Logika imć Lchlipa

Logika imć Lchlipa

Gdy się popatrzy na blogu Lchlipa na rysuneczek – profil, obrazowujący (chyba?) autora bloga, to ma się wrażenie obcowania z człowiekiem miłym, dobrodusznym, z takim staroszlacheckim wąsem, że ma się wrażenie, że zaraz Lchlip podejdzie do nas i powie, ach, cóż że się panie bracie nie zgadzamy, wino i śpiew niech w siebie wlewamy i zgodę budujmy narodową – kochajmy się! W tym przekonaniu zawsze umacniają komentarze Lchlipa, zawsze grzeczne, dobroduszne, gdzie im tam do jakiegoś jadu. No aż się chciałoby się obcować z takim człowiekiem. Problem jedyny pojawia się gdy przychodzą takie dni, że na tą Lchlipową dobroduszność spada zasłona osobistej niechęci do Jarosława Kaczyńskiego i wszystkiego co Prawe i Sprawiedliwe. Nie wiem skąd to się u czcigodnego autora bierze. Może ma i to nawet jakieś swoje uzasadnienie. W każdym bądź razie pojawienie się tej zasłony unieruchamia zwykłą, ludzką (przynajmniej w moim mniemaniu) logikę, a w jej miejsce wstawia logikę Lchlipa.

Na czym polega nowatorskość tej logiki. Otóż idąc konsekwentnie tokiem zaprezentowanym w poście http://lchlip.salon24.pl/34472... Należałoby uznać, że winę za złe rządy Platformy ponosi PiS i osobiście Jarosław Kaczyński, którzy przegrywając wybory w 2007 roku dopuścili do władzy PO. Bo przecież mogli wygrać, a widać, że nie chcieli. Myślenie pana Lchlipa w swej prostocie otwiera propagandystom Platformy nowy wątek w kampanii: Wszystkie nasze błędy biorą się z tego, że w 2007 roku nie wygrał PIS i my byliśmy wtedy tym zwycięstwem zaskoczeni, byliśmy w tak ciężkim szoku, że zgodziliśmy się władzę przyjąć, sformować rząd, ale i tak przez całe 4 lecie rządów realizowaliśmy plan polityczny Jarosława Kaczyńskiego i teraz w tych wyborach przychodzi ten moment, że naprawdę, najprawdziwszą prawdę rzeczemy, zrywamy z PISem i Kaczyńskim i realizowaniem jego błędów i teraz już tylko własny program realizujemy.

W swoim wczorajszym poście swoją pretensję wobec Jarosława Kaczyńskiego Lchlip buduje przy okazji sprawy z przeprowadzeniem przez Platformę, mieniącą się Obywatelską, pod osłoną piątkowej nocy, dzieła pt. nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej, dającej obywatelom dostęp do informacji w nazwie ustawy, a urzędnikom umożliwiającej zablokowanie tego dostępu w treści ustawy. Otóż z informacji jakie zdobył Lchlip i wyliczeń jakie przeprowadził wyszło mu niezbicie, że gdyby Jarosław Kaczyński uczestniczył w tym głosowaniu ( a niestety nie uczestniczył, co jest bezsporne) i wraz z nim jeszcze kilkunastu innych Posłów Prawa i Sprawiedliwości, to by ustawa ta nigdy przez Izbę niższą nie przeszła. I gdy po czasie Jarosław Kaczyński domaga się od Pana Prezydenta Rzeczypospolitej zablokowania tejże ustawy, to dla Lchlipa jest to kolejny, najjaskrawszy dowód podwójnej pisowskiej hipokryzji, a wręcz jej Himalajów, i wniosek jaki wyciąga z tego, to że nie można takich załganych hipokrytów dopuścić do władzy, bo to nie dość, że sami przez swoją nieobecność uchwalają takie ustawy, to jeszcze niby próbują winą obarczyć Platformę.

Jako nominalny dyplomowany politolog zaproponował bym czcigodnemu Lchlipowi zapoznanie się z rozwiązaniami ustroju parlamentarnego wielkobrytyjskiego. Otóż działa tam system dwójek. Polega on z grubsza na zapewnieniu partii rządzącej stałej większości w parlamencie. Działa on w ten sposób, że Whip partii rządzącej, gdy na dwa dni przed głosowaniem ma informację, że tylu a tylu posłów z jego partii nie będzie obecnych na głosowaniu w Izbie Gmin, bo to jakiś pogrzeb, wesele córki, derby Manchesteru, gonitwa w Aston, turniej brydżowy idzie do Whipa partii opozycyjnej i mówi, że tylu a tylu posłów od niego nie przyjdzie i w związku z tym taka sama liczba posłów partii opozycyjnej może sobie głosowanie odpuścić i pojechać na jakiś pogrzeb, wesele córki, derby Manchesteru, gonitwę w Aston czy turniej brydżowy. Jeżeli zdarzy się, że Whip partii opozycyjnej doliczy się, że więcej posłów z jego partii nie będzie na głosowaniu, niż z partii rządzącej, to wtedy Whip partii rządzącej dobiera posłów z własnej partii, wysyła ich na urlop w dniu głosowania, tak aby w dzień głosowania nie przyszła taka sama ilość posłów partii rządzącej jak i partii opozycyjnej.

Logiczny wniosek, jaki ja wysnuwam w swojej logice (ciekaw jestem wniosków płynących z logiki szanownego Lchlipa) wychodzi mi, że parlament angielski jest tylko miejscem dyskusji o polityce. Natomiast ta partia, która wygrywa wybory, dzięki systemowi dwójek ma pewność, że każde głosowania będą przebiegać po jej myśli. Partia opozycyjna zaś ma pewność, że żadnego głosowania nie wygra. Tym samym znika potrzeba emocji o to czy uda się głosowanie czy nie uda, czy zabraknie tylu głosów do uchwalenia/uwalenia, czy przejdzie sprawa tyloma głosami, znikają eksperci od nieoficjalnego popierania projektu poprzez oficjalne wstrzymywanie się od głosowania, czy nieformalnego niepopierania projektu poprzez oficjalne wstrzymywanie się. Można się skupić tylko i wyłącznie na rządzeniu, czy to w gabinecie – gdy jest się w partii rządzącej, czy to w gabinecie cieni, gdy jest się w partii opozycyjnej. Wreszcie co najważniejsze, cała odpowiedzialność za rządzenie spada na partię rządząca, bo nie będzie ta mogła zasłonić się zarzutem, że ona chciała dobrze, ale non stop opozycja przegłosowywała swoje projekty, albo musiała swoje bardzo dobre projekty ustaw przemieniać w toku głosowań w konsultacjach z opozycją.

Będąc adwokatem PiS i Kaczyńskiego sformułowałbym jeszcze taką tezę. Otóż Kaczyński na dwie godziny przed piątkowym głosowaniem widzi, że w ławach PO pełna mobilizacja, i nie ma szans aby na forum parlamentarnym zablokować nowelizację, a to już 10h w Sejmie, a w domku ciepła herbatka i miła książka – chociażby pamiętniki Marszałka Piłsudskiego, no i w końcu Pan Jarosław ma już 60 lat, to mówi dobranoc i dowidzenia i idzie do domu. A gdy to widzą chłopcy od piłki, którzy jednak arytmetykę sejmową od czasów „Panowie, policzmy głosy” mają dobrze opanowaną – i żałosnym jest wytykanie, że jedyne co potrafią zapamiętać, to Górnik: Legia 2:0 – mówią Premierze, nie ma Kaczyńskiego i 20 szabel z jego partii, a więc głosowanie mamy już prawie wygrane, a przecież 500 m Orlik oświetlony i można w gałę haratnąć.. a jakby Kaczor, złośliwiec do Sejmu wrócił, to zostawimy kogoś na czatach i jak coś to krzyknie: oraaa, a Kaczora się jakoś kamerzystami w holu przyblokuje. Ale i nawet ta historyjka (zmyślona, chociaż oparta na faktach) nie przekonuje mnie abym swojej logiki, z tym że to jednak partia rządząca odpowiada za swoje rządy, zmieniła na logikę Lchlipa, że to jednak opozycja winna, a w szczególności ta pisowska.

Więc póki co, to niech w starciu logik zwycięży ta prawdziwsza. Pal licho, Lchlipie drogi, że nie głosujesz na PIS – a co mi tam, jakoś damy sobie radę, ale no naprawdę, no już nie zwalajcie na nas Pisowców winy za rządy PO. To się jednak w żadnej logice nie mieści.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika onyx

21-09-2011 [19:26] - onyx (niezweryfikowany) | Link:

U Lchlipa i podobnych mu "komentatorów" nie ma żadnej logiki, mało jest przemyśleń własnych.
Głównie jest odwracanie kota Alika ogonem i plucie pod wiatr.
Brudna propaganda na zasadzie kupy, która się przylepi i fałszów powtarzanych raz po raz.