Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Brońmy się przed oszustwem
Wysłane przez izabela w 07-10-2011 [08:05]
Dwa dni temu byłam w Domu Kultury przy ulicy Łowickiej w Warszawie na szkoleniu dla przewodniczących komisji wyborczych.
Szkolenie było bardzo dobrze przygotowane, a wykładowcy kompetentni. Nie zmienia to faktu, że w czasie zajęć natychmiast ujawniony został przez słuchaczy jeden ze sposobów oszukiwania w trakcie wyborów. Otóż druk zaświadczenia uprawniającego do głosowania w innej niż właściwa komisji nie jest to druk ścisłego zarachowania. W nagłówku nie musi mieć pieczęci urzędu wydającego takie zaświadczenie. Jedynym wymogiem formalnym jest, żeby pod zaświadczeniem figurowała pieczątka z imieniem i nazwiskiem osoby je wydającej.
Przewodniczący komisji wyborczej nie może sprawdzić czy ta osoba rzeczywiście pracuje w gminie i czy była uprawniona do wydawania zaświadczeń, bo nikt mu w trakcie wyborów takiej informacji nie udzieli
Powiedzmy, że znam kogoś pracującego w gminie (na przykład woźną). Taka osoba bez trudu może mi wydać dowolną liczbę czystych formularzy. Wypisuję na siebie kilkadziesiąt zaświadczeń i podbijam pieczątką starszy referent Jan Kowalski, która należała kiedyś do znajomego pracującego w Spółdzielni Pracy Zbędny Trud, zlikwidowanej 20 lat temu. ( mam podobną pamiątkową pieczątkę). Robię sobie wycieczkę po Polsce i głosuję gdzie mi przyjdzie ochota. Nikt nie jest w stanie zakwestionować mego zaświadczenia. Za każdym razem grzecznie oddaje oryginał komisji, bo mam same oryginały.
Miła pani prowadząca zajęcia powiedziała, że jeżeli w skali kraju wydadzą na przykład milion takich zaświadczeń, a ze statystyk wyniknie, że na podstawie zaświadczeń głosowało milion dwieście osób, ktoś będzie musiał wyciągnąć wnioski.
Wcale nie jestem o tym przekonana. Nikt nie wyciągnął wniosków z wyjątkowego odsetka głosów nieważnych w wyborach samorządowych..
Proszę mi nie zarzucać, że podsuwam pomysł oszustwa. Ci, którzy oszukują mają takich pomysłów do woli. Ważne jest, żeby przewodniczący komisji i mężowie zaufania interweniowali przy każdym podejrzeniu oszustwa, pomimo, że powiedziano im, że to bezskuteczne.
Komentarze
07-10-2011 [10:13] - stokolesny (niezweryfikowany) | Link: brońmy się to konieczność
Szanowna Pani Izabelo !!!
nie można Pani nic zarzucić poza tym, że jest Pani świetnym obserwatorem co jest zaletą człówieka prawego, albowiem ten "numer" stosują od wilu lat ale jest wiele innych sposobów fałszowania stosowanych wszędzie bez wyjątku w mniejszym lub większym zakresie w zależności od monolitu możliwości, dlatego kontrola przedstawicielska wraz z mężami zaufania to konieczność obligatoryjna ograniczająca "tzw. okazję która czyni złodzieją (oszusta)", a ograniczone zaufanie z jawną kontrolą wszystkich dziedzin życia publicznego w tym szczególna kontrola wyborów to podstawa funkcjonowania państwa prawa, a w dniu wyborów wszystkie służby publiczne powinny strzec przestrzegania prawa w lokalach wyborczych od zamknięcia urn aż po liczenie głosów z pełnym zapisem audio-video, a protokół powinien być wydrukowany, podpisany i opięczętwany oraz wydany w tylu egzemplarzach ilu mężów zaufania zażąda jego wydania, co gwarantuje pełne możliwości kontrolne
prawdziwa demokracja to niczym nieograniczone:
1. wolność słowa
2. i patrzenie na ręce władzy
z poważaniem
stokolesny
07-10-2011 [10:44] - Andrzej S. (niezweryfikowany) | Link: Czy to jeszcze demokracja czy już demokracja socjalistyczna?
Zupełnie nie pojmuję, dlaczego stawiając krzyżyk w jednej kratce, wszystkie pozostałe mam zostawić nietknięte, czyste, puste. Toż to zachęta, wymarzony sposób na fałszerstwo - każdy, kto będzie miał dostęp do tej karki może w dowolnej pustej kratce postawić następny krzyżyk (lub wiele krzyżyków w wielu kratkach!) i mój głos, oddany przykładowo na PiS, stanie się głosem nieważnym. Władze III RP doskonale o tym wiedzą i w wielu wypadkach zabezpieczają się przed taką możliwością oszustwa każąc, np. wypełniającemu formularze urzędowe, wpisywać coś w puste rubryki (np. "nie", "nie dotyczy"). Tylko kartka wyborcza wystawiona jest na niczym nieskrępowaną możliwość fałszowania.
To tylko jeden przykład, jak Pani wskazuje Ustawodawca (PO+PSL) i "Państwowa Komisja Wyborcza" zadbali, aby takich możliwości stworzyć jak najwięcej.
Więc jaki jest prawdziwy wynik wyborów? Czy tak ma wyglądać demokracja?
07-10-2011 [14:51] - Joanna Cieszkowska (niezweryfikowany) | Link: glosowanie w kilku miejscach
Tak to prawda moze dojsc do sytuacji ze autokarem osoby beda podwozone do glosowania z jednego wojewodztwa do drugiego, albo pociagiem. Jak mozna temu zapobiec, POlska jest mala. Osoba ktora glosuje w innym miejscu od swojego zamieszkania powinna byc wprowadzona na specjalna liste. Sprawa powinna byc skonfrontowana z miejscem zamieszkania. Jest to bardzo powazna sprawa. Czy ktos ma inny lepszy pomysl?