Urban i „Rzepa” z jednej psiarni rodem

„Rzepa”* zmienia się? To nic nowego. 30 lat temu Jerzy Urban został nowym rzecznikiem prasowym rządu PRL (1981-1989) a tego samego dnia jego poprzednik na tym stanowisku został pierwszym naczelnym nowego dziennika zatytułowanego „Rzeczpospolita”.
Komentując te zdarzenia w codziennym biuletynie NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze „Wiadomościach Dnia”**, pytałem:

Ale dlaczego „Rzeczpospolita”?
Wydawany od 1920 r. dziennik „Rzeczpospolita” aż do 1924 r. związany był ze Stronnictwem Chrześcijańsko-Narodowym. (…) w gazecie tej stale pisali Nowaczyński, gen. Dowbór-Muśnicki i Makuszyński, współpracowali: Sichulski, prof. Chrzanowski, Grzymała-Siedlecki, prof. Witwicki a redaktorem naczelnym był słynny [Stanisław] Stroński – poseł, minister, profesor UJ i publicysta. Potem „Rzeczpospolita” została wykupiona przez przywódcę Chrześcijańskiej Demokracji – Wojciecha Korfantego, zespół redakcyjny demonstracyjnie się rozwiązał, nakład spadł, (…) gazeta zanikła.
Dwutygodnik „Rzeczpospolita Polska”, nazywany powszechnie „Rzeczpospolitą”, wydawany był od 15 marca (…) 1944 r.; w czasie Powstania Warszawskiego wydawany był codziennie (…) a po Powstaniu znów jako dwutygodnik. Był głównym organem Delegatury Rządu Rzeczpospolitej na Kraj. (…)
21 lipca 1944 r. ukazał się pierwszy numer dziennika – organu PKWN. (...) W walczącej Warszawie kierowana przez wicepremiera Delegatura Rządu wydawała „Rzeczpospolitą”, a (...) po drugiej stronie Wisły nie uznawany przez nikogo poza Związkiem Radzieckim PKWN wydaje też „Rzeczpospolitą”. (…) Pobóg-Malinowski tak pisał o tej komunistycznej metodzie nabierania naiwnych: „Ich Związek Walki Wyzwoleńczej przypominał w nazwie Związek Walki Zbrojnej Tokarzewskiego i Roweckiego; bojówki swe nazwali „gwardią ludową”, bo socjaliści wydawali pismo pod takim tytułem; ich organ prasowy „Do Zwycięstwa” był w tytule przeróbką pisma ludowców „Ku zwycięstwu”.
Tytuł „Rzeczpospolita” został dobrze dobrany: odwołuje się do tradycji dziennikarskiej pism Strońskiego [oraz] organu Delegatury Rządu (...). To tylko dla naiwnych. Dla „drugiej strony” jest tradycja pekawuenowska. (…) wiele wskazuje na to, że „Rzeczpospolita” Bareckiego będzie miała tyleż wspólnego z Rzeczpospolitą Polską, co „Prawda” z prawdą [a] „Trybuna Ludu” z „Trybuną Ludów” Adama Mickiewicza. Ale co to obchodzi Bareckiego. Grunt, że dostał papier.

Krótki życiorys pierwszego redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Józefa Bareckiego (1926-1999) nie kryje niespodzianek: absolwent Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, redaktor naczelny „Trybuny Ludu” (1972-1980), członek KC PZPR (1975-1981), poseł na Sejm PRL (1976-1989), przewodniczący Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1978-1980), rzecznik prasowy rządu (1980-1981), od 1981 r. redaktor naczelny (wychodzącego od 1982 r.) dziennika rządu PRL „Rzeczpospolita”, działacz Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
A dlaczego przypominając początki „Rzepy”, nie zauważyłem, że w 1989 roku charakter tego dziennika zaczął się zmieniać? Bo o tym wszyscy wiedzą. A dlaczego nie napisałem ani słowa o redaktorach Fikusie, Aleksandrowiczu, Łukasiewiczu, Lisickim i dwóch pozostałych? A co to ja kronikarz „Rzepy” jestem? A dlaczego napisałem, że Urban i „Rzepa” z jednej psiarni rodem, a nie na przykład: z jednej wyszli stajni albo: w jednym stali domku? A czy to ja wymyśliłem tytuł „Psy”?

* „Rzepa” – nie lubię tego skrótu i jeśli czasem używam go zamiast pełnej nazwy: dziennik „Rzeczpospolita” - to jedynie dlatego, bo ma ponad trzy razy mniej znaków.
** Edmund Szymaniak [właśc.: Marcin Gugulski]: Jaka Rzeczpospolita? Wiadomości Dnia nr 174, 24 sierpnia 1981 [wydrukowano z błędną datą: 23 sierpnia], str. 2

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sarmata

02-11-2011 [09:44] - sarmata (niezweryfikowany) | Link:

Kto zaś?

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

02-11-2011 [10:42] - Marcin Gugulski | Link:

A po co? Po owocach ich poznacie je...