Zgoda na łamanie prawa pracy

Dotyczy to przede wszystkim firm prywatnych, bo w państwowych i samorządowych prawo jest na ogół przestrzegane. Właśnie dopiero co przekazaliśmy władzom państwowym szczegółowe informacje o formach zatrudniania pracowników. Piszę o składanych przez nas wszystkich zeznaniach podatkowych, które wypełnialiśmy trzymając w garści dokumenty PIT doręczone nam przez wszystkich pracodawców, a więc również tych, z którymi zmuszeni byliśmy podpisać fikcyjne umowy cywilnoprawne.

 

Artykuł 22. Kodeksu pracy stanowi jednoznacznie – „Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy” – czyli – „wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę”.

 

Zacytowane przepisy gwałcone są jak Polska długa i szeroka. W tym celu pracodawca rejestruje kilka podmiotów z podobnymi na ogół nazwami, często dla popisu dookreślonych jako GROUP i zatrudnia ludzi w firmie macierzystej za minimum socjalne, często na ułamek etatu. Druga firma podpisuje z pracownikami fikcyjne umowy zlecenie, a trzecia fikcyjne umowy o dzieło... Tym sposobem składka na ZUS odprowadzana jest tylko od ułamka rzeczywistego wynagrodzenia, a pracownik za urlop i chorobowe otrzymuje nędzne grosze. Sztuczne rozmnożenie przedsiębiorstw jest niezbędne, bo od zleceń oraz dzieł pracowników jednej i tej samej firmy wzmiankowane składki się odprowadza.

 

Niektórzy biznesmeni nie bawią się w takie komplikacje i wybierają wariant bardziej bezczelny – wykorzystują tzw. samozatrudnienie. Zmuszają pracowników do rejestracji działalności gospodarczej i podpisują z nimi umowy na świadczenie takich czy innych usług. Tym sposobem też łamie się przepisy Kodeksu pracy, jeśli spełnione są warunki wykonywania pracy określone w Art. 22.

 

Praktycznie rzecz biorąc, we wszystkich przypadkach wzmiankowanych umów cywilnoprawnych, poświadczana jest nieprawda w przedmiocie form zatrudnienia oraz czynności, których pracownicy oczywiście nie wykonują. Na ogół pracownicy nawet nie wiedzą, jakie czynności formalnie wykonywać powinni według tych umów. Często jest to akwizycja lub konserwacja i utrzymanie w czystości jakichś urządzeń. Takie poświadczenie nieprawdy, wyczerpuje bez wątpienia, znamiona czynu opisanego w Art. 271. Kk, co jest zagrożone więzieniem do lat 8 w skrajnych przypadkach. Warto tu też wspomnieć Art. 218. Kk dotyczący uporczywego naruszania praw pracowniczych – zagrożenie do lat 3...

 

Nie słychać jednak, aby wynikiem inspekcji skarbowych i pracy były jakieś konsekwencje karne dla pracodawców – przeciwnie – rozgłasza się powszechnie legalność opisanych metod rozliczania się z pracownikami. Przypuszczam, że nie jest to spowodowane masową ślepotą kontrolujących, lecz ordynarną korupcją, o której wspomniałem na wstępie...

 

Różne środowiska polityczne mogą się usprawiedliwiać brakiem szczegółowego rozeznania w realiach funkcjonowania krajowych przedsiębiorstw prywatnych. Nieprawdopodobnym całkowicie byłby natomiast brak takiego rozeznania w Platformie Obywatelskiej. Przytłaczająca większość jej liderów zajmuje się przecież różnymi biznesami. Doskonale przy tym znane są im metody osiągania w Polsce sukcesów w interesach.

 

Biorąc powyższe pod uwagę, dziwi mnie bezradność rządzącego ugrupowania w działaniu, które zlikwidowałoby tę fikcję legalności. Mówiąc obrazowo, jest to wzbierające od 20 lat szambo pod skorupką lakierowaną kłamstwem i obłudą. Osławiony poseł Palikot miał się zająć, wraz ze swą komisją Przyjazne Państwo, właśnie taką problematyką. Owe przyjazne państwo miało być budowane poprzez takie zmiany systemowe, które jednocześnie powodowałyby wzrost poszanowania prawa oraz jego egzekucji. Obecnie prawo nie jest ani szanowane, ani egzekwowane w stopniu dostatecznym. A czego dokonał pan poseł Palikot przez 1,5 roku rządów PO?...

 

Nie bez celu wspomniałem o zeznaniach podatkowych, które wypełniamy już od kilkunastu lat. Składają się one na bazę danych pokazującą dokładnie meandry kombinacji naszych geniuszów biznesu. Państwo, które z pogardą dla prawa było nacinane na pieniądze, trzyma te dane w garści od wielu lat i nic z tym nie robi. A przecież połączone informacje zawarte w PIT-ach pozwalają ujrzeć w całej krasie taktykę kadrową i płacową każdego przedsiębiorstwa z osobna. Może to być doskonałym materiałem wyjściowym dla organów ścigania.

 

Na problem trzeba też spojrzeć inaczej. Przez prawie całe ostatnie 20 lat państwo demoralizowało biznesmenów, pozwalając im na gwałcenie prawa, właściwie przy podniesionej kurtynie! To też jest przejaw rzeczpospolitej kolesiów, która znów odżywa. Czy teraz energiczne ściganie opisanych niniejszym przestępstw możliwe jest bez poważnej dezorganizacji życia gospodarczego? Nie umiem na to odpowiedzieć, a szczęśliwie nie muszę podejmować decyzji...

 

Ściganie przestępstw już popełnionych to jedno, a obojętność i spokojna obserwacja rozwoju spirali absurdu i demoralizacji to drugie. Można przecież szybko znowelizować przepisy tak, aby zrównać wszystkie umowy dotyczące pracy zarobkowej, którą definiuje Kodeks pracy. Bezprawne procedery wykonywane na masową skalę przez pracodawców w sferze zatrudnienia i płac można, a nawet trzeba przerwać natychmiast.

 

Na podstawie informacji zawartych w dokumentach PIT można szybko obliczyć, ujednoliconą dla wszystkich form zarobkowania, stopę procentową składek na ZUS, która nie spowoduje zmniejszenia wpływów na ubezpieczenia. Czy wtedy komuś będzie się chciało kombinować przy umowach dotyczących zatrudnienia?...

 

W Polsce rozpowszechnione jest łamanie prawa pracy. Dodatkowo, pociąga to za sobą korumpowanie organów kontrolnych.