Wiara w Rosję doradcy Nałęcza

Rozbrajająca jest wiara pana Tomasza w Rosję i jej dobre intencje. Ba, gdyby czynił takie wyznania wiary prywatnie- czort z nim. Na świecie pełno jest frajerów, byłby to tylko dowód na to, że jest jeszcze jeden. Jednak naiwniactwo Nałęcza nie jest jego prywatną sprawą. Nałęcza ufność niczym dziecka (i to raczej bardzo małego) jest naiwnością wysokiego urzędnika państwowego, doradcy głowy państwa, faceta, który za swoją naiwność- między innymi -bierze spore pieniądze od polskiego pdatnika. Ręce opadają. Po pierwsze: nie ma żadnego „polskiego raportu”  ws. katastrofy. Będą tylko polskie uwagi do raportu rosyjskiego MAK-u, które Rosjanie mogą, ziewając, wyrzucić do kosza. Taka jest konsekwencja przyjęcia w dniu tragedii smoleńskiej konwencji chicagowskiej. Po drugie: akurat w momencie, gdy Nałęcz serwuje nam naszą wiarę w to, że Moskwa boi się międzynarodowej opinii publicznej w tejże Moskwie zapada skandaliczny, kolejny wyrok na Chodorkowskiego pokazujący, gdzie Rosja ma protesty Zachodu i rzekomą troskę o swój image. Ona wie, że Zachód nie musi jej lubić-wystarczy, że będzie ją potrzebował. Wreszcie po trzecie: kompromitacją polskiego funkcjonariusza państwowego jest przyznanie, że Moskwa ma dobrą wolę w tej sprawie na podstawie... swoich mniemań, co się będzie Rosji opłacało w wymiarze zewnętrznym. Cóż, naiwnych-tak, jak głupich- nie sieją, sami się rodzą. Szkoda tylko, że biorą pensje z państwowych, a więc naszych pieniedzy.          Wiara góry przenosi. W przypadku Nałęcza wiara w Rosję gór nie przenosi, ale zawstydza, żenuje, wywołuje niesmak. Niestety.

Dziś w TOK-FM, z samego rana, zabrał głos zakochany w swoim głosie w telewizji (i radiu), doradca prezydenta Komorowskiego, prof. Tomasz Nałęcz. Wygłosił tezę więcej niż wątpliwą, choć zabawną w swei naiwności. Według radcy dworu: „Rosja nie będzie ryzykować swojej opinii na arenie międzynarodowej, ochraniając błędy urzędnika, to jest  kontrolera lotów w Smoleńsku. To podstawowa gwarancja rzetelności śledztwa smoleńskiego. Rosja nie zaryzykuje przed światem sytuacji, że w ich raporcie będą dziurawe fakty, a polski raport będzie bardzo rzetelny”...