Wywiady Ziobry a Statut PiS

Państwa mają Konstytucje. W oparciu o nie postrzegamy rzeczywistość polityczną państwa. To dzięki Konstytucji wiemy, kto jest partią rządzącą, a kto jest partią opozycyjną. Dzięki Konstytucji wiemy jakie sposoby zdobycia władzy Konstytucja uznaje za legalne, a jakie uznaje za nielegalne. Wiemy dzięki Konstytucji kto i do czego ma kompetencję i kto i za co odpowiada. Wiemy też ile lat trwa kadencja danego urzędnika państwowego czy organu i kiedy następuje moment jego elekcji.

Konstytucją Partii Politycznych jest jej statut. Najczęściej taki statut reguluje wszystko. Wiemy z niego jakie dana partia stawia sobie cele, jaki nadaje sobie profil polityczny, jakie są jej organy i zakres ich kompetencji, a także co najważniejsze jak i w jakim trybie te organy są wybierane. Na ile orientuje się w Statucie Prawa i Sprawiedliwości, to nie przewiduje on takiego trybu, że początkiem zmiany prezesa, władz partii i kierunku programowego jest opublikowanie wywiadów prasowych w tym samym czasie w Naszym Dzienniku i Uważam Rze. Tym bardziej nie ma tam nic o tym, że o składzie władz i kierunku polityki Prawa i Sprawiedliwości powinni decydować ci, którzy do PiS-u nie należą, a wręcz nawet są zdecydowanie mało życzliwie doń ustosunkowanym. Na pewno nie ma też tam nic o tym, że kierunek polityczny PiS wyznaczają znani i cenieni dziennikarze prasowi, będący apolitycznymi przeciwnikami PIS. I takie są fakty na poziomie prawnym.

Oczywiście można by się spierać, czy w Statucie PIS powinien być zapis taki, że każdorazowa porażka wyborcza (czy słaby wynik wyborczy) winien powodować zwołanie Kongresu Wyborczego PiS, na którym rozliczy się partię za przebieg kampanii i członkowie PIS zadecydują czy przedłużyć mandat starym władzom czy wybrać nowe. Ale takiego zapisu też nie ma. Jeżeli była w innych partiach praktyka, cóż nie jesteśmy systemem anglosaskim, gdzie praktykę uważa się za obowiązujące prawo. Wniosek jaki z tego płynie jest następujący. Rok temu, jeszcze przed Zamachem w Smoleńsku odbył się w Poznaniu Kongres Prawa i Sprawiedliwości, na którym wybrano obecne władze tej partii i powierzono leaderownie Jarosławowi Kaczyńskiemu. Następny kongres będzie za ponad dwa lata i wtedy jest jak najbardziej czas i miejsce na debatowanie o kampanii i kierunkach politycznych PIS.

Do chwili tego kongresu rozpoczynanie jakiejkolwiek dyskusji na temat kierunków politycznych na forum nie powołanych do tego statutowo jest buntem. Może w tym buncie uczestniczyć nawet 90% członków PIS, może uczestniczyć w nim te 90% najbardziej lubianych członków czy najbardziej myślących, a nie zmieni to nic a nic sytuacji, że jest to bunt. Dopiero bunt udany i dokonany, obalający stare władze albo tworzący nową partię może być uznany za źródło prawa. Póki te warunki nie są spełnione, należy to traktować jak bunt. Bunt zasługujący tym bardziej na szczególne potępienie, bo najważniejsza walka jaką obecnie powinien prowadzić PIS i cały obóz wkoło niego zgromadzony to walka z wszelkimi patologiami obywatelskimi. Tak według mnie wygląda stanowisko prawne, i tępoty umysłowej się tu doprawdy nie dopatruje.

Niestety my narodem prawnym nie jesteśmy. A już najmniej prawna jest nasza publicystyka, w której nie liczy się ustalenie faktów, a następnie wyprowadzenia z tych faktów wniosków. Liczy się przede wszystkim nośny tytuł i zawarcie pod tym nośnym tytułem szeregu bon motów. I dlatego ceniony salonowy publicysta Rosemann (ilekroć to już podejmujemy z nim polemikę, acz zawsze z wielką radością, choć mamy nadzieję, że się nie obrazi na co mocniejsze sformułowania publicystyczne) pozwala sobie na nośny tytuł: Jarosław is dead http://rosemann.salon24.pl/357... , chociaż w kontekście Smoleńska, to jest to jednak tytuł jak najbardziej nie na miejscu.

