweryfikowany) | Link: Sek w tym, ze tu wlasnie lezy pies pogrzebany.
"...proces skretynienia władz Unii Europejskiej zbliżył się niebezpieczniedo granicy debilnego absolutu". Pozdrawiam.
15-11-2011 [13:43] - yorg (niezweryfikowany) | Link: Mierna, ale wierna.
Fakt , że ta pani mimo swoich przymiotów robi taką karierę w kraju i PE świadczy o tym co i tak wiemy- że celem władz krajowych i europejskich nie
jest dobro społeczeństw.
Ci którzy to ustawiają to nie idioci, lecz moralne kaleki.
15-11-2011 [15:27] - Gość ola (niezweryfikowany) | Link: Roza
A jak juz niewytrzymamy i powyjezdzamy.To kto te ;rozyczki; bedzie gownem POdlewal.
15-11-2011 [15:33] - Gość ola (niezweryfikowany) | Link: Roza
A jak juz niewytrzymamy i powyjezdzamy.To kto te ;rozyczki; bedzie gownem POdlewal. Moze ogrodnicy z zachodniej granicy.A moze az z Izraela.
15-11-2011 [15:58] - crb (niezweryfikowany) | Link: ...
Nigdy nie ceniłem tej Pani. Koneksje rodzinne dopomogły znaleźć się jej w tym miejscu. Jak rozkradała Kraków mało kto pamięta? Światła i kolorowa, bo Dziwisz nie wyspowiada... Niech cieszy się że nie spotkała krakusów w stolicy. Byliśmy-siła w Nas i prawda. Pozdrawiam wszelkich uczestników marszu z grodu Kraka.
15-11-2011 [16:59] - cogito (niezweryfikowany) | Link: Co gały widziały.
Panie Profesorze,
Toż za samo porównanie do Róży Luxemburg można być włóczonym po rozgrzanych sądach i skazanym co gorsza. Pani Thun jak się poczuje obrażona tym porównaniem to będzie Pan się kajał w telefanach i gazetach wybiórczych , bilbordach w Olsztynie i Suwałkach za ciężkie tysiące. Oni tak już mają, ze prawda ich uwiera niemiłosiernie i drażliwi są jak mimoza. A że drzazgę w oku naszym widzą , ale pały w ich oraz w niemieckiej łapie nie widzą i to musi być jakimś genetycznym skrzywieniem. Ograny nieużywane zanikają. I w tym nadzieja nasza. Ale od paplającej bez sensu Rózy gorszy Koziej co ustami rezydenta Bula Komorowskiego zaproponował, zeby organizatorzy ponosili koszty zniszczeń powstałych ewentualnie podczas zgromadzeń. Co to szkodzi tej władzy, ze urąga to zasadzie zakazującej zbiorowej odpowiedzialności, możliwości odpowiadania za ewentualne zniszczenia itp. nie będę się rozwodził to są podstawy prawa. Róża paple, rezydent podpisze.
Taka ta nasza demokracja- ułomna, ułamkowa, ułamana.
15-11-2011 [18:00] - Gosia (niezweryfikowany) | Link: Jaka tam róża
tulidupa i lizytyłek z tej kobity....
18-11-2011 [03:43] - piotr slaboszewski (niezweryfikowany) | Link: A kim Ty jestes "kobito" aby
A kim Ty jestes "kobito" aby tak sobie pozwalac?
15-11-2011 [19:50] - WJD (niezweryfikowany) | Link: Ciekawe skojarzenie..
Mówimy partia a w domyśle Lenin, kak skazał Majakowskij.
Też mam takie skojarzenia. Ostatnio jedno zestawia mi się automatycznie z JE panem premierem.
Tyle, że osoba, która mi się kojarzy z JE panem premierem Tuskiem ani nie nosiła takiego samego imienia, ani niepodobna z wyglądu, w ogóle nic takiego.
A jednak..
Nie wiem co to jest, że jak pomyślę o JE panu premierze Tusku, to natychmiast przed mymi oczyma pojawia się JE pan premier Józef Cyrankiewicz.
?!
18-11-2011 [03:21] - piotr slaboszewski (niezweryfikowany) | Link: @Autor
Dla krakowskiego konserwatysty, to raczej Róża Gräfin von Thun und Hohenstein, nicht wahr? Zazdrosci Pan? Ja tez, ale przynajmniej z pokora i unizeniem ...