Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czy lepszy jest "swój", czy "obcy"? - Hajdarowicz i inni
Wysłane przez elig w 28-10-2011 [20:13]
W prawicowej publicystyce prywatyzacja ma złą prasę, zwłaszcza, gdy wiąże się z przekazywaniem polskich przedsiębiorstw w ręce zagranicznego kapitału. Nazywa się to wtedy na ogół "wyprzedawaniem polskiego majątku narodowego". Tu zresztą są pewne niuanse. O ile ekspansja Rosjan spotyka się z wrogością, a Niemców z obawami oraz niechęcią, to przejecie 70% polskiego hutnictwa przez hinduski koncern Mittal nie zwróciło niczyjej uwagi, być może dlatego, że Polska nigdy żadnych konfliktów z Indiami nie miała.
Czy jednak "swój" jest zawsze lepszy od "obcego"? Akurat teraz mamy jaskrawy przykład tego, że może być odwrotnie. Oto polski biznesmen, pan Hajdarowicz wykupił pakiet kontrolny firmy Presspublika wydającej "Rzeczpospolitą" oraz "Uważam Rze" od brytyjskiej firmy Mecom. Później nabył resztę udziałów od Skarbu Państwa i stał się stuprocentowym właścicielem obu pism. Widać jednak, że w tym przypadku przejęcie ich przez Polaka wróży ich klęskę, utratę niezależności i zapaść, podobną do tej, jaka dotknęła wcześniej "Przekrój". Wczoraj /27.10/ zwolniono właśnie redaktora naczelnego, Pawła Lisickiego /pod dyktando Stefana Niesiołowskiego/. Brytyjski zarząd obu pism był zdecydowanie korzystniejszy niż polski.
Podam teraz inny przykład, historyczny. Kto był najlepszym prezydentem Warszawy w jej dziejach? Oczywiście Sokrates Starynkiewicz, mianowany przez cara Aleksandra II w 1875 roku. Ten Rosjanin, generał armii carskiej zarządzał miastem przez 17 lat, aż do przejścia na emeryturę w 1892 r. Warszawa zawdzięcza mu wodociągi i kanalizację, tramwaje konne, brukowane ulice, Park Ujazdowski, gazownię na Woli i wiele innych inwestycji. Mówiono, że zastał Warszawę osiemnastowieczną, a zostawił dwudziestowieczną /patrz /TUTAJ//.
Drugim powszechnie szanowanym prezydentem stolicy był Stefan Starzyński. To wprawdzie Polak, ale warto pamiętać, iż był on zarządcą komisarycznym, narzuconym miastu przez rząd sanacyjny. Gdy mieszkańcy Warszawy mają możliwość demokratycznego wyboru prezydenta swojego miasta, to już po raz drugi wybrali Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wprawdzie wyjątkowo nieudolną, ale "swoją".
Tak więc "obcy" nie zawsze znaczy gorszy. Bywa bardzo różnie.
Komentarze
28-10-2011 [22:04] - ksena (niezweryfikowany) | Link: a skad Pani wie że Hajdarowicz swój ?
dlatego,ze mówi po polsku ?
29-10-2011 [00:37] - elig | Link: @ksena
Dlatego, że był w KPN.
29-10-2011 [09:46] - noktowizor (niezweryfikowany) | Link: s-wojaczek
Czyli WSIowy swojak, lub im POsłusznie podległy. Pożyczył i kupił od pożyczkodawcy.
29-10-2011 [19:33] - elig | Link: @noktowizor
Na to wygląda. Tylko ten KPN mi nie pasuje.
30-10-2011 [23:08] - noktowizor (niezweryfikowany) | Link: kapusie w moczu
W kapeenie też byli kapusie jak wszędzie. Ponoć sam Moczuś coś tam miał o swojej współpracy w papierach w IPNie?