Grantobus.

Dawno, dawno temu… (naprawdę dawno, bo w czasach, gdy ludzie korzystali z tak archaicznego wynalazku, jak kartka wyborcza) był sobie car.

Car, który, jak już wspominałem, był dobry* – dobry do tego stopnia, że opowiadał poddanym bajki.

Bajki, których było tak dużo, że ledwo się pomieściły w przygotowanym specjalnie  bajkobusie.

I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że poddani zaczęli traktować te bajki na serio, nie przyjmując do wiadomości ich   umownej konwencji.

Poddani ci, podpuszczeni przez opozycję, zaczęli wykazywać  postawę roszczeniową:

nie wystarczało im, że wyspa jest zielona, że ciepła woda płynie w kranach i że w ogóle jest  w porzo - chcieli, żeby było jeszcze lepiej, a nawet normalnie.

Car, który poddanych kochał miłością nieskończoną, zamiast wziąć towarzystwo za , pardon – mordę, postanowił zaspokoić ich  stale rosnące potrzeby.

I oczekiwania.

Zaczął więc do bajkobusu,  zabierać oprócz bajek  granty  (nagrody takie).

Żeby je dawać poddanym.

Ponieważ dla wszystkich poddanych grantów by nie starczyło (zresztą, w  bajkobusie, oprócz bajek, musiało być jeszcze miejsce dla barku z winem i gały, na wypadek, gdyby się carowi na postoju haratnąć zachciało), car dawał granty poddanym wybranym, czyli tzw.  równiejszym.

Pozostali mieli je dostać w przyszłości.

Bliżej nieokreślonej.

Granty te były zróżnicowane:

jednemu teatr, co to akurat był na zbyciu, innemu order i gwarancję niezaglądania do teczki, następnemu reżyserię koncertu ku czci itd. itp.

I wtedy, ci obdarowani, spontanicznie i z potrzeby serca zaczęli  się udzielać:

a to artykuł w tygodniku W poprzek, przestrzegający przed strasznym kaczorem, a to spocik (to chyba coś od spocenia  a la Zbycho, ale nie jestem pewien) w telewizji, zachęcający do pójścia na wybory, a to lizing  (to już z pewnością od lizania – nie wiem tylko czego) w  Śniadaniu macherów.

Co kto potrafił.

I wszystko byłoby świetnie, gdyby do grantobusu nie zaplątał się ktoś, kto samym swoim nazwiskiem, o wyglądzie nie wspominając, narobił całej idei obciachu.

Niejaki Kiepski.

Bo jak ktoś , kto sam jest  kiepski, może wiarygodnie zaświadczać, że wszystko jest, pardon - zajebiście?

Hm?

---------------------------------

* http://niezalezna.pl/16492-baj...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika krzyh

02-10-2011 [19:45] - krzyh (niezweryfikowany) | Link:

A ja cały czas myślałem że to świniobus jeździ po Polsce.

Obrazek użytkownika Gość

02-10-2011 [21:05] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

ale przecie to niemiecka wundermaszine na polnisze zakute łby.guten tag ziomale!

Obrazek użytkownika szafir

02-10-2011 [20:52] - szafir (niezweryfikowany) | Link:

jaki car, tacy poplecznicy.
A moźe odwrotnie? Kiepsko to wygląda.
Tylko, źe przy okazji i my dostajemy w ....