Jarosław is dead, ponieważ tak uważa Rosemann i uważa tak od dłuższego czasu, i Jarosław musi być dead, ponieważ trzeba mieć plan B. Moje pytanie brzmi więc następująco, dlaczego tego zdania Rosemanna nie podzieliło tylu a tylu członków PiS w czasie kongresu, gdzie przecież PIS był już po 4 porażkach wyborczych, a wtedy i tak Jarosław Kaczyński wygrał zdecydowanie i jedynie Pan Poncyliusz napisał „Szkoda Pis”.. ale teraz niektórzy zastanawiają się czy tych słów nie klepał za niego Janusz od Palikotów. Zresztą, gdzie teraz Paweł Poncyliusz jest. Zwróciłbym jeszcze uwagę, że elekcji Kaczyńskiego nie dokonano pod Pactami Conventa, że ma doprowadzić PIS do zwycięstwa w wyborach Prezydenckich 2010 roku i parlamentarnych 2011 roku. Raczej Kongres PIS zatwierdzając też statut swojej partii dał Kaczyńskiemu pełnię władzy do następnych wyborów.

Nie sposób w tych rozważaniach pominąć Smoleńska. Tu warto przytoczyć tekst Marka Migalskiego, który wtedy pisał, że należy popierać Kaczyńskiego bo trzeba po prostu „Stanąć przy Królu”. Wydawało mi się, że to było formułowane jako poparcie bezwarunkowe. Po pewnym czasie okazało się, że Kaczyński ma być co prawda Królem.. ale Królem takim typowo Polskim, czyli malowanym, za którego całą władzę sprawuję najmądrzejsza i zawsze szeroko myśląca Izba Poselska składająca się właśnie z Migalskich czy Rosemanów. A ja i zapewne Kaczyński uwierzyliśmy, że wreszcie dojrzeliśmy, iż to co najbardziej gubiło Rzeczypospolitą to brak silnej władzy, silnego Króla w stylu angielskim, francuskim, pruskim, czy chociażby duńskim i Polacy na prawicy dojrzeli, że ratunkiem może być scedowanie władzy w jedną osobę, co byśmy nie musieli realizować idealnej polityki kompromisów i równowag, kończącej się dla nas zawsze jak najfatalniej. Oto niestety nie chodziło. Chodziło żeby Król był.. ale słuchał się odpowiednich doradców, a jak się słucha nie odpowiednich to Króla trzeba zdetronizować, a prawo do rokoszu przeciw Królowi jest niezbywalnym przywilejem. Ale w kontekście Smoleńska najważniejsza rzecz jest taka, że tylko Kaczyński, ponieważ jest to dla niego sprawa osobista, jest w stanie tą kwestię wyjaśnić, a to dla naszego państwa jest klucz do odpowiedzi w co my jeszcze możemy na arenie międzynarodowej pograć i jakimi figurami dysponujemy. Inni politycy takiej gwarancji nie dają.

Rosemann w swoim tekście kilka razy daje odczuć, że on myśli i analizuje przebieg kampanii i sytuacji politycznej, a taki warchoł imć Grudeq, to tylko krzyczy i trzyma szereg biało-czerwonej husarii, co w sposób oczywisty wyklucza u mnie jakikolwiek proces myślowy. Trudno jest mi się z tym nie zgodzić. Uczciwie przyznaję, przed wyborami nie hamletyzowałem jak Rosemann, który kilkakrotnie mówił, że jak PIS nie zmieni kampanii to on pójdzie na ryby 9 października ( i patrząc na nasze 30% pewnie poszedł, albo przynajmniej nie odwlekł swoich znajomych od tego pomysłu). No więc nie miałem tego intelektualnego, myślowego dylematu „to be or not to be” tylko bardzo konkretnie poszedłem do lokalu wyborczego i zakreśliłem listę nr 1. Przyznaje też uczciwie, że nie analizuje sytuacji naszej politycznej tak dogłębnie i nie zachodzą u mnie tak głębokie refleksje doprowadzające do wniosku, że Jarosław is dead, bo ostatnio siedziałem nad Historią Prus Salomonowicza i rozpocząłem dużą powtórkę Historii Prawa i Ustroju Polski Bardacha. To tak tytułem usprawiedliwienia za to, że nie myślę, a jak myślę to tępo, i tylko we wszystkim popieram Kaczyńskiego, a nie z radością witam kolejną epopeję PJN-bis, ale trudno chociażby na podstawie dwóch przeczytanych przeze mnie tytułów dojść do wniosku, że kilka porażek pod rząd to koniec kariery politycznej (Fryderyk Wielki), albo do wniosku, że rokosze należy witać z radością bo umacniały one wolność i rozwiązywały wszelkie problemy (właśnie Rosemanie, znasz Ty jakąś rokosz w Polsce, która zakończyła się sukcesem).

