Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Błędy Polaków, błąd Piłsudskiego
Wysłane przez Paweł Chojecki w 11-10-2011 [23:07]
Warto czasem sięgnąć do dorobku umysłowego naszych przodków, by lepiej zrozumieć teraźniejszość. Jestem pod wrażeniem jasności oceny historii i przyszłości dokonanej przez Zygmunta Krasińskiego w jego „Memoriale do Napoleona III” z 1854 roku.
Po utracie państwa w rozbiorach tak patrzył na daną nam Polakom rolę geopolityczną:
Polska była naprawdę dziełem mądrości boskiej i boskiego przewidywania, postawionym przez Opatrzność pomiędzy ludźmi różnego pochodzenia i różnych popędów, Turkami, Moskalami i Niemcami, na to, by trzymała na wodzy pierwszych w ich zamachach na chrześcijaństwo, drugich w ich zamachach na cywilizację, trzecich w ich zamiarach nieprzyjacielskich względem plemienia słowiańskiego. Toteż widzi się ją przez wieki, zawsze i wszędzie, pełniącą tę potrójną misję kosztem swojej najczystszej krwi: czy to kiedy w Prusach druzgocze nieznośny ucisk krzyżackiego zakonu, czy bierze do niewoli księcia z austriackiego domu, czy wchodzi do Moskwy i zmienia w niej dynastię carów, czy pod murami Wiednia zadaje cios śmiertelny potędze Islamu. Położona pośród tych państw różnych, oddzielała jedne od drugich, przez to utrzymywała każde w jego właściwych granicach i w naturalnej, uprawnionej sferze jego działania.
Z tych trzech sąsiadów za największe zagrożenie uważał Rosję. Przypominam, że pisał to na długo przed rewolucją bolszewicką oraz dwiema próbami podboju świata – z 1920 roku przez Lenina i z 1939 roku przez Stalina!
Rosja jest wytworem i zbiorem pierwiastków najbardziej złowrogich i najbardziej rozkładowych, jakie są w historii. Zepsucie, wyrafinowanie ostatnich czasów Bizancjum, przeszło w jej kościół i w jej dyplomację. Srogość nieubłagana a zimna chanów mongolskich stała się sprężyną jej administracji. Urządzenia gminne pierwotnych Słowian przechowały się u jej ludu. Rosja jest wielkim komunizmem, rządzonym przez władzę zarazem wojskową i teokratyczną; ta władza zaś, równa terrorowi z roku 1793 w okropności, jest od niego nierównie wyższą w swojej organizacji i w swojej zdolności trwania. Danton, Marat, Robespierre to figury blade, jeżeli się je postawi obok rewolucjonistów takich jak Iwan Groźny, jak Piotr Wielki, jak Mikołaj I. Sami tylko cesarze rzymscy, władcy motłochu, stojącego na granicy socjalizmu, mogliby godnie znieść to porównanie.
Rosjanie to istoty najnieszczęśliwsze na świecie, a przez to i najprzewrotniejsze; bo nadmiar nieszczęścia podnosi tylko wielkie dusze, ale ogół ludzi zawsze w końcu ogłupia. Rosjanie to są potępieńcy tego świata i jak potępieńcy mają tylko jedną pociechę, swoją pychę. W skrytości serca oni sobie przyznają swoją głęboką degradację; ale nie mają ani dość rozumu, ani dość godności ludzkiej, żeby jej położyć koniec. Wolą wynosić ją do rzędu jakiegoś ideału niewolnictwa, a roszczą sobie i marzą, że prędzej czy później cały świat będzie poddany tej niewoli tak, jak oni. Stąd ten u nich namiętny popęd podbojów; on jeden pozwala im zapominać o własnych mękach, bo im daje nadzieję ucisku i cierpienia drugich. Idea monarchii uniwersalnej to jest w Rosji milczący pakt zawarty między rządem a poddanymi; za tę cenę dana jest pierwszemu moc złamania wszelkiego oporu w drugich. To jest prawdziwa zasada konserwatywna tego strasznego stanu rzeczy; to jest tajemnica i dusza tego cesarstwa. Niech się nikt nie spodziewa, że wyrzeknie się jej kiedy czy ten rząd, czy ten lud; nie wyrzekną się, bo to jest razem i forma ich bytu i racja ich bytu.
Jeżeli Rosja ma przestać być plagą, gotową zawsze spaść na Kościół, na cywilizację, na świat, to jest na to jeden tylko sposób, doprowadzić ją do zupełnej niemocy. Wszelki pokój, zawarty przed tym ostatecznym rezultatem, pogorszy tylko sytuację i popchnie nieprzyjaciela do nowych i straszniejszych wysiłków. Upokorzony, ze zdartą maską, ale nieosłabiony, chwyci się on innej broni i zanim powtórzy swój chybiony zamach na Konstantynopol, przygotowuje sobie inne drogi, ciemniejsze a skuteczniejsze. Poda rękę wszystkim tajnym stowarzyszeniom, wszystkim konspiracjom i skrytym konszachtom. Będzie je opłacał swoim złotem, a popierał swoimi intrygami. Jednym słowem, odda całą swoją potęgę na usługi rewolucji socjalnej, by obalić trony tych dynastii, co świeżo zerwały z nim przymierze albo nim wzgardziły.
Jeżeli mi kto zarzuci, że rząd rosyjski zbyt często, zbyt uroczyście głosił przed całym światem swoje zasady, iżby mógł zwrócić się w tę stronę, temu odpowiem, że jedyną zasadą tego rządu jest nie mieć żadnej zasady. Odpowiedziałbym nadto, że jest i było zawsze ukryte a głębokie pokrewieństwo między duchem rosyjskim a duchem rewolucyjnym. Te dwa duchy zdają się odpychać i walczyć z sobą wzajemnie, ale nie dlatego, jakoby różniły się od siebie istotą swojej natury, tylko dlatego właśnie, że oba dążą do tego samego celu, a każdy chciałby osiągnąć ten cel sam dla siebie. Bo istotnie, tę rolę, jaką gra stronnictwo demagogiczne w każdym narodzie europejskim z osobna, Rosja gra od dawna względem wszystkich narodów razem wziętych.
Ona także zapowiada erę nową, nieznaną; ona także obwieszcza nowego Boga, nowy kościół, przyjście nowego społeczeństwa, religię poddaną w niewolę świeckiej władzy, duszę poddaną ciału, zniesienie wszelkiej arystokracji, wymazanie indywiduum ludzkiego z księgi żywota, równość absolutną — (osiągniętą co prawda przez najohydniejszą tyranię, ale ona inaczej osiągniętą być nie może) — wreszcie zapowiada wyrzucenie zasad własności z organizacji pracy. Na ukoronowanie zaś całego tego systemu obiecuje używanie zwierzęce na jedyną pociechę rodu ludzkiego.
Trudno się z Hrabią nie zgodzić. Polska rosła w potęgę, gdy kontrolowała Wschód. Apogeum tej drogi osiągnęła pod Smoleńskiem, a po głupio przegranej kampanii 1609-1612 szybko zniknęła z mapy Europy. Gdy ponownie pojawiła się na niej, stanęła wobec niesamowitej szansy pokonania raz na zawsze Imperium Zła. My, niestety, wygraliśmy tylko Bitwę Warszawską, a Piłsudski uznał Białą Rosję za większe niebezpieczeństwo niż Czerwoną Zarazę!!! Zatrzymał pościg za uciekającymi Czerwonymi i pozwolił Leninowi rozprawić się z Białymi. Po dwudziestu latach nie było Polski.
Warto te fakty wziąć sobie do serca, gdy dziś myślimy o relacjach z Moskalami i szansach przetrwania naszego państwa. Czy Polska bez swej geopolitycznej misji ma rację bytu? Nasi przodkowie z XVIII wieku twierdzili, że tak. Przyszłość była dla nich tragiczna…
***
Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas.
Dz. Ap. 17:26-27
***
Tekst pochodzi z najnowszego numeru miesięcznika "idź Pod Prąd" dostępnego w kioskach sieci Ruch oraz salonach Empik (cena 3zł).
Komentarze
11-10-2011 [23:45] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Mielismy i ciagle mamy
Mielismy i ciagle mamy problem, ze bardzo duzo Polakow w tym i wybitnych pomagaja realizowac imperialna polityke Rosji, ktora wyraza metafora "dziel i rzadz"
zak
12-10-2011 [13:07] - Paweł Chojecki | Link: @Gość
Po prostu mamy za mało Polaków w Polsce...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
12-10-2011 [06:28] - łysy (niezweryfikowany) | Link: inny cytat
przychodzi mi do głowy. "mieli do wyboru wojnę lub hańbę. Wybrali hańbę a wojnę i tak będą mieli". Coś mi się widzi, że pasuje do nas jak ulał.
12-10-2011 [07:54] - Gość Andrzej (niezweryfikowany) | Link: Masz rację !!!
Wspaniały tekst, a Twój komentarz niezwykle celny !!!
12-10-2011 [13:06] - Paweł Chojecki | Link: @Łysy
Tak to się mniej więcej kręci...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
12-10-2011 [07:43] - RYSK (niezweryfikowany) | Link: z tymi bialymi to bzdura
kto uratowal bialych petlury?Na wykanczanie dalsze rosji nie bylo sil i miedzynarodowych wsparc--zbyt latwo leca oskarzenia pod adresem Pilsudskiego!
12-10-2011 [09:04] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Zaklęty krąg
To jakiś pi...ny zaklęty krąg. Przecież gdybyśmy nie byli poddawani takim naciskom z dwóch stron to bylibyśmy mocarzami. To doprawdy jest bardzo smutne. Ale niezwykle prawdziwe. Nasza rola jako atakowanego z dwóch stron bohatera i walczącego wciąż o niepodległość i suwerenność kraju. Wielkie i okropne. Cóż za dziwny los. Podły i wielki. Jesteśmy równocześnie opluwani a jednocześnie dokonujemy rzeczy wydawałoby się niemożliwych. I za każdym razem dostajemy po zębach - i powstajemy a każdym razem.
Moim zdaniem pomyślność Polski ależy od stopnia słabości Rosji i Niemiec. Im u nich gorzej tym lepiej u nas.
12-10-2011 [13:05] - Paweł Chojecki | Link: @Gość
To nasza wina, że sąsiedzi tak urośli. Zaczęło się od kontrreformacji i wyboru króla zguby narodowej, Zygmunta III Wazy...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
12-10-2011 [13:55] - Niemiec (niezweryfikowany) | Link: A moze wtedy....
A moze onegdaj wystarczyloby,gdyby ta szlachta,ci magnaci tak zadni wladzy uchwalili(i to u samego poczatku),ze na krola Krolestwa Obojga narodow wybrany moze bac tylko i wylacznie ten kto jest obywatelem tego krolestwa i sie w nim urodzil!!!?Takie amerykanskie rozwiazanie.Dzwie sie,ze ie przyszlo im to do glowy?!A to,ze zaden Waza nie powinien zostawac polskim krolem est bezsprzeczne!mysle o "tych" Wazach,bo gdyby mieli troche wiecej oleju w glowie,a nie traktowali polskiego tronu jako narzedzia odzyskania wladzy w Szwecji,to daliby sobie spokoj z prowokowaniem protestanckiej Szwecji!Siedzieliby na tronie najwiekszego kraju,mocarstwa ktore bylo w stanie rosnac w sile i zmieniac stosunki sil tak by sluzyly jego interesom!A interesem Krolestwa nie byly wojny ze Szwecja tylko sprzymierzenie sie z nia przeciwko Rosji!! Ale to moglby dostrzec tylko krol wybrany na takich zasadach o jakich pisze wczesniej!
P.S. Mam jednak nadzieje,ze Bog sie nad nami zlituje!Ale zeby dal nam szanse (tak jak w tym kawale o zydzie,ktory chcial wygrac w Totka nie wypelniajac kuponu) musimy sami sprobowac zmienic Polske i polakow.Czy to jest mozliwe?W zaborze pruskim sie udalo,a nie mieli tak komfortowej sytuacji jak mimo wszystko jest teraz.I jak to mawia znany klasyk:Alle Luja i do przodu!Pozdrawiam Pana
12-10-2011 [14:27] - Niemiec (niezweryfikowany) | Link: Panie Pawle
Przepraszam,za to "Alle Luja" i prosze o Alleluja.Dziekuje.
12-10-2011 [11:23] - Niemiec (niezweryfikowany) | Link: Mam nadzieje....
mam jednak jeszcze nadzieje,ze ".. wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania,.." nie dobiegaja wlasnie dla POlski i Polakow swojego kresu!Bo czymze jest jak nie ostatnim wolaniem o opamietanie cud eucharystyczny w Sokolce?! Czy narod,ktory przez swoja zaprzanstwo,glupote i pyche toleruje diabelskie wystepy takiego Palikota w Sejmie zasluguje jeszcze na laske boska!? Czy deptanie imienia bozego,symboli religijnych (nawet tutaj na zachodzie wladza nie pozwolilaby na takie okscesy) nie jest symbolem ostatecznego upadku!? I czy Polacy zaczna sie wreszcie bronic!?I to nie kartka wyborcza! Kiedys (choc nie jestem tego pewien obserwujac upadek moralny i to otepienie) moze runa granice,przekroczona zostanie granica bolu i dojdzie do sytuacji podobnej tej w Nowej Hucie czy teraz w Egipcie! tylko wtedy na czele stac musza ludzie pokroju Wyszynskiego,Wojtyly a nie Dzwiszow,Nyczow czy innych "slug" bozych.
12-10-2011 [13:03] - Paweł Chojecki | Link: @Niemiec
Przed wyborami w moim kościele mówiłem - co jest w obecnej Polsce i Polakach, za co Bóg miałby nam zesłać błogosławieństwo?
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
12-10-2011 [11:44] - B6 (niezweryfikowany) | Link: Biała Rosja BYŁA większym zagrożeniem w roku 1920,
czas zakończyć te powtarzające się w kółko zarzuty ludzi nie czujących ducha epoki. Proszę sobie poczytać wypowiedzi białych generałów, którzy dzielili się na:
- większość dążącą do przywrócenia granic Imperium z 1914;
- mniejszość przebąkującą o ewentualnej możliwości odtworzenia Polski z granicami wschodnimi zbliżonymi do obecnych (tzw. linia Curzona).
Dodatkowo Biała Rosja miałaby w tworzonej Lidze Narodów pozycję co najmniej tak mocną (jeśli nie mocniejszą) jak ZSRR podczas rokowań jałtańskich. Bolszewicy żadnej pozycji międzynarodowej nie mieli.
Polska stanowiła w 1920 jedną ruinę, jeden z dwóch głównych frontów I WŚ cały czas był na jej terytorium.
Traktat ryski był w dużej mierze wynikiem zakulisowych działań endeków, co doprowadziło do pozostawienia za granicami tak ważnych terenów jak mińszczyzna czy Kamieniec Podolski.
Jedynym dużym błędem Piłsudskiego była niedbałość o stan własnego zdrowia. Gdyby żył do 1940 czy 1945 geopolityka europejska mogła wyglądać zupełnie inaczej. Ale to już temat na inną opowieść.
12-10-2011 [13:01] - Paweł Chojecki | Link: @B6
Czy może być coś gorszego niż czerwona Rosja - imperium zła? Proszę spojrzeć na to z perspektywy historycznej, a nie bieżączki lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
12-10-2011 [15:59] - #B7 (niezweryfikowany) | Link: Dla Rosjan nie może. Dla
Dla Rosjan nie może. Dla Polaków - j.w. bardzo trafna charakterystyka ówczesnej sytuacji.
12-10-2011 [18:18] - sigma (niezweryfikowany) | Link: Astolphe markiz de Custine , Listy z Rosji. Rosja w 1839 roku
„Wyobraź sobie wypróbowaną przez wieki ćwiczeń przebiegłość europejskiej władzy oddanej w służbę społeczeństwu młodemu i dzikiemu; wyobraź sobie zręczność zachodniej administracji wspomagającą całym swym nowoczesnym arsenałem wschodni despotyzm; wyobraź sobie europejski rygor podtrzymujący azjatycką tyranie; policję ukrywającą barbarzyństwo nie po to, by je stłumić, lecz by je utrwalić; zdyscyplinowaną brutalność i okrucieństwo, taktykę wojskową Europy w służbie polityki Lewantu, półdziki, nieucywilizowany lud wcielony do armii. Jeśli potrafisz to sobie wystawić, pojmiesz stan moralny i społeczny narodu rosyjskiego.”(s.90)
Nieustające akty tyranii, jakimi naznaczone jest tu życie każdej jednostki, są podstawą tak zwanego porządku publicznego – ponurej harmoni i straszliwego spokoju, będącego spokojem grobu. Rosjanie są jednak bardzo z niego dumni. Dopóki człowiek nie pogodził się z życiem na kolanach, musi mieć jakiś powód do dumy, po to chociaż, by zachować swoje prawo do tytułu istoty myślącej.(s.142)
13-10-2011 [11:52] - Paweł Chojecki | Link: @Sigma
To był mądry człowiek i dobry obserwator. Kolega kilka lat temu polecił mi tę lekturę. Aż dziw, że pomimo tych świadectw, mamy dziś na Zachodzie tylu "pięknoduchów" traktujących Rosję jako normalna demokrację. Część odpowiedzi daje film "New Poland" G. Brauna. Pozdrawiam serdecznie!
Paweł Chojecki