Komu wmówić można wszystko?

Wiele wskazuje, że osobom tym wmówić można – jeżeli nie wszystko – to na pewno wiele. Zadziwiające jest przy tym, że ludzie młodzi, kreatywni – po prostu trendy i cool – oraz nieźle ponoć wykształceni, tak łatwo za dobrą monetę przyjmują prymitywnie podane bzdury.

 

Przedstawię tylko trzy przykłady. Takimi akcjami propagandowymi Platforma Obywatelska nie pragnęła osiągnąć żadnych innych celów politycznych poza konfliktem z PiS i prezydentem. Według spindoktorów od pijaru, miało to przynieść PO korzyści wizerunkowe.

 

Bzdura pierwsza

Wszyscy poza Platformą Obywatelską są przeciwnikami  wspólnej waluty europejskiej euro. PO nie agitowała za tą walutą w poprzedniej kadencji Sejmu w latach 2005-7. Kwestię tę pominęła również milczeniem w toku kampanii wyborczej w roku 2007, patrz: zobowiązania wyborcze PO. Rząd Tuska nie poruszał też tej problematyki przez ponad rok sprawowania przez siebie władzy. Dopiero na początku roku 2009, w nadziei poprawienia słupków, ruszyła maszynka propagandowa na rzecz euro...

 

Bzdura druga

Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego nie musi być zgodna z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ w ustawie zasadniczej nie ma żadnych postanowień na temat wyborów do tego parlamentu. Chodzi oczywiście o zasady: bezpośredniości i tajności, których uchwalona na kolanie w lutym 2009 nowelizacja ordynacji nie gwarantuje, bo dopuszcza głosowanie przez pośredników. Jeżeli w istocie nie musiała być zgodna, to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego byłoby znane z góry i należało ją tylko uchwalić odpowiednio wcześniej. A w ogóle oznaczałoby to, że PO kierują ludzie niezbyt rozgarnięci, bo mogli załatwić Kaczorów ordynacją takiej mniej więcej treści – „Posłów do Parlamentu Europejskiego wybierają połączone izby Sejmu i Senatu RP”. Przy takiej ordynacji nikt z PiS z pewnością nie zostałby wybrany, bo z SLD niewątpliwie dałoby się dogadać...

 

Bzdura trzecia

O eutanazji trzeba dyskutować. Nie ma potrzeby. Problem jest uregulowany w Kodeksie karnym w sposób bardzo liberalny, humanitarny, a ponad to w sposób zgodny z etyką chrześcijańską. Wystarczy zapoznać się z odpowiednią normą prawną:

                                                             Art. 150

      Par. 1. Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

      Par. 2. W wyjątkowych wypadkach sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Oczywiście nie ma możliwości opisania wszystkich wyjątkowych przypadków, więc pozostawia się je do oceny sędziego. A to stanowisko powinno się powierzać wyłącznie ludziom będącym na wysokim poziomie etycznym, mądrym, z doświadczeniem życiowym i niekwestionowaną wiedzą nie tylko prawniczą...

 

Nie dziwię się złodziejom par excellence i tym podobnym reformatorom, którzy w daleko posuniętym liberalizmie w kwestiach etycznych, zwłaszcza dotyczących metod prowadzących do zmiany właściciela, widzą swój żywotny interes. Dziwi mnie natomiast fakt, że taka liczba osób w młodym wieku, podatna jest u nas na tak prymitywną i nieetyczna propagandę. Może starsi nie ulegają jej tak łatwo, bo na bezczelną indoktrynację uodpornili się za komuny.

Okazuje się, że istotnej części naszego elektoratu i to tego z dużych miast.