Myślę, że gdyby ktoś spytał Fryderyka Wielkiego siedzącego w lasach nad Szprewą, rozbitego po Kunowicach, czy ma jakiś plan B, ten odpowiedziałby, że oczywiście że ma, i tylko trzeba po prostu cały czas maszerować, chociaż lepiej nie po gościńcach, bo tam za dużo wojsk Carycy Elżbiety, więc lepiej po Lasach, a tych w Prusach nigdy nie brakowało. On sam oprócz wiary, rzecz jasna planu B nie posiadał, ale jakoś się tak poskładało, że mu się udało. Po 9 października 2011 roku na pewno po raz kolejny przegraliśmy, to nie ulega żadnej wątpliwości. Ale co nam innego pozostaje jak nadal maszerować pod tym samym przywództwem, z którym przecież też sukcesy jakieś odnosiliśmy. To jest nasz plan A i nasz plan B. Oparty jest na całkowitej wierze w Polsce i w to, że trzeba ją zmienić. I póki co gwarantem na te zmiany jest Jarosław Kaczyński i póki on jest, po plan B nie trzeba sięgać, nie trzeba nad nim toczyć akademickich dyskusji, bo nie ma na to przede wszystkim czasu i możliwości, a w gruncie rzeczy sprowadza on się do tego samego, do tego, że trzeba maszerować. Innej drogi do Polski nie ma.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jermar

24-10-2011 [22:43] - Jermar (niezweryfikowany) | Link:

Już widzę gieroja, który poprowadziłby PiS do 30 procentowego poparcia w wyborach. Z pewnością nie dokonałby tego Ziobro. Brak mu błyskotliwości w dyskusjach, dykcji, swobody w zachowaniu no i wreszcie uśmiechu i dowcipu.

Obrazek użytkownika Studentka:

24-10-2011 [22:58] - Studentka: (niezweryfikowany) | Link:

Mądrze Pan piszesz, bądz Pan moim Guru.Dość mam tych wszystkich rozgorączkowanych politykierów, ich przepowiedni i utyskiwań. Co jeden to mądrzejszy, szkoda, że nikt się na nich nie poznał i przewodnictwa Partii nie zaproponował. A ja będę maszerować za Panem.

Obrazek użytkownika stokolesny

24-10-2011 [23:08] - stokolesny (niezweryfikowany) | Link:

Witam serdecznie i pozdrawiam!!!

od dawna zbyt wielu atakuje Premiera Jarosława Kaczyńskiego, bez jakiegokolwiek powodu i to jest przerażąjące i niezrozumiałe, On i tak wykonał wiele ponad normę, jeżeli ktoś tego nie zauważył to jest ślepcem.

dziekuję za ten skuteczny odpór wobec oportunistów

z wyrazami szacunku
stokolesny

Obrazek użytkownika wanda

24-10-2011 [23:43] - wanda (niezweryfikowany) | Link:

Zgadzam się z Panem. Najpierw wszyscy "wujkowie dobra rada" robia wszystko aby PiS przegrał a później znowu jęczą,ze nie wygrał. Dla mnie jest to naprawdę przyzwoity wynik. Przecież zrobiono wszystko by PiS osłabić. Na okrągło krytyczne artykuły tych rzekomych przyjaciół w tym dziennikarzy z Rzepy, Warzecha, ktory wprawdzie na wybory nie chodzi, ale tez ma wiele do powiedzenia na temat PiSu,później tak "cenne" incjatywy jak PJN, Nowy Ekran z Szeremietiewem na czele, stałe atakowanie przez róznych dziwnych "polityków"jak Marek Jurek, Marian Piłka.
No i przy posiadaniu przez władzę większości miediów, sposobów , różnych instrumentów zastraszania ludzi etc to nie jest źle.
A że trzeba rózne rzeczy poprawić zmienić w funklcjonowaniu partii,no trzeba. Tylko zamiast rozbijać to wziąć się za robote.

