Przestępcy w palamencie?

 

Ludzie tzw. światli oraz inni przyjaciele wiosny wnioskują nowelizację konstytucji ze szlachetnych – jak twierdzą pobudek – aby nie dopuścić do sytuacji, która miała miejsce w Sejmie poprzedniej kadencji. Wówczas to bowiem w ławach poselskich zasiadali przestępcy, głównie z Samoobrony. Dowodem na to mają być procesy dotyczące fałszowania podpisów oraz seksafery, chociaż żaden z nich nie zakończył się jeszcze prawomocnym wyrokiem...

 

Jeżeli takie mają być koronne argumenty szanownych wnioskodawców i ich popleczników, to rzecz cała jest hucpą i hipokryzją! Za zbieranie podpisów tzw. poparcia list wyborczych płacą wszystkie ugrupowania polityczne – choć trzeba przyznać – kamuflują to znacznie sprytniej, niż uczyniła to Renata Beger. A do kwestii afer damsko męskich należy podchodzić z dużą ostrożnością, o czym dowiadują się już studenci prawa. Szczególnie gdy poszkodowana wskazuje na ojca swego dziecięcia wpierw jednego dżentelmena, a później innego – bo badania DNA pierwszą wersję wykluczyły...

 

Nie jestem fanem Samoobrony i nie mam złudzeń, co do gustów tego środowiska. Stąd jednak daleko jest do formułowania zarzutów natury kryminalnej. Celowo nie poruszam wątku o tym, co potrafią dzisiejsze sądy. Przypomnę natomiast anegdotę, której finał polegał na tym, iż przedstawiciel naszej elity politycznej, na zakończenie udanej imprezy towarzyskiej, starannie zawiązał na supeł prezerwatywę i schował ją do kieszeni – „A co, mam być taki głupi, jak ci z Samoobrony!”...

 

Od pozbawiania praw obywatelskich, w tym prawa wyborczego, są – co by o nich nie myśleć – sądy. One powinny oceniać konkretne czyny konkretnych ludzi! Gdy pozbawimy ryczałtem – w trybie ustawowym – jakąś kategorię obywateli prawa wyborczego, będzie to niewątpliwie DYSKRYMINACJA. Cała ta dyskusja wskazuje natomiast, że jednomandatowe okręgi wyborcze rozwiązałyby również takowe rozterki – ludzie wybieraliby tam takich kandydatów, jacy by im odpowiadali i kropka!

Nie dopuścić do Sejmu przestępców! – brzmi to chwytliwie – ale co w takim razie z prawami obywatelskimi? Czy wszyscy skazani za przestępstwa z winy umyślnej mają być pozbawieni biernego prawa wyborczego?