Pechowy dla PO koniec roku 2010

 Okazało się jednak, że -3 też jest supersensacją dla rządzących, zaś rutynowa, doroczna zmiana rozkladu jazdy staje się kolejną klęską żywiołową. W sytuacji takiego kompletnego chaosu w każdym kraju zachodnioeuroejskim szef rządu natychmiast dałby dymisję ministrowi komunikacji (transportu). Ale w „Tuskolandzie”, jak widać, obowiązują inne standardy i inne zwyczaje. Spadła głowa wiceministra, bo p. Grabarczyk jest zbyt ważną figurą w PO, by go można było odwołać bez partyjnego trzęsienia ziemi w PO. A przy okazji odwołano 2 szefów centralnych instytucji: Poczty Polskiej i Urzędu Regulacji Energetyki. Co mieli wspólnego z zapaścią w PKP? Nic. Ale zasada: „Kowal zawinił, Cygana powiesili” akurat w państwie Platformy Obywatelskiej stosowana jest często.              Fikołek Tuska, nie pierwszy, nie ostatni, to nagła zmiana stanowiska wobec śledztwa smoleńskiego. Nagle ślepiec odzyskał wzrok i zobaczył, że Rosjanie robią nas w trąbę. Nagle uznał, że należy patrzeć im na ręce. Ot, tak, ni stąd ni zowąd. Lider PO jest „politykiem sondażowym” czyli patrzącym nie na wartości czy postępującym zgodnie z własną wizją państwa, lecz podporządkowującym swoją politykę badaniom opinii publicznej. Widocznie doradcy podsunęli mu sondaż, z którego wynikało, że ok.70% Polaków nie ufa Moskwie w sprawie śledztwa smoleńskiego. A może też ktoś przestrzegł go, że dalsze brnięcie w kolejne „kłamstwa smoleńskie” mogą doszczętnie skompromitować go w przyszłości i wyrzucić na margines polityki? Jak zwał, tak zwał, Tusk nagle zaczął być sceptykiem wobec Moskwy w sprawie śledztwa. Może też i po to, aby odróżnić się od bardzo prorosyjskiego Komorowskiego? Tyle, że Donald Tusk mowiący językiem Jarosława Kaczyńskiego jest mało wiarygodny. A to, że w tej sprawie to PiS ma rację wiedział od dawna każdy, kto chciał wiedzieć.

Platforma Obywatelska kończy ten rok pechowo- i ten pech moze nie mieć końca. Końcówka roku 2010 przynosi kolejną kompromitację rządu i kolejny fikołek premiera. Kompromitacją jest oczywiście sytuacja na kolei, ten paraliż zupełnie bez powodu. Bez powodu, bo przecież Polska nie jest Portugalią, klimat jest, jaki jest i można przewidzieć, że czasem temperatura bywa poniżej zera.