Obrazek użytkownika BazyliMD

24-10-2011 [23:48] - BazyliMD (niezweryfikowany) | Link:

to umiejętnośc manipulowania durnym polactwem. Wystarczy jeden marny wywiad z pierwszorzędnym politykiem drugorzędnym i już polactwo, również to niby opozycyjne, dywaguje, kto tu ważniejszy. I cała prawdy o nagim cesarzu wyłazi na wierzch. Ta nagość, to małostkowość wszytkich tych Coryllusów, Palikotów, PJNowców i innych przechrztów, pseudopublicystów, pseudopolityków dla których EGO jest najważniejsze . Jedni chcą wiecej władzy, więcej kasy. Inni dokazują piórem z braku szmalu. I znów to, co najbardzej rzuca się w oczy: znów zaczynają żreć się między sobą, jak kundle o sukę na wiosnę.

Wielce Szanowni Państwo!
Murem za Kaczyńskim i mordy w kubeł! Innego rozwiązania "na dzień dzisiejszy" nie ma.

Obrazek użytkownika stanczykbłazen

25-10-2011 [12:01] - stanczykbłazen (niezweryfikowany) | Link:

Dobrze mówisz panie Bazyli. Zgoda buduje, niezgoda ruinuje- już starożytni to wiedzieli.PO wszystkie swoje problemy zamiata pod dywan ,a ci wyciągają je na wierzch i łażą po tvn-ach i się żalą. Mali ludzie?

Obrazek użytkownika Dana

24-10-2011 [23:58] - Dana (niezweryfikowany) | Link:

Niektórym ludziom "od pisania" już całkiem się wszystko pomieszało, albo zarazili się od dziennikarzyn usługujących jedynie słusznej POlszewi.
Wszystkim wciąż analizującycm i krytykującycm partię opozycyjną, która po wyborach nadal jest w mniejszości, należy poradzić, aby swoją energię przestawili na wspaniałe sukcesy i osiągnięcia towarzyszy z rządzącej od 4 lat bez przeszkód partii PO PZPR.
Prawdziwi dziennikarze/blogerzy opozycji powinni chyba analizować działania partii rządzącej, a nie międlić na okrągło co powiedzieli lub nie członkowie PIS.
Serdecznie Pana pozdrawiam

Obrazek użytkownika ksena

25-10-2011 [02:01] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

dorzynaniem watah zajął sie Ziobro.

Obrazek użytkownika kasia

25-10-2011 [09:21] - kasia (niezweryfikowany) | Link:

PIS kojarzy sie wyborcom z Kaczynskim i te 30 procent , to zdobyl Kaczynski.
Nigdy PIS nie wygra wyborow , jezeli politycy PISu beda sie zachowywac jak Ziobro , Cymanski.....
Cos mi sie wydaje ze im woda sodowa uderzyla do glowy w tej Brukseli....

Obrazek użytkownika Gość

25-10-2011 [12:43] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

czyli Katarzyny II Wielkiej na biurku, to chyba coś mówi o jej stosunku do Polski.
Gdy prawica nie będzie zwartą siłą, przy spolegliwym rządzie Tuska, to może historia się powtórzyć z czasów rozbiorów Polski.

Obrazek użytkownika Elat

25-10-2011 [14:31] - Elat (niezweryfikowany) | Link:

Podzielam pogląd autora. Oby więcej takich głosów to wtedy pseudo-prawicowcy i pseudo-PiS'owcy przestaliby udawać mądrych i zatroskanych. Mali ludzie, jak baby z magla rozdzierają szaty, krytykują Jarosława, a sami do pięt mu nie dorastają. Uczyć się od Niego taktyki i strategii działania i.. KULTURY - za wszelką cenę wykorzystywać JEGO charyzmę dla wspólnego działania i celu, jaki On wytycza, a nie dywagować, czy powinien odejść. Poza tym wywiady powinny dotyczyć tylko opinii strategicznych w partii, przeciwstawiania się miernocie POlszewii i pozostałych, a o zmianach w partii dyskutować we własnym gronie. Publikować program gospodarczy PiS gdzie tylko można, aby różni dziennikarze "prawicowi" nie wygłaszali opinii, że PiS nie ma takiego programu. A Marek Jurek i Korwin Mikke na kolanach powinni przyjść do Jarosława, aby razem tworzyć front anty POlszewicki, a nie obrażać się i tworzyć rozbijackie, kanapowe partie bez perspektyw.