Berlusconi uchronił Włochy przed komunistami

  Wczoraj wieczorem premier Włoch Silvio Berlusconi złożył dymisję.  W ten sposób zakończyła się trwająca przez 17 lat era dominacji tego polityka we włoskim życiu publicznym.  Od drugiej wojny światowej nikt tak długo nie sprawował rządów we Włoszech.  Trzykrotnie wygrywał wybory i był premierem przez prawie 10 lat.  W ostatnim czasie był często uważany za pajaca i rozrywkową postać, a to dlatego, iż starzejąc się /ma obecnie 75 lat/ popadł w kompleksy na tle seksualnym i nawadniał wszystkie możliwe tabloidy opisami swojego, jakoby bardzo bujnego, życia erotycznego.
  Nie należy zapominać jednak, że to właśnie Berlusconi spowodował, iż władzy we Włoszech nie przejęła w 1994 Włoska Partia Komunistyczna.  A było to tak:  W roku 1992 mediolańscy prokuratorzy pod wodzą Di Pietro rozpoczęli akcje "czyste ręce" skierowaną przeciwko rządzącym we Włoszech po drugiej wojnie światowej chadekom i socjalistom.  Chodziło o  zwalczanie niezwykle rozpowszechnionej na szczytach władzy korupcji.  Akcja zakończyła się pełnym sukcesem.  Partia chadecka i socjalistyczna po prostu się rozpadły, wódz socjalistów Bettino Craxi uciekł do Tunezji, a były premier chadecki Giulio Andreotti był nieustannie ciągany po sadach pod zarzutem związków z mafią.
  Przed wyborami w 1994 roku największą siłą polityczną we Włoszech stali się więc komuniści /woleli nazywać się "postkomunistami"/.  Ich zwycięstwo wydawało się pewne.  Wtedy na scenie pojawił się Berlusconi, biznesmen, multimilioner, magnat telewizyjny i właściciel klubu piłkarskiego AC Milan.  W ciągu czterech miesięcy zorganizował partię polityczną "Forza Italia", wygrał wybory i utworzył rząd z Ligą Północną Bosci'ego.  W ten sposób skutecznie zagrodził komunie drogę do władzy.  Sukces ten zawdzięczał nie tylko swojej telewizji , pieniądzom i wyrazistej osobowości, ale także temu, iż Włosi zauważyli że wojowniczy prokuratorzy od "czystych rąk" są jakoś dziwnie ślepi na lewe oko.  Zaczęli ich nazywać "czerwonymi togami".  Prokuratorzy ci nie zwracali bowiem uwagi na to, że prezes Fiata Agnelli brał pieniądze z Moskwy, ani też na machlojki szefa firmy Olivetti, Carla di Benedetti'ego.
  Po wyborczym zwycięstwie Berlusconiego ci "czerwoni prawnicy" przeszli do kontrataku, próbując zniszczyć Berlusconi'ego procesami sądowymi.  Nie udało im się to jednak mimo zaangażowania ogromnych sił i środków.  Jak pisze Piotr Kowalczuk w doskonałym artykule "Berlusconiada"  /TUTAJ/ : "Nigdy w historii wymiar sprawiedliwości nie poświęcił tyle uwagi jednemu człowiekowi: ponad 1500 rozpraw, 83 postępowania, 15 wielkich procesów, 530 przeszukań, 10 milionów stron akt, milion zebranych dokumentów. Póki co, wszystko na próżno.".  Zwracam uwagę, że cytowany tekst omawiał tylko lata 1994-2004.
  Upadek Berlusconiego został spowodowany dopiero przez obecny kryzys finansowy.  Berlusconi nie przywiązywał dostatecznej wagi do gospodarki i dopuścił do tego, że dług publiczny Włoch wynosi obecnie ponad 120% PKB.  Sprzeciwił się też żądaniom Niemiec wprowadzenia ostrego planu oszczędnościowego we Włoszech.  Podzielił wiec los premierów Słowacji i Grecji, którzy też próbowali postawić się Niemcom.  Ci ostatni, współpracując z Francją, starają się ze wszystkich sił podporządkować sobie kraje Europy Południowej i na razie udaje się to im.  To już jednak inny temat.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika elig

13-11-2011 [20:53] - elig | Link:

  elig

E tam uratował. Przecież D'Alema był później premierem Włoch. Co więcej - nic się z tej okazji tragicznego nie wydarzyło. Pan B. został premierem bo gdyby tego nie zrobił poszedłby do więzienia. A tak - dzięki immunitetowi udało mu się przedawnić większość groźnych procesów. Ewentualnie pozmieniać prawa tam gdzie mu to był nie na rękę.

Piszemy o komunistach? Dlaczego tylko Putin nie przyłączył się do krytyki B.? Bo to kumple najlepsiejsi. Żeby zrozumieć włoską scenę polityczną - trzeba zapomnieć standardowe definicje tego czym jest komunizm a czym jest prawica. Berlusconi to klasyka populizmu. Trochę z prawa, trochę z lewa, wymieszać, rozdrobnić i podawać 24h/dobę w telewizji. Żadna z niego prawica. Ci tzw. komuniści to tylko nazwa. Chcieli się wyróżnić od socjalistów związanych z ówczesną władzą. A i jedni i drudzy spełniają naszą definicję socjaldemokracji.

Berlusconi nie tyle brzydko się starzał co dawniej lepiej się pilnował. A jaki teraz jest - taki zawsze był.
SIERKOVITZ501659 | 13.11.2011 17:42zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Sierkovitz

Nigdy nie nazwałabym Berlusconiego socjaldemokratą. Populistą już prędzej. W roku 1994 istotny był czynnik czasu. Niektórzy uważają, że te "czyste ręce" to był wstęp do czegoś w rodzaju komunistycznego zamachu stanu. Spowodowały one, że główne partie polityczne się rozleciały i na placu boju pozostali /post/komuniści oraz Liga Północna, która wówczas głosiła hasła podziału Włoch i utworzenia t.zw. Padanii. Pierwsze premierostwo Berlusconiego nie trwało długo, zaledwie niecały rok, bo koalicja z Ligą Północną się rozpadła, ale to wystarczyło, aby scena polityczna Włoch zorganizowała się na nowo.
Komuniści przekształcili się w Demokrację
Lewicy /ichnie SLD?/, a potem weszli do koalicji Drzewo Oliwne. D'Alemo był premierem tylko przez dwa lata 1998-2000. Ciekawszą od niego postacią był Prodi, premier Włoch w latach 1996-1998 oraz 2006-2008. Nominalnie chadek, w rzeczywistości był agentem KGB, co potwierdzili zarówno Mitrochin, jak i Litwinienko. Przez rok premierem był też Amato /2000-2001/. Jak z tego widać, komunistom nie udało się utworzyć stabilnych rządów, na co mieli wielką szansę w 1994 roku. Sam Berlusconi był jeszcze premierem dwa razy, przez ponad 5 lat 2001-2006 oraz przez 3,5 roku od maja 2008 do listopada 2011. Skąd Pan może wiedzieć, jaki był Berlusconi n.p. w 2001 roku? /ja też tego nie wiem :)))/.
ELIG8576012 | 13.11.2011 20:25zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz