Nie Europa, a polityka, mądry człowieku

Stawanie w poprzek integracji europejskiej, polegającej na dominacji Niemiec, jest naszą, że tak powiem rodową, piastowską tradycją. Przyjęcie chrztu w roku 966, za pośrednictwem Czechów, było opozycją wobec cesarstwa. Jego reaktywacja w roku 962 przez koronację w Rzymie króla Niemiec Ottona I nie nosiła wtedy jeszcze oficjalnej godności: Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, ale było to tylko kwestią czasu. Wszak historię owego cesarstwa liczy się właśnie od koronacji w 962 r.

 

Mieszko I i jego syn Bolesław Chrobry byli znacznie większymi gburami od braci Kaczyńskich. To też nie poprzestali na obrażonych minach i zaciśniętych pięściach, lecz dokopali kilkakrotnie integrującym Europę Niemcom. Między innymi pod Cedynią, na Łużycach i w Brandenburgii. Tym sposobem Polska zyskała nie tylko uznanie cesarzy Ottona III oraz Henryka II, ale również ich szacunek i sojuszniczą przyjaźń!

 

...W roku 1989 zapobiegliwi Włosi – widząc walący się dotychczasowy porządek świata – planowali współpracę państw środkowoeuropejskich. Miało to nie dopuścić do hegemonii Niemiec w Europie po rozpadzie bloku wschodniego. Fundamentalnym założeniem projektu było ułatwienie państwom postkomunistycznym współpracy z Zachodem. Inicjatywa Środkowoeuropejska (ISE) była pomysłem włoskim realizowanym wspólnie z Austrią, Jugosławią i Węgrami. Czechosłowacja szybko dołączyła, co umożliwiło powstanie popularnej nazwy inicjatywy – Pentagonale.

 

W tamtym czasie „nie można było przewidzieć” upadku komuny tylko w Warszawie, w gronie takich tuzów intelektu jak Geremek, Mazowiecki, Michnik... I tak Polska – natchnienie narodów – nie przejawiała wtedy żadnych inicjatyw międzynarodowych, grzęznąc w kontredansie z rodzimymi ubolami. A wystarczy tylko zerknąć na mapę, aby ujrzeć kluczową pozycję naszego kraju w jakiejkolwiek europejskiej układance. Znamienne jest więc oświadczenie premiera Mazowieckiego z końca roku 1989 – „Nas nie interesuje rozwiązanie RWPG, lecz jej reforma!” To była polska odpowiedź na węgiersko czechosłowacką propozycję likwidacji Rady w czasie sesji zwołanej do Sofii na styczeń 1990...

 

Ówczesny establishment naszego kraju bezgranicznie ufał w deklaracje przyjaźni Helmuta Kohla, zamanifestowane na Mszy pojednania w Krzyżowej. Natomiast nawet w krajowych służbach wróbelki ćwierkały, że weterani Abwehry z Bałkanów (zmobilizowani chyba przez BND?!) wyjeżdżają masowo na wypoczynek nad Adriatykiem... Wkrótce w Jugosławii pojawiły się nie wiadomo skąd wielotysięczne formacje umundurowane i uzbrojone. Rozpoczął się konflikt, nieskończony właściwie do dzisiaj, który pogrzebał ideę państwa Południowej Słowiańszczyzny, powstałej w umysłach i sercach serbskich oraz chorwackich patriotów na przełomie XIX i XX w. Rozerwano najsłabsze ogniwo Pentagonale, która miała zapobiec niemieckiej dominacji...

 

W czerwcu 1991 r. Jugosławia została rozbita na kilka bytów państwowych. Polska w lipcu przystąpiła do Inicjatywy Środkowoeuropejskiej, gdy było już po ptokach. Rozpadła się też Czechosłowacja... Struktura ISE rozrosła się i zyskała nowych członków, ale w praktyce nie ma konkretnego znaczenia – formuła wspólnoty gospodarczej w Europie ojczyzn uznana została za wyczerpaną. Odżyły dwa sny: masoński o Stanach Zjednoczonych Europy i niemiecki o Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego..

Można sobie patrzeć w przyszłość, ale nieznajomość genezy może zadowalać tylko nierozgarniętego prostaczka, tak zwaną inteligencję z dużych miast, względnie magistra historii, który nie wie, w jakiej armii służył jego dziadek...